Nigromantia – Inherited Burden
(8 sierpnia 2013, napisał: Prezes)
Węgierska Nigromantia chyba całkiem anonimowa nie jest dla naszych krajowych fanów ciężkiego grania, bo kilka miesięcy temu gościła u nas, z tego co pamiętam na jednym koncercie w Bielsku-Białej… Osobiście ich nie widziałem, ale słyszałem, że chłopaki prezentowali się całkiem nieźle. No i szczerze mówiąc z takim materiałem, jaki znalazł się na „Inherited Burden” grać dobre koncerty chyba nie jest trudno… Nigromantia rzeźbi bowiem death metal, ale taki dość łatwo wpadający w ucho, a co za tym idzie pewnie świetnie spisujący się na żywca. Ich znakiem rozpoznawczym są mocne, bujające riffy, oparte o niemałą dawkę melodii. Zmian tempa jest dość sporo, ale wszystko kręci się raczej w strefach średniotempowych, nie ma byt wielu super szybkich motywów ani jakichś spektakularnych zwolnień. Przypomina mi to dość mocno Amon Amarth i to zarówno pod względem muzycznym, jak i wokalnym. Gardłowy operuje swoim głosem zupełnie podobnie do tego, jak robi to Johan Hegg. Może nie ma tu AŻ TYLE melodii, ile ostatnio zdarzało się Szwedom upychać na swoje albumy, ale to chyba dobrze. I bez tego ten materiał jest zajebiście chwytliwy i nadzwyczaj łatwo przyswajalny. Dla jednych może to być zaleta, dla innych wada… Mnie się ten materiał podoba, choć na kolana mnie na pewno nie rzucił. Ot, całkiem przyzwoite granie, warte od czasu do czasu przypomnienia.
Wyd. Noisehead Records, 2012 cd
Lista utworów:
1. At the Edge of Sanity
2. Point of No Return
3. Unhealed Scars
4. Stillborn Justice
5. Inherited Burden
6. Art of Killing
7. Final Salvation
8. Fallout
Ocena: +7/10