Loathing – Altars to the ones above

(27 stycznia 2020, napisał: Pudel)


Loathing – Altars to the ones above

Nie słyszałem debiutanckiej płyty stołecznego Loathing, czyli wydanej w 2014 roku „We are the hunt”, która trochę chwalił a trochę ganił o tutaj Paweł. Wydany pięć lat później album numer dwa przykuwa uwagę mocno diabelską okładką, choć o black metalu (przynajmniej w  czystej, „jedynie słusznej” postaci) nie ma tu raczej mowy. W zamieszczonych na „Altars to the ones above” ośmiu numerach grupa penetruje różne rejony ciężkiego grania, pozostając jednak najbliżej death metalu, choć znów – w formie dalekiej od ortodoksji. Raczej nie ma tu jakichś opętańczych blastów, zespół raczej skupia się na konkretnych riffach, nie stroniąc przy tym od melodii – na szczęście ta „melodyjność” nie ma nic wspólnego z przesłodzonym pitu – pitu. Są fragmenty, które potrafią zagościć się we łbie na dłużej, nie robią jednak tego w sposób nachalny – i to jest duży plus tej płyty. Jak wspominałem, nie słyszałem poprzedniej płyty, tym bardziej demówki czy tam EPki z 2012 roku, nie wiem więc kiedy do kapeli przylgnęła łatka death/sludge, tutaj w każdym razie te „sladżowe” wpływy jeśli w ogóle gdzieś są, to raczej mocno w tle. No, może jakby w takim  „Anti life code” pojawił się inaczej ułożony, najlepiej czysty wokal, to prędzej… No własnie – wokal raczej ogranicza się do dosyć tradycyjnego growlu, co na pewno nie przeszkadza ani w żaden sposób nie psuje odbioru tej muzyki, niemniej jednak mam wrażenie, że tu i ówdzie bardziej rozbudowane, czy po prostu zaśpiewane w inny sposób partie mogłyby nadać „Altars…” jakiegoś pikantniejszego kolorytu. Bo troszkę tu jest tak, że jakkolwiek to dobry, zróżnicowany i dobrze zrealizowany materiał, tak gdzieś za połową pojawia się czasem przy odsłuchu lekkie znużenie. A to tylko nieco ponad pół godziny muzyki. Mimo tego jestem jak najbardziej „na tak” – Loathing czerpie z wielu źródeł (bo i jakieś blackowe echa tu można wyłapać, i doomowy ciężar, a i jakiś „nowocześniejszy” riff się trafi – jak w „Slaves”), ale zdołało z tego wszystkiego wyrobić swój styl. Że album dekady (jeszcze?) z tego nie wyszedł, to inny temat, ale jest naprawdę dobrze i myślę, że naprawdę warto samemu się przekonać co tu jest grane i różne smaczki powyławiać.

 

Wyd. własne zespołu, 2019

 

Lista utworów:

 

1. Altars to the Ones Above
2. Curse of Consciousness
3. Anti-Life Code
4. Slaves
5. Fend Off the Wolves
6. Lifeforce
7. Like Ravens, Like Crows
8. Sacred Heart

 

Ocena: +7/10

 

https://www.facebook.com/LoathingPl

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Tankard, Defiance i Accu§er w Jablunkovie – thrash metalowa uczta tuż przy polskiej granicy Forever Nu! Festival 2025 – hołd dla legend nu metalu w Krakowie Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Furor Gallico w Krakowie Dom Zły w Krakowie – koncert w Klubie Gwarek EXEGI MONUMENTUM tour HOSTIA mini trasa koncertowa koncerty Mercurius Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty