Dahaca – The Pure Misanthropy
(8 stycznia 2013, napisał: mielony)

Często łapię się na tym, że z wielką radochą chwytam się za albumy krótsze. Jakoś zapadają mi w pamięć i wracam do nich. W takim właśnie kierunku podążyli metalowcy ze stolycy i uderzyli krążkiem "The Pure Misanthropy", który w pół godziny zasypuje człowieka ciężarem i melodią z górnej półki. Jako towarzyszka przedświątecznych robót sprawdziła się znakomicie, a później jako post-sylwestrowy kac-kompan także nie zawiodła. Nie brakuje tu naprawdę niczego. Wymienić? Psze bardzo. Chłopaki wpletli w to wszystko solówki, chwytliwe refreny, zjazdy tempa nawet jakieś słyszałem, a do tego miodne fragmenty instrumentalne i mieszankę taką zamknęli w ośmiu ścieżkach. Ocieka zajebistością? Heh, nie do końca. Jest jeden minus tego wszystkiego, ale to raczej kwestia indywidualnych preferencji. Otóż kawałek tytułowy posiada nazbyt licznie zapętlony monotonny fragment, który już przy pierwszym kontakcie z kawałkiem zaczyna przeszkadzać. Pod koniec jego trwania nawet lekko wkurza. Na szczęście bez większego bólu da się dotrzeć do jego końca. A po nim następuje jeszcze sporo mocnego grania i jest tylko lepiej. Słuchając Dahaca któryś tam raz z kolei nie mogę oprzeć się skojarzeniom z takimi tuzami jak Soilwork, co dla mnie stanowi jedynie zaletę, bo zawszę chętnie osłucham jakiś ich krążek. A jak pewnie wiecie, na swój nowy album przygotowali dobre 20 kawałków… Nim jednak zainteresowani będą mieli okazję zanurzyć się w tym molochu, polecam poobcować z "The Pure Misanthropy". Nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że nasi prezentują iście światowy poziom, co udowadniają chociażby ostatnim, najdłuższym na tym wydawnictwie trackiem, w dodatku w pełni instrumentalnym. Za mało? A wstawka w środku "I am Fear"? Niszczycielski wstęp w "This is the End"? Dobrej muzy z przytupem tutaj naprawdę nie brakuje. Muszę przyznać, że uważam się za szczęśliwca ze względu na to, że właśnie mi szefo posłał ten stuff do zajechania wzdłuż i wszerz. Zajechałem, zadowolenie się ze mnie wylewa. "Polecam. David Hasselhoff." Bo przecie nie ma to jak rekomendacja amerykańskiej gwiazdy piosenki biesadnej. Kończyć pora, bredzę już za bardzo. Zdrowia zatem, drodzy Parafianie i niech Rogaty będzie z Wami.
Lista utworłó
1. Clones ov the System
2. Pure Misanthropy
3. Blame
4. I am Fear
5. This is the End
6. The Oath pt.I – Preludium (instrumental)
7. The Oath pt.II – Sacramentum
8. New Found Territory (instrumental)
Ocena: 8/10
