Feto In Fetus – Mortuary
(5 czerwca 2013, napisał: Prezes)

Goście z Feto In Fetus dojebali do pieca zdrowo! Wypuścili miniEPeczkę (swoją drogą rewelacyjnie wydaną) i zamieścili na niej niespełna cztery minuty muzyki! Tak, a dokładniej mówiąc trzy minuty i czterdzieści dziewięć sekund, z czego jeszcze około pół minuty to swoiste intro. Normalnie potraktowałbym coś takiego, jako żart, albo marnotrawienie pieniędzy, ale „Mortuary” z pewnością żartem nie jest. Nikt po spotkaniu z tymi dwoma kawałkami śmiać się raczej nie będzie, no chyba, że ktoś jest masochistą i lubi dostawać po pysku. Te dwa utwory są bowiem bezpośrednim i bardzo precyzyjnym strzałem prosto między oczy. Przez te trzy minuty dzieje się tyle, ile na niejednym pełnym death metalowym albumie. Szybkie, zajebiście nośne riffy, połamane rytmy, nagłe złamania tempa, czy miażdżące kości zwolnienia! Do tego jeszcze potężny, niedźwiedzi growl i soczyste, świetnie wykręcone brzmienie. Czego chcieć więcej? Ano muzyki więcej! Jeśli to mini wydawnictwo miało rozbudzić apetyty przed nadchodzącym dużym albumem, to udało się to w stu procentach. Szykuje się death/grindowa sieczka najwyższej próby!
Lista utworów:
1. Mortuary
2. Let Blood Be Shed
Ocena: 8/10
