Francuski Nahar gra podobno black metal. Tak twierdzą sami muzycy. Po części jest to na pewno prawda, bo też black metal zdecydowanie stanowi podstawę muzycznej propozycji zespołu. Jest tu więc bardzo mroczna atmosfera, jest aura tajemniczości, jest surowizna tak doskonale znana z dzieł pomnikowych. Jednak to nie szaleńcze tempa i wycie do księżyca stanowią o sile tej płyty. Osobiście nazwałbym zawartość tego albumu jako wręcz doskonałą mieszankę black metalu z post- metalowym rozmachem i natchnieniem. Wszystko tu na to wskazuje. Klimat utworów nie raz przywodzi na myśl wykonawców post-metalowych, ale jednocześnie pokazuje, że sławni krajanie z Blut Aus Nord stanowią dla Nahar źródło sporej inspiracji. Utwory są budowane w podobny sposób. Wszystko rozwija się nieśpiesznie i ma za zadanie wciągać słuchacza w grę, która może jedynie się skończyć zupełnym zatraceniem. Ta muzyka działa na zmysły bardzo zaraźliwie. Wlewające się niczym smoła fragmenty zagnieżdżają się w umyśle i powodują uczucie coraz mocniejszego oderwania się od świata doczesnego. Mnóstwo tu fragmentów, gdy gitary porzucają metalowe grania i produkują kapitalne pojedyncze linie, tak doskonale znane z płyt wspomnianego już Blut Aus Nord. Ta muzyka działa podobnie. Nie da się tej płyty też słuchać jako dodatku do np. przygotowywania obiadu. Nie da się i już. Trzeba usiąść, namacalnie poczuć klimat, wpuścić dźwięki do swojego wnętrza i dać się im pochłonąć. Nagroda czeka tego, kto tak właśnie zrobi. Nagrodą jest niesamowita płyta, która może i nie jest jakoś szczególnie oryginalna, ale za to potrafi oczarować swoimi dźwiękami, które zdają się wydobywać z najmroczniejszych zakamarków piekła. Do tego ogromna ilość wolnych temp wgniata człowieka w fotel i już nic nie jest takie samo. Słońce znika, świat doczesny traci sens. Zostają tylko dźwięki poruszające każdy nerw w człowieku i prowokujące umysł to produkowania coraz bardziej przerażających wizji. Stop! Uważajcie na ten album i dawkujcie go sobie w bardzo rozsądny sposób, gdyż odwrotu może już nie być po przedawkowaniu. Avantgarde Music poraziło już w tym roku nową płytą Thaw, a za sprawą Nahar udowadnia, że to obecnie jedna z ciekawszych wytwórni metalowych na świecie. Wytwórnia, po której za każdym razem można spodziewać się bardzo nietuzinkowych płyt. Nahar jest zdecydowanie wart Waszej uwagi, o ile jesteście pewni, że nie zatracicie się bez końca w jakichkolwiek dźwiękach. Za ewentualne wizyty u psychiatry ja nie biorę odpowiedzialności.

Lista utworów:

1. Grey Concrete… Comfort
2. Puryfing Negativity
3. D.M.T.
4. Pessimist
5. An Atavistc Manner
6. Electric Equinox

Ocena: 8+/10

http://www.myspace.com/shaddarnahar