Hegeroth – Spectral Fear
(17 listopada 2012, napisał: Paweł Denys)

Ten zespół to dla mnie takie małe objawienie. Poznałem ich dzięki składance Silesian Butchers # 3. Kawałek, który tak się pojawił otwiera również to wydawnictwo. „Rot For Me” to esencja tego, co gra ten chorzowski ansambl. Nie wiedziałem, że w Polsce można grać w tak dobry sposób to, co na świecie istnieje już od bardzo dawna. Hegeroth gra black metal inspirowany takimi tuzami jak Dimmu Borgir, Cradle of Filth (wiem, że to już niekoniecznie jest black metal) i Septic Flesh. Jak tylko zapodacie sobie ten materiał, to te rzeczy usłyszycie od razu. Znakomicie dobrane riffy, które nie są bzyczącymi muchami, a zdecydowanie tworzą potężną nawałnicę i stanowią oś muzyki zespołu. Solidny fundament jest, ale zespół dokłada do niego trochę innych elementów, które w całości tworzą iście wybuchową mieszankę. Właśnie w „Rot For Me” słychać najwięcej tych wpływów, o których wspomniałem wyżej. Świetnie dopasowane do całości klawisze, prujące przestrzeń riffy i wokal osadzony w najlepszej tradycji black metalu. Na mnie największe wrażenie robią fragmenty, w których pozostaje sam wokal z klawiszami. Wtedy Septic Flesh kłania się w pas, hehe…. W „The King of a Morning Star” do głosu dochodzi jeszcze Emperor z czasów „In The Nightside Eclipse” i ja jestem poskładany. Wszystko to tworzy materiał, który powinien zainteresować każdego maniaka black metalu. Może to, co teraz napiszę to lekka przesada, ale ja wróżę Hegeroth wielką popularność w podziemiu. Mało kto gra u nas black metal w tak zajebisty sposób. Ja wiem, że ktoś mi zaraz powie, że to nie jest prawdziwy black metal, ale ja mam to w dupie. Najważniejsze, że Hegeroth stworzył materiał, który wciąga i zabija już przy pierwszym podejściu. Rewelacyjna rzecz. Polecam do natychmiastowego sprawdzenia. Chyba muszę zrobić z nimi wywiad, hehe…..
Lista utworów:
1. Rot For Me
2. The King Of A Morning Star
3. For My Desires
4. Queen Of Latex
Ocena: +8/10
