Desolator – Last Wish
(2 maja 2013, napisał: Paweł Denys)

Gdy po dwudziestu latach od wydania taśmy demo ukazuje się pierwszy pełny album, to chyba o niczym innym, jak o miłości do death metalu nie może być mowy. Olsztyński Desolator zdecydował się na powrót do czynnego grania i okrasił tą decyzję debiutanckim materiałem, któremu na imię dali "Last Wish". Buźka sami mi się uśmiecha, gdy raz za razem puszczam sobie ten materiał. Przypominają mi się czasy, gdy zachwycałem się pierwszymi albumami brytyjskiego Benediction. Desolator obraca się właśnie w takich klimatach. Gra death metal absolutnie starej szkoły. Nie są to jednak jakieś nieudolne próby wskrzeszania retro stylu, ale zdecydowanie silna i konsekwentna gra tego, co w duszy muzykom siedzi. Tak więc jeśli oczekujecie po "Last Wish" czegoś innego niż ciężkiego, motorycznego i pozbawionego fajerwerków death metalu, to nawet się za ten krążek nie zabierajcie. Olsztynianie nagrali album, który gdyby się ukazał dwadzieścia lat temu, to dziś byłby wymieniany jako klasyka rodzimego grania, a kto wie czy nie w szerszym kontekście by się o tej płycie rozprawiało. Te 37 minut to gloryfikacja wartości, które w dzisiejszym death metalu stają się coraz mniej zauważalne. Desolator gra ten gatunek w najczystszej formie i robi to z taką siłą i swobodą, że normalnie mucha nie siada, a i zadowolenie nie znika z twarzy. Chciałoby się więcej takich powrótów po latach. Wiadomo, że kariera im nie grozi, a to z pewnością podnosi wartość tego materiału. Szczerość, oddanie i radość grania jest tu wyczuwalna na kilometr. W takiej formie Desolator zjada wiele współczesnych grup, którym wydaje się, że grają prawdziwy, mocarny "death" metal. Otóż mili państwo, materiał który wypełnia "Last Wish" to jest prawdziwy i zdaję sobie sprawę, że dla niektórych jedyny death metal. Czas spędzony w towarzystwie albumu minął mi bardzo szybko i w żadnym wypadku nie uważam, go za czas stracony. ęwietny to materiał i mam nadzieję, że jeszcze coś z obozu olsztynian usłyszę. Tym razem jest wprost zajebiście. Nawet się nie zastanawiajcie tylko czym prędzej włączcie sobie ten album do swoich kolekcji płytowych.
Lista utworłó
1. Intro (Eternal Damnation)
2. Last Wish
3. Capital Punishment
4. Merciles Dementia
5. Born of Sin
6. Soul To Machine
7. Again
8. Behind The Mask
9. Turned Around (Sickness)
Ocena: +8/10
