Dla Kawy – Perfect, TSA, Oddzia? Zamkni?ty, All Stars Band

(21 września 2003, napisał: FATMAN)


Data wydarzenia: 21 września 2003

 

To niedzielne popołudnie było wprost idealne. Wysoka temperatura, żadnej chmurki na niebie. W perspektywie cieplutka nocka, no i możliwość zobaczenia świetnego koncertu w katowickim Spodku w towarzystwie kochanej osoby. Jednak zanim dane było mi tej niedzieli stawić się pod halą koncertową. Rozegrało się małe piekiełko związane ze śmiercią „Kawy” i sensem dalszej realizacji tego projektu. Jednak po krótkiej chwili niepewności organizatorzy zapewnili, że koncert jednak się odbędzie, a zamiast „Dla Kawy”, będzie raczej „Ku Pamięci Kawy”. Do Spodka dotoczyłem się koło 17. Na zewnątrz słychać już było pierwsze takty muzyki. Powiem szczerze, że trochę się przejąłem, gdyż od początku moim priorytetem było zobaczenie TSA, a bajzel temu koncertowi towarzyszył od początku i nie zdziwiłbym się jakby teraz ci panowie grali w środku. Kiedy już trochę wkurzony nie zorganizowaniem – raczej alkoholizmem ekipy postanowiłem zdezerterować. Cóż moje myśli szybko obróciłem w czyny i dzięki temu zdążyłem jeszcze na końcówkę występu All Stars Band, który powiedzmy sobie szczerze mnie nie zachwycił. Widać, że panowie dobrze się bawili, ale jednak mam wrażenie, że trochę nie pasowali do profilu imprezy. Jednak takie blues-rockowe bujanie z trochę naciąganą małą domieszką jazzu spotkało się z całkiem dobrym przyjęciem publiki. Szczególnie dobry odbiór miał finałowy jam, w którym muzyków wspomógł sam Irek Dudek. Prawda, że nie pośpiewał sobie dużo, zaczął od „odszedł chłop…”, a potem powtórzył ze cztery razy „jest z nami”, ale za to jego gra na harmonijce ustnej po prostu mnie zachwyciła. Cóż szkoda, że liczba ludzi na widowni nie była imponująca. Na moje oko to tak może ze dwa tysiące stawiło się na koncercik. Trochę mało zważywszy na to, że cena wynosiła 20 zł. Jednak mimo tego, że tłum nie był imponujący to jednak trzeba zaznaczyć, że dzielnie walczył. Dobrze to już było widać na kolejnym zespole występującym tego wieczora – Oddziale Zamkniętym. Cóż zamurowało mnie. Ja stary, spasiony, niezwykłej urody :) no i trochę przygłuchy, poprzez słuchanie Canibal Corpse i wielbienie na przemian Vital Remains oraz Satyricon bawiłem się przednie przy średnio ciężkim rocku. Panowie roztoczyli naprawdę miłą aurę no i ten niezbędny rock’n’rollowy feeling też we mnie uderzył. Na pewno silną stroną zespołu jest miły dla ucha i diabelnie przebojowy repertuar. Takie numery jak „Gandzia” i „Oddział Zamknięty”, w czasie którego cała sala śpiewała sprawiają, że rock nigdy nie umrze! Panowie poszaleli około 70 minut, po czym udali się do garderoby. Tak i teraz zostało już tylko parę minut do zespołu, dla którego stawiłem się tego popołudnia w Spodku. Panie i panowie teraz czas na TTTTTSSSSSSSAAAAAAAAAAAA!!!!!! Och jak wystartowali to aż myślałem, że się popłaczę. Legenda polskiego metalu zaczęła się produkować jakieś 2 metry od mojej skromnej osoby. Panowie zagrali całą masę klasyków, ale w ich repertuarze są chyba tylko same klasyki. Publika wysłuchała oczywiście m.in. „Aliena”, „51” oraz aż trzech nowych kompozycji. Nowe numery były naprawdę niezłe i niczym nie odbiegały od już niewyobrażalnie ogranego starego stuff’u. Największym szokiem dla mnie, któremu opinię o TSA wyrabiała głównie płyta „Live” było brzmienie tych nie młodych już muzyków. Ja tu oczekiwałem przyjemniej rockowej muzyki, a zostałem uraczony naprawdę cholernie mocnymi riff’ami, pięknymi solami Nowaka oraz niezwykle mocnym uderzeniem fizycznego. Czad! Niestety po TSA musiałem już udać się w drogę powrotną do domu. Jednak z opowieści znajomych nazajutrz mozna było wywnioskować, że Perfect zagrał naprawdę mocny koncert. Zaczęli „Autobiografią”. Następnie poleciały m.in. „Ale Wkoło Jest Wesoło”, „Chcemy Być Sobą”, „Idź Precz” i „Wyspa Drzewo Zamek”. Potem muzycy postanowili wprowadzić trochę kameralny klimat. Dariusz Kozakiewicz zamienił swego elektryka na akustyka i przy jego akompaniamencie Markowski zaśpiewał: „Niewiele Ci Mogę Dać”, „Nie Płacz Ewka” oraz „Kołysankę Dla Nieznajomej”. Jednak, jako że Perfect jest zespołem ukierunkowanym zdecydowanie na cięższe dźwięki to później grupa zagrała jeszcze kilka kompozycji zwieńczonych blisko 10 minutową solówką Piotra Szkudelskiego na bębnach, które to bardzo zręcznie zostało połączone z jakąś inną kompozycją. Na bis zagrany został jeszcze chyba najbardziej znana kompozycja Perfect – „Niepokonani” i coś tam jeszcze, czego nazwy kolega nie pamiętał.
Sądzę, że tego naprawdę pięknego dnia warto było wybrać się do Spodka na koncert poświęcony pamięci Kawy. Szkoda tylko, że pierwotnego celu – tj. zebrania pieniędzy na leczenie tego zasłużonego basisty nie udało się osiągnąć.

Chciałbym podziękować panu Marianowi Curzydło ze Studia 906 (www.studio906.pl) za udostępnienie zdjęć z koncertu.

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Grima w Krakowie – Nightside Tour 2025 Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Imperial Age w Krakowie – symfoniczny metal w Klubie Gwarek Esprit D’Air – koncert w Klubie Studio Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Kierunek: Północ – Taake i goście na trzech koncertach w Polsce Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty