Ruined Existence – Saath
(17 listopada 2012, napisał: Paweł Denys)

"Peregrination" Ruined Existence była dla mnie strzałem, który omal nie doprowadził do nokautu. Już wtedy podjąłem decyzję o zrobieniu z nimi wywiadu. Trochę czasu jednak upłynęło zanim ten wywiad się zmaterializował. Cóż, czasem tak bywa, że kilka rzeczy zwala się na łeb i coś musi ucierpieć. W końcu udało mi się jednak rozmową z Saath’em doprowadzić do końca i mogę już ją Wam zaprezentować. Jeśli ktoś z Was lubi siarczysty death/black metal z domieszką thrashowego łomotu to niech nawet się nie zastanawia. Podopieczni Mort Productions potrafią zadawać głębokie rany. Na razie mają na koncie jedynie demo, ale coś czuję że gdy tylko pojawi się ich pełny album to zrobi się o nich głośno w podziemiu.
Paweł Denys: Witam w MetalRulez.pl. Powiedz mi na początek, jako że jesteście młodą kapelą z nikłym dorobkiem wydawniczym, jakie były Wasze początki? Skąd w Was chęci grania ekstremalnego metalu? Udzielaliście się gdzieś przed Ruined Existence?
Saath: Witam. Razem z perkusistą, zainspirowani głównie polską ekstremalną sceną metalową chcieliśmy grać taką muzykę, dobraliśmy do tego dwóch kolegów i oto powstało R.E. . Początki były raczej typowe, granie coverów a potem przynoszenie riffów na próby i ogrywanie ich. Ruined Existence to nasz pierwszy poważny projekt.
Paweł Denys: Pochodzicie ze Stalowej Woli, co może tłumaczyć niejako dążenie do grania muzyki ekstremalnej i ciężkiej. W końcu macie tam Hutę, która robi ciężki sprzęt dla armii, hehe…Udało się Wam zadebiutować ciekawym demem "Preregrination". Dlaczego tylko trzy kawałki? Więcej nie mieliście, czy też tak miało być?
S: Kawałków było więcej, lecz wybraliśmy trzy, które tworzyły całość, odznaczały się podobnym stylem, które po prostu najbardziej nam się podobały. Woleliśmy nagrać krótkie demo, które zainteresuje odbiorcę. Postawiliśmy na jakość nie na ilość.
Paweł Denys: Co w takim razie stanie się z pozostałymi kawałkami? Napisałeś mi, że chcieliście zainteresować odbiorcę, jaki jest więc odzew na to demo? Jakie opinie do Was spływają? Widać, że ktoś się tym zainteresował?
S: Pozostałe pomysły zostały odrzucone, materiał na następne wydawnictwo będzie robiony zupełnie od początku. Opinie są raczej pozytywne. Jeśli chodzi o zainteresowanie to jesteśmy pod skrzydłami Mort Productions, które zapewnia nam wszystko jeśli chodzi o promocje materiału.
Paweł Denys: Jak to się stało, że związaliście się z malutką Mort Productions? Co Maciej zapewnia Wam w związku z wydaniem materiału? Jedynie promocja wchodzi w rachubę, czy też możecie liczyć na jakąś pomoc w kwestii koncertów? Masz jakieś informacje, jak dotychczas wygląda sprzedaż waszego demo?
S: Stało się to przez znajomą, która poleciła nas Maciejowi. Mort Productions oprócz promocji, załatwił nam grafikę na wydawnictwo oraz zapewnia również koncerty. To dzięki ingerencji Maćka zagraliśmy na Sadistic Games vol.5 w Krakowie. Od kontaktu z Maciejem nareszcie coś ruszyło z R.E., przed poznaniem Maćka, zespół nie grał nigdzie, zabieraliśmy się do wydania sami jednak nie szło to nam zbyt szybko. Co do sprzedaży naszego dema, nie mam takich informacji.

Paweł Denys: No to za dużo nie napisałeś, ale zostawy to, bo jak widać gołym okiem Mort Productions robi, co może. Jak na razie może nie ma za wiele recenzji, czy też innych materiałów o was, ale jak ktoś chce to z pewnością znajdzie zwłaszcza, że zawartość dema zachęca do kontaktu z Ruined Existence. No właśnie, jak wyglądała praca nad tym materiałem? Autorem całości materiału jesteś Ty, ale czy pozostali członkowie zespołu mają coś do powiedzenia w tej kwestii? Czy też może jesteś dyktatorem i ma tak być, jak sobie wymyślisz?
S: Praca nad całym materiałem trwała od października 2011 roku do stycznia 2012. Pierwszym utworem jaki przyniosłem było `Encounter`, oczywiście wyglądało zupełnie inaczej niż w finalnej formie. Nad tym utworem pracowaliśmy dość długo, następnym w kolejce było `Kingdom`, które było zmieniane około 10 razy haha. `Extermination` przyniosłem dość późno, bo w styczniu, jednak bardzo szybko sobie z nim poradziliśmy i to jednak ten utwór wszedł na płytę. Sesja nagraniowa odbyła się w marcu 2012. Dwa miesiące poprzedzające sesję to intensywne próby szlifujące materiał. Jeśli chodzi o gitarowe sprawy to mocno weryfikuje działania drugiej gitary i basu, perkusiście zostawiam wolną rękę. Jednak wszystkie decyzje co do wyboru utworów, riffów, kolejnośći itd. podejmujemy wspólnie.
Paweł Denys: Nie jest trochę tak, że ślęcząc długo nad poszczególnymi utworami, poprawiając je w nieskończoność można popaść w pewną pułapkę i zatracić pierwotny spontan? Jak udaje Ci się zachować zdrowy dystans do tego, co robisz? Kiedy tak naprawdę przychodzi moment, że jesteś zadowolony z tego, co powstało i uważasz utwór za zakończony? Tak długie prace nad kompozycjami można wytlumaczyć chyba tylko jednym słowem, a mianowicie prefekcjonizm. Jesteś perfekcjonistą?
S: W tym co mówisz na pewno jest trochę prawdy, jednak wole dać ochłonąć emocjom i spojrzeć na utwory z dystansem, poprawić to co mnie nie zadowala, wykorzystać lepsze rozwiązania. Co do `Kingdom` był to utwór bliski odrzucenia, ale intro, które było od początku strasznie nas jarało, więc postanowiłem popracować nad resztą utworu i teraz mogę powiedzieć, że jestem z niego całkowicie zadowolony. Moment kiedy patrzę na utwór jako skończony jest wtedy, gdy ogrywany na próbie "chodzi" tak jak należy. Jeśli chodzi o gitarę , to tak, dążę do tego by utwór kompozycyjnie był spójny, przemyślany. Nie chce niczego żałować, do tej pory ten system sprawuje się to dobrze.
Paweł Denys: Gdzie pisząc muzykę szukasz inspiracji? Co Cię w największym stopniu motywuje do działania? Nie pytam tylko o czysto muzyczne inspiracje, ale chciałbym także wiedzieć, czy coś pozamuzycznego ma na Ciebie wpływ?
S: Wszystko na swój sposób wpływa na muzykę, jaką tworzę. Inspiracji szukam raczej słuchając bandów takich jak Watain czy Death. Do działania motywuje mnie chęć doskonalenia się na instrumencie, jaki również chęć wyzwolenia emocji nagromadzonych we mnie przez jakiś okres czasu.
Paweł Denys: O jakich emocjach mowa? Negatywne, czy też może promyki słońca dopuszczasz do swojej muzyki? Z innej strony, co chciałbyś przekazać poprzez swoją muzykę? Poza tym interesuje mnie na czym w Ruined Existence opierają się teksty? Jaki przekaz w nich zawarliście? Inspiracje muzyczne bandami, które wymieniłeś są mocno słyszalne, chociaż w Waszej muzyce ja słyszę np. naleciałości ze starego, niemieckiego thrash metalu i spore wpływy np. Dissection. Dobrze słyszę, czy może powinienem udać się do najbliższego laryngologa?
S: Pod wpływem i takich emocji i takich może wypłynąć coś wartościowego. W sytuacjach gorszych i lepszych sięgam po gitarę, więc jeśli o to chodzi to tak, dopuszczam pozytywne emocje do muzyki. Teksty w Ruined Existence oscylują wokół śmierci, kruchości życia oraz bezcelowości ludzkiej egzystencji. Nazwa zespołu jest związana z tekstami więc myślę, że będziemy kontynuować ten wątek. Dużo niemieckiego thrash metalu nie słucham, lecz perkusista Mave jest dużym fanem tego nurtu, może to miało wpływ na Twoje skojarzenie. Co do Dissection , to jestem ich fanem, jak i szwedzkiej black metalowej sceny, więc myślę, że lekarza jak narazie możesz sobie odpuścić haha.
Paweł Denys: No właśnie, jak myślisz jaki jest cel naszej bytności tu i teraz? Myślisz, że jesteśmy jedynymi, którzy żyją we wszechświecie? Patrząc na Waszą nazwę można odnieść wrażenie, że nie myślicie zbyt pozytywnie o egzystencji rasy ludzkiej? Zniszczenie zmieni, zaślepienie fanatyzmem religijnym, robienie wszystkiego aby dorwac się do koryta i nie liczenie się z konsekwencjami. Dokąd to wszystko zmierza? Wierzysz w jakiś byt po śmierci, czy też robaki to jedyne co w/g Ciebie nas czeka?
S: Celu nie znam, ale nie sądzę, byśmy byli jedynymi, którzy istnieją w tym ogromnym wszechświecie. Idealnie zinterpretowałeś co chcemy przekazać przez naszą nazwę, wszystkie te rzeczy, które wymieniłeś to nasze zarzuty w stronę ludzkości. Może jestem naiwny, ale nie myślę, że zakopanie w ziemi to ostateczny koniec.

Paweł Denys: Oj, nie wysiliłeś się za mocno z odpowiedzą, a ja już tu miałem nadzieję, że rozpiszesz się niczym dobry pisarz. Ale nic to lećmy dalej, chociaż jeszcze trochę chcę Cię pomęczyć z tematów, które poruszyliśmy wyżej. Skoro macie w/w zarzuty względem rasy ludzkiej z pewnością macie również swoje przemyślenia, co do sposobów naprawiania tego. No właśnie, jak myślisz istnieje szansa, że ludzkość w końcu przejrzy na oczy i np. zwykły Kowalski w końcu powie dość? Zresztą powoli można już zauważyć takie tendencje w świecie. Tymczasem w Polsce ciągle władza boi się jak ognia kościoła, a i ludzie zwykli wolą nie myśleć za bardzo, czy aby na pewno to, co "czarnuchy" mówią to prawda. Jak myslisz, skąd w ludziach te skłonności do wierzenia w coś ponad nami? Czy to aby nie jest sposób na wytłumaczenia własnych słabości? Takie usprawiedliwianie się?
S: Przepraszam, ale pisarz to raczej ze mnie marny haha. Jedyne co można zrobić to wyłamać się, myśleć za siebie, odrzucić klapki z oczu i nie iść ślepo za wszystkimi. Nie jestem od naprawiania tylko od muzykowania, niemniej jednak myślę, że to jest recepta. To co mówisz to prawda. Co mogę dodać, że to jest po prostu łatwe. Nie zadawanie pytań, brak szukania, brak dociekania. Nie trudno jest pójść za tłumem i tłumaczyć się tradycją narodową czy rodzinną.
Paweł Denys: Ok, lecimy dalej. Gdzie nagrywaliście materiał na "Peregrination"? Udało się Wam zrealizować wszelkie zamierzenia? Wg. mnie materiał brzmi całkiem dobrze, chociaż pewna surowizna jest słyszalna. Macie jakiś ideał brzmienia, do którego chcialibyście się w przyszłości zbliżyć?
S: Materiał nagrywaliśmy w stalowowolskim studio Patefon. Wszystko robiliśmy na szybko, więc można mieć parę zastrzeżeń. Mimo to, jednak jesteśmy zadowoleni z tego co nagraliśmy. Założeń jako takich nie mieliśmy, ale myśleliśmy, że nagramy death metalowe demo, ale jednak trochę czarnych dzwięków się tam wkradło.:)Co do ideału to myślę, że go nie ma. Zawsze jest tak, że czegoś brakuje, coś można zrobić lepiej. Niemniej jednak chcielibyśmy mieć trochę mniej surowe nagranie, oczywiście nie mówię, że całkiem `wypieszczone`, po prostu bardziej profesjonalne.
Paweł Denys: Jak rozumiem nie macie zamiar wpisywać się w poczet kapel, które celowo nagrywają albumy chujowo brzmiące, bo to niby jakiś kult? Ok, lećmy dalej. Opowiedz mi trochę o okładce. Kto się nią zajmować i co się na niej znajduje? Jaki ma ona związek z tekstami?
S: Nie, nigdy nie mieliśmy takiego założenia. Myślę, że już jestwystarczająco dużo kapel, które surowo brzmią. Całą grafikę zaprojektowało Misty Visions Art. Jesteśmy z niej bardzo zadowoleni i polecamy każdemu kto chce sobie zapewnić zajebistą okładkę, tu strona http://mistyvisionsart.tumblr.com/, gdzie można zobaczyć prace. Co do okładki R.E. jest to fotografia. Tak jak już wcześniej pisałem tematyka tekstów oscyluje wokół śmierci, przemijania oraz kruchości życia. To wszystko zostalo uchwycone nie tylko na okładce ale na całej grafice płyty. Myślę, że wszystkie elementy zawarte na tym wydawnictwie idealnie do siebie pasują i tworzą integralną całość.
Paweł Denys: Jak myślisz, gdzie przy takim podejściu może zajść wasza muzyka? Czy stworzenie monolitu z monumentalnym brzmieniem to Wasz cel?
S: Naszym celem jest ewoluowanie stylu jaki utworzyliśmy na`Peregrination`. Jaki będzie efekt tego, zobaczymy na przyszłym wydawnictwie. Już powstają pierwsze utwory i przyznam, że idzie to w ciekawym kierunku.
Paweł Denys: Powiedz mi jeszcze czy był jakiś odzew na Wasz materiał z zagranicy? W Polsce bardzo powoli pokazujecie się, ale jak wygląda sprawa z zagranicznymi mediami?
S: Niestety odzewu zza Polski jak na razie nie ma. Postaramy się o to razem z Maciejem powalczyć.

Paweł Denys: Zagraliście na Sadistic Games. Jak było? Poza tym gdzie w najbliższym czasie będzie można Ruined Existence zobaczyc? Macie może w planach nawiedzenie północnych rejonów Polski?
S: Był to nasz pierwszy koncert jaki kiedykolwiek zagraliśmy. Pełen profesjonalizm ze strony organizacyjnych. Same pozytywne rzeczy mogę o tym koncercie powiedzieć. Jak na pierwszy występ, moim zdaniem spisaliśmy się nawet dobrze. Dużo nam jeszcze brakuje, ale z koncertu na koncert jest coraz lepiej. Jak na razie nie mamy zajętego żadnego terminu. Jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje, zagramy gdzie się da.
Paweł Denys: To już wszystko, co mam do Ciebie w związku z premierą "Peregrination". Powiedz mi jeszcze na zakończenie kiedy można spodziewać się kolejnego materiału z Waszym logo? Na koniec poproszę o jakąś ciekawą anegdotkę i dzięki wielkie za wywiad.
S: Na razie chcemy trochę się pokazać, by ludzie dowiedzieli się o czymś takim jak RE. Chcemy pograć również trochę więcej koncertów, nabrać doświadczenia. Trochę czasu więc minie zanim nagramy następny materiał. Pomysłów mamy wiele, parę już ogrywamy na próbach. Damy nowemu materiałowi trochę poleżeć, chcemy mieć płytę, z której będziemy w 100% zadowoleni. Sam lubię żarty suche, znalazłem taki oto w Internecie:
Dwóch bezdomnych podczas przeczesywania okolicznych kontenerów natrafilo na butelkę wódki. Ucieszyli się, ale po chwili jeden z nich gdzieś tam doczytał "alkohol metylowy". Na to drugi:
– No to co, że metylowy ?
– No co Ty, nie wiesz ? Po metylowym traci się wzrok.
I siedli tacy załamani przy tej flaszce i myślą i myślą. W końcu po piętnastu minutach jeden z nich:
– Wiesz stary, bo w sumie to myśmy już wszystko widzieli.
Dzięki wielkie za wywiad, wszystkie aktualności o Ruined Existence możecie znaleźć na naszym profilu na facebooku: https://www.facebook.com/ruinedexistence. Dzięki jeszcze raz !
Paweł Denys: Dzieki za wywiad, polecam sie na przyszlość.
