Pincer Consortium – Geminus Schism
(13 marca 2025, napisał: Prezes)

Łoooo Panie, czegoś takiego ta ja się nie spodziewałem! A spodziewać się w sumie powinienem, bo Pincer Consortium to projekt, w którego skład wchodzą Pete Dempsey ze Scald i Maciek Pasiński który udzielał się w kultowym już od dawna Sirrah – całkiem obiecujący duet. „Geminus Schism” miesza w mojej głowie już od dobrych dwóch miesięcy i nadal nie potrafię się uwolnić od tego materiału… Inna sprawa, że tak naprawdę to uwalniać się od niego nie chcę. Nie będę tutaj silił się na jakieś próby klasyfikowania tego, co gra ten zespół, bo tego chyba tak jednoznacznie zrobić się nie da. Fakt, można by próbować coś pisać o eksperymentalnym death metalu z mocno progresywnym podejściem, ale co to tak naprawdę zmieni? Tego po prostu trzeba posłuchać i doświadczyć na własne uszy. Na tym materiale dostajemy tle przeróżnych dźwięków, bodźców i pokręconych motywów, że początkowo trudno się połapać. Trzeba się w to wszystko wgryźć, skupić się na tym i dobrze się z tym osłuchać, żeby coś tu załapać… Przynajmniej ze mną tak było. Ale jak już załapałem wspólny język z tym albumem to „kliknęło” na stałe. Słuchałem tego już chyba kilkadziesiąt razy a cały czas znajduję tu jakieś nowe smaczki, schowane gdzieś za innymi dźwiękami zagrywki i motywy. Może z początku wszystkie te skomplikowane jazdy i ilości dźwięków mogą przytłaczać, ale z czasem ta muzyka tylko zyskuje. Dzisiaj podoba mi się tu już praktycznie wszystko: połączenie niezwykle intensywnych, blastujących motywów ze spokojniejszymi, nieco bardziej przejrzystymi momentami, gnające na złamanie karku gary, które są zajebiście gęste, skomplikowane i przy tym niezwykle precyzyjne. Do tego wszystkie te łagodzące wstawki z partiami klawiszy, które dają chwilę oddechu, niesamowity wręcz przytłaczający i potężny klimat, który unosi się nad całością, a który momentami (szczególnie w tych pełnych patosu zwolnieniach) przypomina mi nieco The Monolith Deathcult. Wszystko to ubrane jest w świetne, adekwatne do muzyki brzmienie – trochę zimne, odpowiednio soczyste i czyste, ale bez przesadnej sterylności… No i jeszcze te wokale! Obaj panowie udzielają się tu wokalnie i wypada to naprawdę niesamowicie! Potężne growle, przewijające się, mocno patetyczne chóry w tle, trochę zimnych deklamacji, jakieś odhumanizowane damskie głosy… Dużo tego. Wszystko to razem robi naprawdę spore wrażenie i składa się na kawał bardzo dobrej, świeżej ale też wymagającej muzy.
Wyd. Deformeathing Production, 2024
Lista utworów:
1. Alpha Omega Decay
2. Twin Galactic Tides
3. Schizoid Rivalry | Double Occultation
4. Dual Termination Shock
5. Tandemic Dispersal
6. Spectral Dyad
7. The Bi-fold Conclusion
Ocena: -9/10
