NecroMortem Tormentor #1
(1 marca 2013, napisał: Paweł Denys)
Pomorskie metal kommando w sile trzech maniaków zdecydowało się wprowadzić do podziemia nowy zin. Zin w całości pisany po angielsku, co może pewnie dla niektórych być barierą. Ufam jednak, że większość maniaków sięgnie po ten numer, bo jest on bezwzględnie tego wart. Już okładka zachęca do zajrzenia do środka. Nie wiem, może jestem miękki, ale na mnie stos czaszek ciągle robi pioronujące wrażenie. Co w środku? Kilka ciekawych wywiadów. Przez magiel zostały przepuszczone takie nazwy jak Throneum, Diabolical Messiah, Acrostichon, Desecresy i Poisoned. Jak więc widać są to dla prawdziwych maniaków undergroundu. Każdy wywiad jest solidny. Zespoły zostały wypytane o najważniejsze sprawy, nie zabrakło też pytań o tematy okołomuzyczne i dzięki temu te wywiady czyta się jednym tchem. Ważne jest to, że nie są to nazwy często spotykane w polskich zinach, a to wydatnie podnosi wartość NMT #1. Solą numeru są jednak recenzje, czyli to co dla mnie zawsze stanowi najważniejszą część każdego zina, ale nie tylko zina. Sporo tu recek wydawnictw najświeższych, które napisane są dosadnie i zwięźle. Nie ma niepotrzebnego lania wody. Kawa od razu jest wykładana na ławę. Brawo! Do tego trio zdecydowało się poprzypominać, co ciekawsze pozycje z lat minionych. Mamy tu więc działy poświęcone wydawnictwom death metalowym, black metalowym, thrash metalowym, doom metalowym i grind core’owym. ęwietny pomysł panowie, bo dzięki temu niektóre pozycje wytarłem z kurzu, a inne zainteresowały mnie na tyle, że mozlnie szukam ich tu i tam. Do tego trochę opisów, co ciekawszych zinów ostatnich miesięcy i jest gites. Kompletny przegląd tego, co w undergroundzie piszczy. Możemy też uraczyć się ciekawą opowiastką, która wciąga czytającego od razu. Widać, że panowie mieli konkretny pomysł na zina i udało się im go zrealizować. Zin na tle innych się wyróżnia, a to może mu zagwarantować zauważenie przez innych. Całość wciąga się bardzo szybko, ale to nie wada przecież, że lektura jest tak interesująca, prawda?
Nie zastanawiajcie się nawet tylko czym prędzej pozyskajcie tego szmatławca. Zdjęcia tria na drugiej stronie są bezcenne i warto je mieć pod swoim dachem.