Mass Burial – Gangrene Hymns
(22 kwietnia 2013, napisał: Paweł Denys)
Zaropiała i śmierdząca muzyka prosto ze słonecznej Hiszpanii. Mass Burial uderza niespełna kwadransem szwedzkiego death metalu. Utrzymanego w najlepszych standardach. Mamy więc tu zaflegmione gitary, które koncertowo sypią gruzem szczelnie wypełniając całą przestrzeń. Riffownia żywcem wyjęta ze szwedzkich albumów z lat 90-tych. Pojawia się w ich liniach również melodia eksponowana za pomocą partii solowych, co dodaje temu materiałowi kilka plusów. Sekcja rytmiczna nie popisuje się może oryginalnością, ale za to trzyma wszystko w ryzach i potrafi zadawać celne ciosy. Ciosy obuchem w tył głowy. Pan gardłowy wypluwa sobie trzewia i słychać, że sprawia mu to sadystyczną przyjemność. Te kilka elementów wystarcza, aby ep-ki słuchało się z względnym zadowoleniem, chociaż nie ma tu nic nowego, ani tym bardziej nic zaskakującego. Nie oczekiwałem tego jednak po "Gangrene Hymns" więc o jakimś mega rozczarowaniu nie może tu być mowy. Nie ma też mowy o olśnieniu i tu pojawia się pewien problem. O ile materiał robi porządne wrażenie słuchany głośno, o tyle jestem przekonany, że gdyby ten materiał trwał dwa razy dłużej byłby zwyczajnie nużący. Takiego grania jest obecnie na pęczki. Niezwykle trudno zrobić tu coś ciekawego i nieszablonowego. Mass Burial nie szuka żadnej oryginalności.Odgrywa za to sprawnie znane i lubiane patenty, które miłośników szwedzkiego łojenia pewnie i zadowolą, ale raczej tylko na chwilkę. Podczas słuchania materiału wszystko jest niby ok. Głowa lata, nóżka tupie, a i smród zgnilizny unosi się w powietrzu. Niestety już chwilkę po zakończeniu odsłuchu zapominam o tym zespole. Ten problem dotyczy jednak nie tylko Mass Burial. Moda na takie granie robi swoje i faktycznie można już czuć lekki przesyt tego typu dźwiękami. To też sprawia, że "Gangrene Hymns" pomimo swojej poprawności nie tnie aż do kości, jedynie lekko kopie. Trochę to za mało, aby uklęknąć z wrażenia i wpisać nazwę zespołu sobie do notatnika grubą czcionką. Ot kolejny materiał ze szwedzkim death metalem, który jednak przejdzie bez większego echa. Maniacy może i będą zadowoleni, ale trochę bardziej wymagający słuchacze szybko zapomną o tym tworze. Na zakończenie dodam, że najlepiej prezentuje się tu zagrany z dużą siłą cover "Persecution Mania" wiadomo kogo. To chyba nie najlepiej świadczy o autorskim materiale, prawda?
Lista utworłó
1. Beaten, Chopped and Eaten by The Porks
2. Unit 731
3. Gangrene
4. Persecution Mania (Sodom cover)
Ocena: 6/10