Wesenwille – III: The Great Light Above
(16 kwietnia 2023, napisał: Prezes)
Trzeci album holenderskiego Wesenwille mnie osobiście nie zaskoczył, bo znam już dość dobrze poprzednie ich wydawnictwa, jednak dla osób nie obytych z ich muzyką może być zaskakujący. Zaskakujący i z początku trudny w odbiorze, bo taką właśnie muzykę tworzy ten projekt, którego mózgiem jest niejaki Ruben Schmidt. Na „III: The Great Light Above”, podobnie zresztą jak na poprzednich albumach, znajdziemy muzykę, którą trudno opisać w dwóch, trzech słowach, lub zamknąć w jakimś konkretnym podgatunku metalu. Niby punktem wyjścia jest tu black metal, ci co bardziej wnikliwi powiedzieliby „post-black metal” (co tak naprawdę ten termin znaczy?), ale muzyczne wpływy jakie się tu przewijają są tak szerokie, że naprawdę trudno to jednoznacznie określić. Niektóre riffy owszem, są może klasycznie black metalowe, jednak zawierają się one w szerszych strukturach, które już stricte black metalowe niekoniecznie są. Wesenwille tworzy bowiem bardzo rozbudowane kompozycje, w których pełno jest zmian temp, połamanych gitarowych motywów i mocno progresywnych zagrywek. Są szybkie, motoryczne i „prące do przodu” riffy, są też podparte blastami galopady oparte na triolach, a za chwilę wjeżdżają epickie pasaże, jakieś klimatyczne zwolnienia, albo motywy wręcz neoklasyczne (tych na poprzednich albumach było chyba nieco więcej). Gdzieś tam w tle pojawiają się jeszcze delikatne orkiestracje, partie wiolonczeli, nie są to jednak rzeczy pierwszoplanowe. Generalnie więc jest to muzyka, w której łatwo się zagubić, jeśli nie poświęci się jej wystarczającej uwagi. Podczas kilku odsłuchów zdarzyło mi się, że byłem rozkojarzony, myślałem o czymś całkiem innym, albo po prostu słuchałem tego albumu „przy okazji” i wtedy całość przelatywała przeze mnie nie pozostawiając żadnego wrażenia, albo wręcz męcząc. Kiedy jednak podchodziłem do niego z uwagą i odpowiednio skupiony, ten materiał zyskiwał znacznie. Wszystkie te instrumentalne smaczki, aranżacyjne wygibasy i pokręcone struktury wyłaniają się wtedy i robią spore wrażenie. Istotny jest tutaj też ten specyficzny klimat – melancholijny, dekadencki, raczej przygnębiający. Na pewno nie jest łatwo przez to wszystko przebrnąć za pierwszym razem, nie jest to też oczywiście muzyka dla wszystkich, jeśli lubisz takie nieco bardziej wymagające, post-blackowe twory to muzyka Wesenwille powinna cię zainteresować. Ja ich cenię, choć nie wracam do tych dźwięków zbyt często.
Wyd. Les Acteurs de l’Ombre Productions, 2022
Lista utworów:
1. Revelation of the Construct
2. Transformation
3. The Legacy of Giants
4. Trinity
5. Our Sole Illuminator
6. Eclipse
7. The Specular Gaze
Ocena: -8/10