Wormed – Exodromos
(3 czerwca 2013, napisał: Prezes)
Ależ ja się naczekałem na ten album! Od świetnego, wydanego w 2003 roku „Planisphærium” minęło już przecież 10 lat! Na całe szczęście Hiszpanie po tak długim czasie zebrali się do kupy, dokooptowali do składu brakujące ogniwa (gitarzystę i perkusistę) i wydali drugi w swojej karierze pełny album…
Panie i Panowie, czapki z głów. Znowu jest miazga i to zupełna! Ten zespół przecież nie wydał zbyt wiele materiałów, a można spokojnie mówić, że mają swój własny, charakterystyczny styl. Nie wiem czy to przez to specyficzne, mocno techniczne podejście do brutalnego death metalu, czy może przez ten odhumanizowany, a nawet futurystyczny klimat albo te świetne, od razu rozpoznawalne, bulgoczące i rozrywające bebechy wokale. Pewnie wszystko to po trochu składa się na oryginalność tego zespołu. Tu nie ma miejsca na żadne lajtowe zagrywki czy chwile wytchnienia. Od początku do końca z tego materiału bije taka moc i siła, że aż włos się jeży na czterech literach… Nawet gdy Hiszpanie na chwile porzucają wszystkie te karkołomne techniczne wygibasy i zwalniają nieco, to nadal brzmi to niezwykle masywnie i brutalnie. Nie ważne czy to ostra solówka, jakiś mocarny, motoryczny riff czy techniczny połamaniec. Wszystko jednakowo miażdży czaszkę! Na pewno spora w tym zasługa potężnej, zajebiście mięsistej i idealnie dociążonej produkcji, która jest jeszcze lepsza, niż w przypadku „Planisphærium”.
Jeśli ktoś z Was mieni się fanem technicznego brutal death metalu i jeszcze nie słyszał o tym zespole to radzę szybko nadrobić zaległości. Mam nadzieję, że teraz zrobi się o nich trochę głośniej i na kolejny album nie będę musiał czekać następne dziesięć lat…
Lista utworów:
1. Nucleon
2. The Nonlocality Trilemma
3. Tautochrone
4. Solar Neutrinos
5. Multivectorial Reionization
6. Spacetime Ekleipsis Vorticity
7. Darkflow Quadrivium
8. Stellar Depopulation
9. Techkinox Wormhole
10. Xenoverse Discharger
Ocena: 9/10
http://www.facebook.com/wormed