Ethelyn – Morbideus

(29 kwietnia 2013, napisał: Paweł Denys)


Ethelyn – Morbideus

W obozie Ethelyn zapanowała pewna stabilizacja. Zarówno w kwestiach personalnych, jak i współpracy na polu zespół-wytwórnia. Taki stan rzeczy złożył się na to, że obecnie o zespole jest zdecydowanie głośniej. I bardzo dobrze. Ethelyn zasługuje na to, żeby być zauważonym. „No Glory To The God” dowodzi tego z całą stanowczością. Jak się jednak okazuje ten album to tylko początek ekspansji zespołu. W przygotowaniu już jest kolejny krążek. Po szczegóły odsyłam do mojej rozmowy z Morbideusem, perkusistą zespołu.

 

Paweł Denys: Witam w MetalRulez.pl. Na początek chciałbym się dowiedzieć, czy jesteście w zespole zadowoleni z tego, co znalazło się na „No Glory To The God”? Co udało się Wam zrealizować, a jakich zamierzeń nie spełniliście w procesie komponowania i nagrywania tego albumu?

 

Morbideus: Witaj! Jesteśmy zadowoleni w 100% z tego co udało nam się uzyskać. To zdecydowanie najlepiej brzmiący album w naszej dyskografii. Muzycznie również jest najbardziej dojrzały i drapieżny, więc czego chcieć więcej?… Chyba tylko oszalałych na naszym punkcie fanek! Hehe….

 

PD: Jak przebiegał proces komponowania materiału na ” No Glory To God”? Na co zwracaliście największą uwagę? Który z Was miał największy wpływ na muzykę i co chcieliście poprawić, czy też uwypuklić w nowo powstających utworach?

 

M: Materiał powstawał w ciągu roku. Pomysły przynoszą gitarzyści, z większym wskazaniem na Namelessa, a na próbie wspólnie robimy z nich coś konstruktywnego. Nie wszystkie oczywiście przechodzą próbę czasu i naszej muzycznej tolerancji, ale jak po kilku flaszkach wciąż kopią dupsko to zostają, hehe. W naszej muzyce zawsze zwracaliśmy szczególną uwagę na melodyjność kompozycji ale i drapieżność i pazur, to nie zmieniło się od początku istnienia zespołu. Na ostatniej płycie może podkręciliśmy nieco tempo.

 

PD: Podczas prac nad nową płytą zdarzało się Wam powracać do starszych albumów? Tak po prostu, aby dokładnie ustalić, co zrobić aby było lepiej….Zdarza się wam analizować swoją twórczość pod tym kątem?

 

M: Nie pracujemy w taki sposób. Poprzednie płyty to rozdziały zamknięte, oddające nasze emocje i pomysły w momencie ich nagrywania. Nie bawimy się w analizy i zabawy typu `€œ co by było gdyby `€. Każda płyta jest dla nas ważna, każda ma swoje miejsce i czas, nie oglądamy się przesadnie za siebie. Mamy określoną muzyczną ścieżkę i sobie po niej lawirujemy…. hehe.

PD: Nie macie czasem wrażenia, że jako zespół nie wykorzystaliście swojej szansy na to, aby być zwyczajnie wyżej? Samą muzyką się bronicie, ale na początku działalności Wasze materiały dość długo musiały czekać na wydanie. Z czego to wynikało?

 

M: Trochę jest w tym racji, że przespaliśmy początki i pozytywny odbiór pierwszego dema. Sporo ludzi o nas wtedy usłyszało i wyrokowało nam wspaniałą przyszłość. Niestety, przyszły problemy ze składem, motywacją i wiele czynników nas wyhamowało. Sami sobie jesteśmy temu winni, ale nie ma co rozdrapywać starych ran. Teraz liczy się teraźniejszość a ostatnio radzimy sobie całkiem nieźle. Niektórzy może powiedzą, że na to za późno ale ja się z tym nie zgodzę. Skoro są ludzie, którzy czekają na nasze kolejne nagrania to warto grać i ma to sens. A najważniejsze, że muzyka daje nam satysfakcję większą, niż wszystko inne w życiu.

 

PD: Na początku opinie o Waszej muzyce były dość mocno podzielone. Ostatnio wydaje się, że w tym temacie zaponowała pewna zgoda i to na Waszą korzyść. A jak na to patrzycie wewnątrz zespołu?

 

M: Opinie na temat naszej muzyki są takie jak w przypadku każdej innej. Jednym się podoba takie granie innym nie. ęwiata nie zmienimy i mamy to w dupie, szczerze mówiąc.

 

PD: Teraz jesteście pod skrzydłami Wydawnictwa Muzycznego Psycho i wydaje się, że wszystko funkcjonuje należycie. Tak jest w rzeczywistości? W zespole nastał w tym względzie stan stabilizacji?

 

M: Skład mamy teraz bardzo stabilny. Od dojścia Bogunieslav`a (gitara) do składu wiele rzeczy uległo poprawie. Kreatywność, atmosfera w zespole i przede wszystkim odpowiedzialność. To pokazuje, że nieraz zmiany są niezbędne, mimo, że z poprzednim gitarzystą `€“ Valdi`m tworzyłem zespół od samego początku. Zabieramy się do kolejnej sesji nagraniowej i po raz pierwszy w historii zespołu w takim samym składzie jak do poprzedniej.

 

PD: Na co możecie liczyć ze strony wytwórni? Co z kolei musicie sami wyszarpać?

 

M: Nic nie musimy wyszarpywać. Nie mamy wygórowanych wymagań, jesteśmy realistami i traktujemy się z Robertem w sposób przyjacielski, bez zbędnego dystansu. Psycho konsultuje z nami swoje poczynania i często wspólnie podejmujemy decyzje odnośnie celów i sposobu promocji. Nam to bardzo odpowiada, bo mamy wpływ niemal na wszystko.

 

PD: Jak do tej pory przebiega promocja płyty? Widać wzrost zainteresowania zespołem? Odzew na płytę wydaje się pozytywny, a jak to wygląda z Waszej perspektywy?

 

M: `€œNo Glory To The God`€ zbiera bardzo dobre recenzje, udzielamy sporo wywiadów i wszystko idzie we właściwym kierunku. Zainteresowanie zespołem jest z pewnością większe, odczuwam to także poprzez ilość korespondencji z ludźmi. O sprzedaż płyty musiałbyś zapytać wydawcę, nie znam szczegółów. Z naszej perspektywy jest ok, biorąc pod uwagę nikłe zainteresowanie fizycznymi płytami CD.

PD: Ok. Wracamy do albumu. Skąd jego tytuł i czym ten tytuł dla Was jest? Jak wiąże się on z tekstami?

 

M: Tytuł jest taki jaki jest, bezpośredni i bezkompromisowy. Można go sobie oczywiście interpretować na swój sposób, każdy ma swoich bogów, przeciwko którym występuje. Teksty Mystha są na tej płycie nasączone awersją do religii, choć pisze je często w sposób niejednoznaczny. Ja ograniczyłem się do jednego tekstu `€œHeritage Of Puma Punku`€, który odbiega tematyką od całości, ale na nowej płycie mój wkład ponownie będzie bardziej znaczący.

 

PD: Album posiada bardzo ciekawą okładkę. Opowiedz trochę o niej.

 

M: Autorem projektu okładki i bookletu jest Wisdemon z Piotrkowa Trybunalskiego. Nawiązaliśmy z nim współpracę w zasadzie po raz pierwszy, ale odbieramy na tych samych falach więc chętnie wrócimy do niej przy okazji kolejnej płyty. Ważne dla nas jest to, że jest fanem naszej muzyki i graficznie oddaje jej klimat praktycznie bezbłędnie. Całość jest napakowana symboliką i wieloznacznością i o to nam najbardziej chodziło. Jest apoteozą buntu i sprzeciwu.

 

PD: Podobno macie już materiał na kolejny album. Prawda to?

 

M: Praktycznie tak, kończymy szlifować ostatnie numery, które się na nim znajdą. Szukamy już studia nagrań i dopinamy ostatnie rzeczy. Zapewne będziemy ją rejestrować podobnie jak ostatnią podczas sesji weekendowych, oddając miksy i mastering w ręce konkretnego specjalisty. Czas pokaże jakiego i gdzie, wciąż jeszcze to rozważamy ale to już kwestia tygodni.

 

PD: Jesteś, z tego co się orientuję, najdłużej w zespole z obecnych muzyków. Czyżbyś był zamordystą i nie idzie z Tobą wytrzymać i stąd te zmiany?

 

M: Nie sądzę. Jestem raczej pozytywnym człowiekiem i myślę, że to raczej kwestia indywidualnych wyborów i zmiany priorytetów w życiu. Ethelyn nie jest zespołem przynoszącym jakikolwiek dochód, trzeba nieustannie w niego inwestować dostając w zamian często jedynie krytykę. To zresztą nie tylko kwestia pieniędzy, ale poświęcenia rodziny i życia osobistego. Większość osób ma w końcu tego dość. Może inni stwierdzą, że to tylko takie moje tłumaczenie i jestem po prostu zwykłym chujem. Ich prawo.

 

PD: Jak byś podsumował dotychczasowe osiągnięcia Ethelyn? Sporo czasu zespół już istnieje.

 

M: Podsumuję jak zamknę ten etap mojego życia. Póki co to rozdział otwarty i wciąż pisze się jego historia. Mam nadzieję, że powstanie jeszcze kilka stron.

PD: Jakie macie plany na najbliższy rok? Koncerty, a może coś tam jeszcze planujecie?

 

M: Najważniejsze nasze zobowiązanie to nagranie nowej płyty. To nasz cel na najbliższy czas. Koncerty rozważamy na bieżąco, nie mamy dalekosiężnych planów, bo nasz wokalista Mysth nie jest zbyt dyspozycyjny ze względu na miejsce zamieszkania oddalone o kilkaset kilometrów od Opoczna.. Jednak stara się zawsze być gdy go potrzebujemy, więc zainteresowanych ujrzeniem nas na żywo zachęcam do kontaktu. Poza tym planujemy kalać ziemię naszą muzyką ile nam sił wystarczy.

 

PD: Na koniec powiedz coś ciekawego, jakąś może ciekawą historię z życia zespołu i tym miłym akcentem pożegnamy się. Dziękuję bardzo za wywiad.

 

M: Dzięki za rozmowę i wsparcie zespołu od MetalRulez. Taka piękna wiosna za oknem, że chyba warto się powiesić. Tym miłym akcentem zakończę.

divider

polecamy

Exul – Path To The Unknown Faust – Cisza Po Tobie Stillborn – Cultura de la muerte
divider

imprezy

Hypnos w Rzeszowie Banisher i Truism w Klubie Gwarek 1349 i Kampfar na dwóch co-headlinerskich kocnertach w Polsce kolejne konerty Bloodstock Metal 2 The Masses w ten weekend Black Waves Fest vol. 9 Septicflesh i wyjątkowi goście na jedynym polskim koncercie! Legendy niemieckiego thrashu z Assassin zagrają dwukrotnie w Polsce! Cannibal Corpse i zabójczy goście wpadają na jeden koncert do Polski! THE LAST WORDS OF DEATH XXIV Exodus, pionierzy thrash metalu, powracają do Polski! 25/05/2024 KREW OGIEŃ ŚMIERĆ: Stillborn, Ragehammer, Hellfuck, Chaingun Trve Metal Camp vol. 4 THE ACT OF FRUSTRATION TOUR Injure Grind Attack Stillborn, HellFuck, Ragehammer w maju Left To Die i Incantation na jedynym koncercie w Polsce! MASTER gwiazdą finałów polskiego Bloodstock! Wolves In The Throne Room, Gaerea oraz Mortiferum zagrają w Polsce Unholy Blood Fest vol. 3 Sepultura po raz ostatni w Polsce!
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Sklep Stronghold Musick Magazine nr 31 VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho Hellthrasher Productions SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty