Banisher – Slaughterhouse
(20 stycznia 2013, napisał: Przem "Possessed")

Pewnego razu na koncercie w Krakowie usłyszałem Banisher na żywo i… wiedziałem, że muszę sięgnąć po ich muze. Tak też się stało. "Slaughterhouse" to kawał solidnego pierdolnięcia popartego wysokimi umiejętnościami muzyków.
Patrząc na zdjęcie zespołu, aż dziw bierze, że Ci młodzi ludzie potrafili stworzyć materiał tak brutalny, a zarazem bardzo techniczny, pełen łamanych rytmów rodem z Cynic, czy takiego Cryptopsy. Na szczególną uwagę zasługuje bas, który często gra pierwszoplanową rolę. Materiał zawarty na "Slaughterhouse" to nie tylko nowe utwory, ale również "Seven" z dema i utwory z EP "Human Sacrifice" ponownie nagrane na potrzeby tego wydawnictwa. Moją szczególną uwagę przykuły jednak "Unleashing The Fury" i "Brutal Vasectomy", chyba najmocniejszy utwór tego materiału. Słowa pochwały należą się chłopakom również za aranżacje, które są zarówno ciekawe jak i pełne feelingu. W strefie wokalnej słyszymy typowy deathowy growl mieszany ze świńskimi kwikami. Osobiście nie jestem fanem kwików, jednak tutaj są zdecydowanie niskie i suma sumarum niczym nie rażą, a dają raczej ciekawy efekt. Solówki to kolejny jasny punkt tej płyty. Utwory nie są nimi naszpikowane, lecz gdy już się pojawiają, to faktycznie jest czego posłuchać. Jeszcze na zakończenie tego krótkiego bo zaledwie trochę ponad półgodzinnego materiału dostajemy cover. Zgadnijcie jaki? Nie, nie żadnej metalowej kapeli, a melodyjkę z pamiętanej chyba przez wszystkich gry "Super Mario Bros" odegranej przez Banisher na pełnym luzie. I to tyle. Pozostaje pewien niedosyt, który mam nadzieję zaspokoi właśnie nagrywana nowa płyta, na którą nie mogę się już doczekać.
Lista utworłó
1. Slaughterhouse
2. Unleashing the Fury
3. Blowjob Queen
4. Brutal Vasectomy
5. Human Sacrifice
6. Induction
7. Seven
8. Massacre in the Main Temple
9. Mario
Ocena: 9/10
