Musick Magazine 1/2013
(10 kwietnia 2013, napisał: Pudel)
Przyznam szczerze, że do przedsięwzięcia pod tytułem Musick Magazine podchodziłem ze sporą dawką rezerwy. Pierwszy numer nie rozwiał moich obaw, wręcz przeciwnie ` takie sobie wywiady, korekta na poziomie kamienia łupanego, kilka tekstów ewidentnie na siłę i generalnie powielanie wszystkich błędów Thrash`em Alla czy Mystic Arta. Kolejne dwa numery prezentowały tendencję zwyżkową, no a numer aktualny to już proszę państwa Francja ` elegancja! Skoro na samym wstępie pomarudziłem, to teraz będę chwalił: po pierwsze: dobór kapel. Mamy oczywiście rozmowy z wielkimi tego metalowego świata ` Voivod, King Diamond, Anthrax czy Darkthrone, ale o nich słów kilka później, bowiem jak dla mnie daniem głównym tego numeru są rozmowy z zespołami o których w `Młotku` czy na portalach dla nastoletnich fanek Nergala nie poczytamy, czyli na przykład: Denial of god, Mysticum, Convulse czy Koldbrann (dobre odpowiedzi a i widać, że autorzy pytań mocno przyłożyli się do swojej roboty). O Vaderze wprawdzie poczytamy z kolei wszędzie, jednak redaktorów Musicka udało się namówić Petera na podróż do zamierzchłych czasów `Sothis` ` bardzo ciekawy, zrobiony bez nadęcia wywiad. Polskę reprezentują także Cultes des ghoules (fajna rozmowa a wiadomo, że z tą kapela różnie bywa pod tym względem), Gortal, Hate i Riverside ` i ta ostatnia rozmowa (z Mittloffem) chyba najmniej przypadła mi do gustu, dużo marudzenia, mało konkretów. Z tych większych zagranicznych nazw dobrze wypadły wywiady z Kingiem Diamondem (dużo o duchach ` nie wiem czy sam mistrz traktuje to serio czy to tylko element promocji, ale czyta się świetnie), Rotting Christ czy Tomahawk, nieco słabiej Fenriz (obyło się tym razem bez listy 5000 nazw kapel sprzed dwóch ` trzech dekad, jednak Norweg z wyłupiastymi oczami niespecjalnie dał się tu i ówdzie pociągnąć za język ` szkoda), Anthrax (za krótko!) czy Voivod ` tutaj nawet nie chodzi o słabe odpowiedzi, tylko nie wiem jaki jest sens sytuacji, w której zespół reprezentuje gość, który dopiero co do kapeli dołączył. No ale na to redakcja wpływu żadnego nie ma. Pozostałe wywiady są na naprawdę wysokim poziomie, no może troszkę śmiechowy jest Devourment, gdzie połowa rozmowy dotyczy koszulek, dresów i innych tego typu gówien, ale cóż ` takie czasy. Oprócz tego mamy drugą część historii Pagan records ` znów jest to jeden z jaśniejszych punktów numeru, siedem stron dobrych, zwięzłych recenzji (sami oceńcie czy to dużo czy mało), dwie strony poświęcone podziemiu oraz artykuł o grupie Aluk Todolo i ich albumie `Occult rock`. Relacji z koncertów nie stwierdzono. Wizualnie wygląda to wszystko super, niby niewiele można nowego wymyślić przy czarno białym druku jednak prezentuje się to wszystko naprawdę schludnie i ładnie. Do magazynu dostajemy składankę zawierającą utwory głównie mało znanych podziemnych grup (choć jest np. Black Altar), z dziesiątek tego typu kompilacji ta wyróżnia się ładną oprawą graficzną, jednak jest to raczej tylko miły dodatek do lektury. Reasumując ` chyba wreszcie mamy porządny, oficjalny magazyn metalowy dla ludzi którzy skończyli już piętnaście lat. Polecam i czekam na kolejny numer!