Sanity’s Rage – młoda ekipa z Belgii zaserwowała nam całkiem ciekawy debiut. Muzyka o tyle dobra, że zaskakująca. Ale przejdźmy do początku.
Chłopaki grają solidny thrash (czyli to co lubię najbardziej), niemniej jednak bliżej im do nowej szkoły niż do klasycznych wzorców (przede wszystkim przy wasrstwie brzmieniowej, przydałoby się nieco więcej brudu ;)). Trudno jednak porównać ten krążek do jakiejkolwiek innej formacji, ponieważ Sanity’s Rage gra zdecydowanie po swojemu. Muzyka jest zaskakująca i wciągająca, a płyta powoli się rozkręca. Na początku jest po prostu dobrze, ale w pewnym momencie słuchacz może przyłapać się na zbieraniu zębów z podłogi. Głównym atutem nie jest tutaj prędkość czy agresja a fakt, że kompozycji momentami NIE da się przewidzieć. Nie jest to jeden z tych zespołów, który daje doskonałą technicznie i zarazem niestrawną papkę, ale faktycznie umieją zadziwić (a do techniki swoja drogą również nie mozna sie przyczepić).
Jedynym słabszym punktem krążka jest wokal, nie leży mi za bardzo sama maniera, zdecydowanie bardziej pasowałby mi tu czysty śpiew niż solidne zdzieranie gardła. Nie jest to jednak uszczerbek, który znacząco wpływałby na calościowy odbiór płyty, ale lekka uwaga recenzenta.
Sanity’s Rage to przede wszystkim kapela z dobrymi perspektywami. Od samego poczatku mają swój styl wiedzą co i jak chcą grać, popierają to dobrym, ale nie przekombinowanym warsztatem technicznym. Aż tak dużo pracy, co znaczna większość debiutantów przed sobą nie mają, miejmy tylko nadzieję, że osoby odpowiedzialne za ich promocję staną na wysokości zadania. Belgowie są w stanie naprawde sporo osiągnąć.
Lista utworłó
1. The Madness Continues
2. You Are What You Swallow
3. Aberration Mandatory
4. Product of Calamity
5. Kisses With Fangs
6. Shackles and Shades
7. The Wheels Keep Grinding
8. Trinity of Sorrow
9. Taste of Decay
10. Once You Cross
11. Thumbs Up for the End of the World
Ocena: 8/10