MOTORFINGER – COMING IN CLEAR
(28 lipca 2013, napisał: Pudel)
Tak sobie myślę, że rozsyłanie promówek w formie plików ma swoje dobre i złe strony. Dobre – bo nie trzeba wydawać fortuny na znaczki czy liczyć że list nie zgubi się w jakiejś Boliwii czy innej Polsce. Zła strona tego procederu jest taka, że kapele czasem chyba ślą materiały gdzie popadnie. No bo mamy na przykład taki Motorfinger, grający muzykę której najbliżej jest do grunge. Co grunge ma wspólnego z tematyką naszego serwisu? Chyba niewiele. No ale skoro panowie z dalekiego Oslo przysłali swoje dźwięki to opiszemy, a jakże(teksty typu „wypierdalać, to nie metal” spotykane czasem w działach recenzji są moim skromnym, nic nie znaczącym zdaniem słabawe). „Coming in clear” to tylko cztery numery, które przenoszą nas do pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych w okolice Seattle. Pięciu muzyków z mroźnej Norwegii podrabia grungowych klasyków na tyle udanie, że gdyby ktoś mi powiedział, ze to jakieś nowe lub niepublikowane nagrania Soundgarden czy Alice In chains to mógłbym w to uwierzyć. Zwłaszcza, że pan wokalista brzmi niemal jak skrzyżowanie Staley’a, wczesnego Cornella z Eddiem Vedderem! Sama muzyka jest raczej dosyć ciężka, czyli raczej po linii właśnie Soundgarden cz Alice In Chains niż punkującej Nirvany. W mocniejszych fragmentach nawet się toto zbliża do Godsmack. Na pewno kapeli brakuje jeszcze własnego stylu, ale skoro z przyjemnością się zasłuchujemy w tysięcznych klonach Black Sabbath czy Iron Maiden, to czemu nie dać szansy takiemu Motorfingerowi? Jeśli mi tutaj czegoś brakuje, to może sięgnięcia głębiej do korzeni, troszkę psychodeli czy brudnego bluesiora by tutaj na pewno nie zaszkodziło! Bo tak to te cztery kawałki na pewno się nie nudzą, ale z pełnym albumem wypełnionym takim graniem mógłby już być pewien problem. Myślę, ze dla wielu słuchaczy „Coming In clear” może być całkiem przyjemną podróżą sentymentalną, bo zapewne niejeden dzisiejszy trzydziestolatek(a i młodsi też…) swoją przygodę z gitarowym graniem zaczynał od fascynacji Cobainem Kurtem i całym tym tałatajstwem. Dodatkowo plus dla kapeli za dystans do siebie – sama nazwa, okładka nawiązująca do chyba wiadomo jakiej płyty, nazwanie poprzedniej(debiutanckiej) EPki „the Best of…”. Niezłe to wszystko jest.
Wyd. własne zespołu, 2013
Lista utworów:
1. Never Mine
2. Double Rainbow (Coming In Clear)
3. My Secrets
4. Arms of the Sun
Ocena: -7/10
https://www.facebook.com/motorfinger