Nocturnal Torment – They Come At Night
(5 czerwca 2013, napisał: Paweł Denys)
Krótko istniejący Nocturnal Torment całkiem niedawno uraczył nas swoim debiutanckim albumem. Muzyka serwowana przez tych amerykańskich rzeźników to czystej wody brutalny death metal, który wszystkich fanów Cannibal Corpse powinien wprawić w doskonały nastrój. Właśnie w tych klimatach obraca się NT i nie ma sensu pisać, że udało im się wymyślić koło na nowo. Nie udało się, ale to nie oznacza od razu, że ten materiał trzeba przekreślać i potraktować go okazjonalnym splunięciem. Sami pewnie doskonale wiecie, że raz na jakiś czas dobra kopia nie jest zła. Oczywiście nie piszę tu o ordynarnej zżynce, bo z czymś takim nie mam tu do czynienia, ale piszę o wyraźnych zapożyczeniach, które jednak w wykonaniu tego zespołu potrafią świetnie umilić ponad trzy kwadranse spędzone z „They Come At Night”. Death metal tego zespołu jest odpowiednio techniczny, ale na szczęście nie ma tu mowy o jakimś onanizmie. Dużo ważniejszą rolę odgrywa tu brutalność i zdrowe przyłożenie do pieca, którym w/g mnie powinien charakteryzować się dobry death metal. Ta muzyka ma łamać kości, burzyć wewnętrzny spokój, a nie skupiać się na nic nie wartych popisach instrumentalnych. Nocturnal Torment dobrze o tym wie i wie też, jak z tego wszystkiego korzystać. Łupie więc ten swój death metal, nie przejmuje się za bardzo brakiem oryginalności, bo nadrabia to ambicją i siłą swojej muzyki. Jeśli tak ma to wyglądać, to ja jestem bardzo na tak. Lubię posłuchać zdrowej łupanki, która nie wymaga jakiegoś wielkiego zaangażowania umysłu i zapewnia odpowiednie emocje, które powodują w człowieku uczucie oderwania się od spraw doczesnych. Oczywiście nie piszę tu o jakiś nawiedzonych rzeczach, ale o zwykłym death metalu, który na płycie jest w takiej formie, w jakiej lubię go najmocniej. Nie oczekuję też, że każdy zespół będzie prorokiem. Jeśli ktoś jest dobrym rzemieślnikiem, to fani to na pewno docenią. Ja doceniam pracę wykonaną przez kwartet z Indiany i słucham tego albumu z ogromną przyjemnością. Jeśli uważacie się za fanów death metalu i nie liczycie na to, że każdy nowy zespół będzie wymyślał proch, to „They Come At Night” przypadnie Wam do gustu i zapewni rozrywkę na dłużej niż chwilę. Dobry choć wcale nie odkrywczy materiał.
Lista utworów:
-
Vile Affliction
-
Alternative Reality
-
Cycle of Life
-
Fresh Flesh Fetish
-
Bleeding
-
Sweet Decay
-
Forever Eternal Darkness
-
They Come At Night
-
Primordial Existence
Ocena: 7/10
http://www.myspace.com/eternalnocturnaltorment