I Spit Ashes – Inhaling Blackness-Reflecting Light
(20 stycznia 2013, napisał: Paweł Denys)

I Spit Ashes pochodzi z Niemiec. Płyta "Inhaling Blackness-Reflecting Light" to ich debiutancki materiał, który ukazał się w zeszłym roku w barwach Massacre Records. Nie będę czekał do ostatniego zdania recenzji i powiem od razu, że album mnie nie powalił. Zespół gra coś, co można od biedy określić melodyjnym death metalem ze sporą domieszką thrash metalowego łomotu. Wszystko to doprawia jednak dużą dozą elektroniki, która może a nawet powinna powodować skojarzenia z Dark Tranquillity. Niby wszystko pięknie, ale co z tego skoro materiał nie jest powalający, a wręcz ze spokojnym sumieniem mogę napisać, że ta płyta rozczarowuje. To taki metal dla ugładzonej młodzieży w wieku licealnym. Trochę brutalności, która objawia się tutaj za pomocą ciekawych rwanych riffów, czy też wokalu, który może czasami powodować skojarzenia z inspiracją black metalem. To jednak tylko małe plusy tego albumu w morzu wszelakiej nijakości, która tu występuje. Ja naprawdę nie jestem wrogiem umiejętnego wykorzystania elektroniki w metalu, czy też zastosowania sporej dozy melodii. Sęk w tym, że aby robić takie rzeczy, to trzeba mieć zwyczajnie talent. I Spit Ashes tego nie ma. Zespół ewidentnie dał się ponieść z elektroniką i wyszła z tego niestety kupa. Samo takie podejście do muzyki metalowej daje spore możliwości. Tutaj jednak nie zostało to wykorzystane. Nie idzie mi w tym miejscu o samo nagromadzenie tego typu elementów na płycie, a raczej o sposób wykorzystania dźwięków rodem z komputera. Rozwadnia okropnie to muzykę, nadaje jej klimatu rodem z telewizji "muzycznych". Już samo intro nie zapowiadało nic dobrego, ale nie spodziewałem się, że zespół tak obficie spierdoli swoją muzykę. Słychać, że kapela ma solidne podstawy, ale mruganie do zakochanych i wiecznie zasmuconych dzieciaków nie wyszło tej płycie na dobre. Gdy już miałem nadzieję, że dostanę tu jednak trochę po łapach, to za chwilkę wyskakiwał fragment wprost wołający o pomstę. Już zupełnym nieporozumieniem jest tu dla mnie umieszczenie takich kawałków jak "One Star per Tear" i szczególnie "My Ulysses". Pierwszy to jakieś klawiszowe plumkanie, które nie ma nic wspólnego z metalem, a i jakiejś super atmosfery też nie potrafi zrobić. Drugi to z kolei dramat na całego. Co to jakiś Him na sterydach?!?! No przegięcie ewidentne i niestety gwóźdź do trumny.
"Inhaling Blackness-Reflecting Light" to taki materiał na "metalowców" z równo przyciętymi grzywkami i zestawem żyletek w kieszeni. Nie moje klimaty niestety. Płyta przesłuchana, opisana i zapomniana.
Lista utworłó
1. N.D.X
2. Missper
3. Cracks in the Mirror
4. Eclipse
5. Crossing the Borderline
6. One Star per Tear
7. Error Concept I
8. Towards the Sun
9. My Ulysses
10. When Daylight Dies
11. Moonray Guidance
Ocena: 3/10
