Azure Emote – The Gravity Of Impermanence

(2 maja 2013, napisał: Paweł Denys)


Azure Emote – The Gravity Of Impermanence

Czegoś takiego jeszcze nie recenzowałem. Przez mój odtwarzacz przewinęło się wiele powyginanych tworów, ale przy Azure Emote wydają mi się one teraz normalne. To co wyrabia się na "The Gravity of Impermanence" to poprostu istny misz-masz. Nie idzie tego albumu ogarnąć po jednym, czy też nawet kilkunastu przesłuchaniach. Wydaje się, że eklektyzm tego albumu jest bardzo dokładnie zaplanowany, ale ja zwyczajnie tego nie ogarniam. Na pewno podstawą muzyki zespołu jest death metal. Tak właśnie prezentuje się rytm i siła tej muzyki. To jednak tylko podstawa, na której zespół odpływa w przeróżne rejony. Chaos gra tu dominującą rolę i niestety wpływa to, moim zdaniem, niekorzystnie na odbiór tej płyty. Tu jest wprost wszystko, co można zmieścić pod pojęciem muzyki rozrywkowej. Próbują panowie lepić z tego swoje kawałki, ale to wszystko nie bardzo chce się trzymać kupy. Nagromadzenie pomysłów ma sens, gdy ma się pomysł jak to poskładać w konkretne wałki. Tu tego pomysłu nie ma. Nie można odmówić zespołowi sporego obeznania w dziedzinie dźwiękowej awangardy, ale co z tego skoro nic dobrego z tego nie wynikło? Można wręcz stwierdzić, że takie granie nie ma sensu. Nie wiem do kogo ta płyta jest adresowana, nie wiem kto będzie w stanie ją przyswoić. O zrozumieniu tego, co tu się dzieje nawet nie wspominam. Jasne, że panowie mogą stwierdzić, że nagrali ten album dla siebie. W takim razie po jaką cholerę puszczają go w świat? Niezdecydowanie pojawia się tu na każdym kroku. To nie jest tak, że ja nie lubię popierniczonych dźwięków. Lubię je nawet bardzo, ale ten album wychodzi poza wszelkie granice. Wpieprzanie do utworów motywów z dupy, to żadna awangarda. To po prostu nachalna próba udziwniania utworów, która powoduje mocny rozstrój żołądka. "The Gravity of Impermanence" to album adresowany do ludzi chorych psychicznie. Ja zachowuje jeszcze resztki kontaktu ze światem realnym, dlatego też ten album odkładam w najmroczniejsze zakamarki pamięci. Chcecie to próbujcie się z nim mierzyć. Ja wysiadam i dziękuję. Chociaż jakoś tam doceniam odwagę zespołu.
Lista utworłó
1. Epoch of De-Evolution
2. Carpe Diem
3. Marching Forth
4. Sunrise Slaughter
5. Conduit of Atrophy
6. Veils of Looming Despair
7. Dissent
8. The Living Spiral
9. Obsessive Time Directive
10. Patholysis
11. Destroyer of Suffering
12. Annunaki Illuminati
13. The Color of Blood
14. Puppet Deities
Ocena: +4/10

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Tankard, Defiance i Accu§er w Jablunkovie – thrash metalowa uczta tuż przy polskiej granicy Forever Nu! Festival 2025 – hołd dla legend nu metalu w Krakowie Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Furor Gallico w Krakowie Dom Zły w Krakowie – koncert w Klubie Gwarek EXEGI MONUMENTUM tour HOSTIA mini trasa koncertowa koncerty Mercurius Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty