Zakon – Empty

(22 sierpnia 2013, napisał: Paweł Denys)


Zakon – Empty

Strasznie enigmatyczny twór z tego Zakonu. Kilka suchych faktów na kartce, takich jak data powstania, kraj pochodzenia, rodzaj wykonywanej muzyki i jeszcze parę rzeczy, które jednak mgły spowijającej projekt zupełnie nie rozwiewają. Nic to, przecież muzyka jest najważniejsza, a więc na niej przede wszystkim wypada się skupić. Instrumentalny doom metal to nie jest obca mi muzyka, ale zagrać coś ciekawego w takiej stylistyce to naprawdę trudna sprawa. Bardzo łatwo popaść tu w przynudzanie. Na „Empty” tego nudzenia trochę jest, co wpływa oczywiście niekorzystnie na odbiór całości, ale też daleki jestem od tego, aby to małe wydawnictwo zmieszać z błotem i wyrzucić czym prędzej do kosza. Zaledwie dwa utwory wypełniają „Empty”, ale łączny czas trwania całości to 28 minut, a więc dość spora dawka dźwięków, które pomimo prostoty wcale nie są łatwe do wysłuchania za jednym podejściem. Za dużo tu mielizn i zwykłego grania dla samego grania, z którego za wiele ciekawego nie wynika. Słychać w tych kompozycjach pewien zamysł, który ma wprowadzać mroczny klimat i wpędzać słuchacza w trans, ale gdy już tak się ze mną zaczynało dziać, to niestety po chwili zaczynałem ziewać i rozglądać się za jakimś zajęciem, bo sama muzyka nie potrafiła mnie przy sobie zatrzymać. W zasadzie cały materiał jest bardzo poprawny, zagrany na całkiem dobrym poziomie, ale co z tego skoro przez cały czas trwania płyty zaledwie kilka razy zwróciłem uwagę na to, co wylatywało z głośników, a reszta przeleciała tak, jakby jej po prostu nie było. Odnoszę też wrażenie, że takie coś można po prostu nagrać w jeden wieczór w domu i to nawet bez większego wysiłku. Doceniam mroczną atmosferę, chęć budowania nastroju, ale jak na razie wszystko to wychodzi trochę pokracznie i nie przykuwa uwagi na długą chwilę. „Empty” funkcjonuje gdzieś na obrzeżach sceny doom metalowej i coś czuję, że dalej na pewno nie wylezie. Maniakalni wielbiciele takiej stylistyki kilka razy wysłuchają całości, ale nawet w ich przypadku nie jestem pewny, czy zdecydują się do tego materiału wracać. Trochę to wszystko za jałowe, za mało wciągające. Prostota w tych dźwiękach jest wskazana, ale nuda już nie bardzo. Za dużo tu tej nudy i dlatego nie wydaje mi się, abym jeszcze wracał do „Empty”. Jeśli instrumentalny doom metal ma dla was jakąkolwiek wartość to sprawdźcie ten materiał. Wielkich emocji jednak nie oczekujcie.

 

Wyd. Self released, 2013

 

Lista utworów:

 

1. 14:20

2. 13:46

 

Ocena: 6/10

 

 

 

 

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Tankard, Defiance i Accu§er w Jablunkovie – thrash metalowa uczta tuż przy polskiej granicy Forever Nu! Festival 2025 – hołd dla legend nu metalu w Krakowie Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Furor Gallico w Krakowie Dom Zły w Krakowie – koncert w Klubie Gwarek EXEGI MONUMENTUM tour HOSTIA mini trasa koncertowa koncerty Mercurius Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty