Mord’A’Stigmata – Static
(24 stycznia 2013, napisał: Paweł Denys)
Ostatnio zrobiło się dziwnie cicho o tym zespole. Wszystko wskazuje jednak, że w tym roku możemy się spodziewać nowej płyty, która powinna być niezłym szokiem dla ludzi znających dwa poprzednie wydawnictwa Mord’A’Stigmata. Czy tak się stanie, to się okaże za jakiś czas, gdy album się zmaterializuje. Tymczasem zapraszam Was do poczytania pogawędki ze Static’iem, czyli główną siłą sprawczą tego nietuzinkowego tworu.
Paweł Denys: Witam w MetalRulez.pl. To pierwszy wywiad dla naszego serwisu z czego jestem niezwykle rad. Na początek powiedz mi, co obecnie słychać w Mordzie? Z tego co się orientuję, to chyba lekko się Wam skład zmienił?
Static: Cześć. Nie wiem co słychać w Mordzie, prawo jazdy mam już od dawna. A u nas skład się lekko zmienił ` Silencera na gitarze zastąpił brodaty wirtuoz z folk metalowego Iblis.
PD: Zespół pochodzi z Bochni. Pod względem czysto muzycznym jakie to jest miasto? Dzieje się tam coś w temacie muzyki metalowej?
S: Zespół wystartował w Bochni, ale już od jakichś paru lat jako kolektyw niewiele mamy z tym miastem wspólnego. Rdzenni bochniacy odpadli od trzonu zespołu jak wyschnięte gówno od podeszwy, zostałem tylko ja, jako gówno najbardziej lepkie. A skład uzupełnili ludzie ze wschodu i z zachodu. W Bochni nie mam pojęcia co się dzieje na scenie metalowej, nic do mnie nie dotarło od paru lat ciekawego, ale dodać trzeba że nie interesuję się tematem.
PD: Istniejecie od 2004 roku. Jak byś podsumował te osiem lat z okładem?
S: W ciągu tych ośmiu lat mieliśmy też ok. 1,5 roku przerwy w działalności, także czas aktywnego działania zespołu jest sporo krótszy. Z tego okresu na pewno została kupa fajnych wspomnień związanych z ciągłą patologią na koncertach i próbach oraz dwa duże albumy z muzyką, której nikt nie chce słuchać.
PD: W ogóle gdzie Mord’A’Stigmata znajduje dla siebie miejsce na naszej scenie? Wiadomo, że nie jesteście najbardziej promowanym i wychwalanym zespołem naszej sceny. Tu raczej nie ma miejsca na jakieś awangardy. Ma być prosto i do przodu, a Wy jednak tak prości nie jesteście. Jak postrzegacie to nasze poletko? Czujecie się w ogóle jego częścią?
S: Kiedyś tam w jakiś sposób odnajdywałem nas na scenie metalowej, zresztą koncerty graliśmy tylko z ekstremalnymi metalowymi składami, więc na pewno w jakimś stopniu częścią polskiego metalowego podziemia byliśmy. Wydaje mi się jednak, że z nową płytą ta klasyfikacja straci jakikolwiek sens. Poza tym jak pokazują chlubne wyjątki w postaci Thaw czy Medico Peste, nie trzeba grać prostackiej muzyki do tańca, żeby zdobyć atencje młodzieży kudłatej.
PD: Jakieś kapele z Polski robią na Was pozytywne wrażenie? Coś godnego do polecenia zauważyliście ostatnio?
S: Jak wyżej, dodałbym do tego jeszcze Iblis i Gallileous, który szykuje zacny materiał. Co poza tym? Blindead, Obscure Sphinx, Tides from Nebula, Nightly Gale, Furia i pewnie jeszcze jakieś, ale teraz nie pamiętam.
PD: Czy w ogóle czujecie się częścią tej sceny? No właśnie o jakiej scenie mowa? Jak w/g Was wygląda to całe nasze podziemie metalowe? Pytam, bo M’A’S to niekoniecznie taki typowy metalowy zespół, co też nie bardzo musi w naszym kraju działać na Waszą korzyść.
S: Patrz dwa pytania wyżej, musiałbym napisać tą samą odpowiedź.
PD: Od wydania "Antimatter" minęło już trochę czasu. Jak z perspektywy tego czasu oceniasz ten album? Czy to był jakiś przełom dla Mord’A’Stigmata?
S: Po wydaniu `Antimatter` była właśnie ta 1,5 roczna przerwa w działalności, o której wcześniej wspominałem. Z perspektywy czasu uważam, że album jest świetny i każdy powinien spróbować posłuchać go przynajmniej 50 razy. Samo wydanie albumu wielkim przełomem nie było, natomiast odpoczynek od grania, który sobie po nim zafundowaliśmy okazał się kluczowy dla dalszego rozwoju zespołu, bo w tym czasie odkryłem, że metal chuj i wolę grać co innego.
PD: Płytę wydaliście w barwach mało znanej Sun & Moon Records. Jak to się stało, że podpisaliście papiery z wytwórnią, która swoją siedzibę ma w Rumunii? Wiadomo, że pierwotnie album miała wydać Lilith, co się nie stało z wiadomych powodów.
S: Rumuni za wydanie u nich `Antimatter` obiecali nam roczny zapas narkotyków i Sienę w gazie. Nie było lepszych ofert.
PD: Czy Sun & Moon Records zapewnia Wam coś poza wydaniem albumu? Jak przebiegała jego promocja? Nie można o Was znaleźć za wiele informacji, sami też nie udzielacie wielu wywiadów. Czy to świadomy zabieg?
S: Było dużo recenzji w zagranicznych serwisach. Tylko taką promocję zauważyłem, ale też nie śledziłem jakoś wnikliwie ich działań. Koncertów na pewno nie było, wywiadów tyle ile scena wypluła w naszą stronę. Z tymi informacjami to rzeczywiście może być ciężko, ale można nas w sieci znaleźć. Ostatnio nawet na fejsbuku, hehe.
PD: Mord’A’Stigmata w zasadzie od początku jest owiana aurą tajemniczości. Czy świadomie kreujecie taką aurę wokół zespołu? Czemu to ma służyć? Ja wiem, że nie zawsze jest potrzeba pchania się na afisz, ale ciut więcej informacji chyba by nie zaszkodziło co?
S: Oj, no nie przesadzaj, aż tak się nie ukrywamy. ęwiadomie, nieświadomie, w/g mnie jest tyle info o zespole ile przeciętny słuchacz powinien wiedzieć. Co bardziej wnikliwi dotrą dalej, o to jestem spokojny.
PD: Interesuje mnie Wasz wizerunek. Zdjęcia, okładki płyt, czy też teksty nie są zbyt charakterystyczne dla sceny metalowej. Widać, że jako Mord’A’Stigmata chcecie coś przekazać, zmusić ludzi do pomyślenia. Myślicie, że to się udaje? Czy przypadkiem w dzisiejszych czasach, gdy wszyscy wszystko zasysają z netu, jest czas na to, żeby zagłębiać się w takie rzeczy?
S: Czasami się udaje, ale jakiegoś wielkiego zainteresowania tą ideologiczną płaszczyzną w naszym przypadku nie zauważyłem. Są oczywiście ludzie, którzy interesują się poruszanymi przez nas tematami, a zarazem lubią śnieg, ale chyba większość zwraca jednak uwagę na muzykę. Jak ktoś nie ma czasu na zagłębianie się w przekaz zespołu, powinien pozostać przy słuchaniu radiowych przebojów.
PD: Na ile takie podejście do sprawy, to czysta kreacja, a na ile to rzeczywiście Wy? Czy wszystko co ma związek z oprawą zespołu, to rzeczywistość w normalnym, poza zespołowym życiu.
S: W M`A`S nie ma miejsca na udawanie, to bardzo poważny zespół. Generalnie to lubimy śnieg a Bóg nie jest miłością.
PD: Co staracie się zawrzeć w tekstach? Na ile takie słowa jak mistycyzm, spiritualizm czy też negatywność są kluczami do zrozumienia liryk? Czym dla Was jest tytułowa Antymateria?
S: Antymateria odnosi się do świata, którego nie możemy zbadać podstawowymi zmysłami. To hasło nawiązujące do wspomnianego przez ciebie spirytualizmu. Oczywiście w moim rozumieniu. Nie ma to nic wspólnego z określenie wywodzącym się z fizyki. Kluczem do zrozumienia liryków na `Antimatter` jest wiedza, otwarty umysł i serce.
PD: Jak powstają Wasze utwory? Z jednej strony oparte są na mocno ekstremalnym fundamencie, ale pośród tego wszystkiego pojawia się mnóstwo innych dźwięków i inspiracji. Co powstaje najpierw i czy trudno się tworzy tak pokomplikowane songi?
S: Nie trudno, to zawsze bardzo naturalnie wychodziło. Najpierw jest jakiś podstawowy riff gitarowy, a potem rozwijamy temat na forum zespołu. Wszelkie dźwięki czy aranże, które nie przystają do metalowej stylistyki wynikają z tego, że słuchamy wielu gatunków muzyki.
PD: Co w Waszej muzyce jest ważniejsze: eksperyment czy te właśnie metalowe podstawy? Muszę przyznać, że na płycie idealnie wyważyliście proporcje. Dzięki temu płyta wciąga momentalnie, a i daje potrzebne chwile wytchnienia. Nie jest wielkim eksperymentem, a raczej bardzo świadomym tworem. Brawo.
S: To różnie bywa, zależy od płyty. Na `Uberrealistic` było bardzo dużo bałaganu, szukania i niezdecydowania. `Antimatter` od początku miała być ekstremalną i ciemną płytą z wycieczkami w inne rejony muzycznej przestrzeni, co jak zauważyłeś, udało się osiągnąć w mniejszym bądź większym stopniu. Na kolejnej płycie, którą właśnie szykujemy, priorytetem będzie trans i przestrzenny hałas. Nie będzie to w ogóle ekstremalna płyta, przynajmniej nie w rozumieniu metalowych standardów.
PD: Czego w tym temacie możemy się spodziewać w przyszłości? Chcecie postawić kolejny krok do przodu w temacie przekraczania granic?
S: Na to pytanie już praktycznie odpowiedziałem wyżej, dodam tylko że nowy krążek będzie tak daleko od tego co robiliśmy do tej pory, że bardziej się już chyba nie da, pozostając wciąż przy rockowym instrumentarium.
PD: Dlaczego utwór "Eternity is Pregnant" jest najważniejszym utworem na płycie? Taką informację gdzieś wyczytałem. Poza tym wykorzystaliście w nim poemat Alistera Crowley’a. Jakie znaczenie kryje się za tym utworem i wyborem tego poematu?
S: Jest to podsumowanie całego konceptu lirycznego płyty. Generalnie chodzi o to, że podczas czytania `Clouds without water` zrozumiałem istotę Boga. Albo tak mi się przez chwilę wydawało. A muzycznie to jedyny utwór w całości improwizowany, a moim zdaniem takie są najlepsze i najbardziej wartościowe.
PD: Przejdźmy do spraw bardziej przyziemnych. Wiadomo, że nie udzielacie się za mocno w wszelakich mediach. Jak natomiast wygląda sprawa z koncertami? Nie zauważyłem, żebyście ich jakoś wiele grali? Jest szansa, że w 2013 roku coś się w tym temacie zmieni?
S: Nie gramy za dużo bo nie gramy za darmo i byle gdzie. W 2013 na razie mamy potwierdzony jeden gig 23 marca w krakowskiej Rotundzie. Jako ciekawostkę dodam, że zagramy tam tylko i wyłącznie premierowy materiał z nadchodzącej płyty.
PD: Kiedy możemy się spodziewać nowego materiału od Was? Niedługo miną dwa latka od wydania "Antimatter" więc takie pytanie wydaje mi się na miejscu.
S: Pytanie jak najbardziej na miejscu. W tym roku powinien być nowy długograj, o ile nie będzie żadnych problemów z wydawcą itp. Materiał już w większości skomponowany, do studia wybieramy się jakoś na przełomie wiosny i lata.
PD: Dziękuję bardzo za wywiad i na koniec jeśli masz coś do dodania to śmiało.
S: Również dziękuję za wywiad.