Bastard Peels – Wer das Schlechte nicht ehrt
(3 czerwca 2013, napisał: Przem "Possessed")

Będąc w Czechach na koncercie dostałem od chłopaków z Bastard Peels ich ostatnią płytę. Biorąc pod uwagę to, jak mało ciekawych zespołów można znaleźć w grindzie, długo zabierałem się do posłuchania tego materiału, jednak spotkała mnie miła niespodzianka. Muzyka zbyt skomplikowana nie jest, ale to grind, więc nie ma sie co czepiać. Chociaż może nie do końca, bo w tej muzyce jest jednak sporo death metalu. „Wer das Schlechte nicht ehrt” to krótkie i treściwe kopy prosto w pysk. Muzycznie przypomina mi to trochę dokonania amerykanów z Wehrmacht. W takim „Nicht Mehr” nie brakuje melodii i to bardzo chwytliwej, pojawia się również solówka i w muzyce Bastard Peels to nie jest wyjątek. W „Wir Sind Tot” na uwagę zasługuje ciekawie odegrana partia basu. Utwór „Party” przywołuje mi na myśl dokonania ekipy pod nazwą Brujeria. Niby Bastard Peels nie gra niczego nowego, jednak muzyka jaką tworzą jest bardzo chwytliwa. Mimo krótkiego czasu trwania utworów, potrafią wpleść w nie bardzo ciekawe przejścia, w których praca gitar jest mistrzowska jak choćby w utworze „Nabel”. Z kolejnych muzycznych inspiracji przytoczyłbym tu Pungent Stench, który jak dla mnie dość wyraźnie jest słyszalny w „Streuner”, dość wolnym jak na Bastard Peels utworze.
Ciągle zastanawiam się skąd chłopaki biorą te wszystkie melodie, w „S.U.V.” na przykład z ostrej nawalanki, nagle płynnie przechodzą do melodyjnego fragmentu, który aż podrywa głowę do moshu. „Paedopriester” to najdłuższy utwór na płycie, mieszający szybkie i wolne tempa, a to co wyczynia w nim gitara solowa zahacza o acid jazz, jak dla mnie miodzio, a i perkusista ma okazje pokazać, że potrafi nie tylko prosto łupać w gary, ale i połamane rytmy zagrać. „Rezna” to z kolei utwór, w którym bardzo podoba mi sie praca perkusji połączona z psychodelicznymi gitarami.
Kolejny killer to utrzymany w średnich tempach „Aussteiger”, w którym pobrzmiewają echa muzyki tworzonej przez Pungent Stench. Szczególnie wyraźne jest to w pracy gitar i samym wokalu. Album do zbyt długich nie należy, trwa zaledwie 32 minuty, lecz czas ten jest po brzegi wypełniony konkretną muzyką, niezostawiającą ani chwili czasu na wytchnienie. Na koniec Austriacy raczą nas jeszcze utworem „Hesin”. Jest to instrumentalny utwór, który pełni tu niejako funkcję outra mającego nas uspokoić po szaleńczej muzie zawartej na drugim krążku Bastard Peel. Jest coś takiego w ich muzyce, ze po przesłuchaniu „Wer das Schlechte nicht ehrt” mam ochotę włączyć ten album jeszcze raz.
Lista utworów:
1. Vielen Dank
2. Nicht Mehr
3. Wir Sind Tot
4. Party
5. Nabel
6. Geh Weg
7. Streuner
8. Ueberdruss
9. Foltermord
10. S.U.V.
11. Wer Das Schlechte Nicht Ehrt
12. Paedopriester
13. Propaganda
14. Not
15. Rezna
16. Ich Bin Ein Mensch
17. Aussteiger
18. Das Sind Nicht Wir
19. Hesin
Ocena: 8/10
