Dimebag Darell został zabity.
(10 grudnia 2004, napisał: FATMAN)
Bardzo smutna nowina doszła do nas zza Ocenu. W środę, 8 grudnia, gdy swój występ zaczął Damageplan jakiś, nie bójmy się użyć tego słowa skurwiel i psychopata wskoczył na scenę z bronią i otworzył ogień. Jedna z kul dosięgła Dimebaga Darrella. Ten znakomity amerykański gitarzysta, który niegdyś założył Panterę, a teraz kontunuował karierę w Damageplan zmarł na miejscu. W zwiazku z tą sytuacją w internecie pojawiło się dużo plotek. Jedna z nich mówi jakoby zabity został również wokalista Damageplan Pat Lachman, który do tej pory znany był głównie z gry na gitarze w Halford. Jedank naszemu serwisowi udało dotrzeć się do wiarygodnych inforamcji, według, których ten muzyk żyje. Prawdopobodnie więcej ofiar jest wśród publiczności. Szaleniec po oddaniu sześciu, może pięciu strzałów został zastrzelony przez oficera policji, który znalazł się pod sceną. Tego dnia gwiazdę wieczoru supportował black metalowy Satyricon. Z opowieści naoczynych świadków wynika, że sesyjny basista zespołu starał się przeszkodzić napastnikowi i skupić na sobie jego uwagę, jednak nie wiadomo jak jego próby się skończyły. Jeden z obecnych w czasie zajścia zeznał: "Ciągle się trzęsę… Nie wiem, co powiedzieć… Byłem blisko sceny, z tej strony gdzie grał DBD [Dimebag Darrell]. Zobaczyłem jakiegoś faceta, który z widowni wskoczył na scenę. Krzyczał coś w stylu Rozwaliłeś Panterę, zniszczyłeś moje życie… A co z Philem On potrzebuje pieniędzy na narkotyki…". No właśnie, ciekawe co na to Phil…