Deathtale – Apocalyptic Deadline
(3 listopada 2012, napisał: Paweł Denys)

Udzielający się przez długi czas w Demolition Peter Musch postanowił założyć własny zespół, który miał grać thrash metal pomieszany ze śladowymi ilościami death metalu. Co z tego dobrego dla ucha fanów wyszło? Ano wyszedł ładny kawałek solidnego grania, które niekoniecznie musi się spodobać fanom nowoczesnych rozwiązań w muzyce metalowej. Nie dziwne to jest, wszak przecież za muzykę wypełniającą "Apocalyptic Deadline" odpowiadają starzy wyjadacze, którzy swoje korzenie mają w starej szkole thrash metalowego grania. I to słychać na albumie bardzo mocno. Już od pierwszego kawałka (zaraz po intro) motoryczne riffy i grająca w średnim tempie perkusja przenoszą nas w czasy, gdy takie bandy jak Sodom czy Kreator święciły największe triumfy (posłuchajcie choćby rewelacyjnie kreatorowego "Imagine The Pain"). Takich naleciałości jest tu zdecydowanie więcej. Niespecjalnie mi to przeszkadza, bo w całym zalewie nowoczesnych zespołów thrash metalowych posłuchać kapeli, której nie w głowie jakieś wyścigi, to czysta przyjemność. Duży wpływ na odbiór tej muzyki ma jej przystępność. Pomimo ciężkiego brzmienia, charkoczącego wokalu ta muzyka łatwo wchodzi w ucho. Spora w tym zasługa wspomnianych riffów, które muszę przyznać idealnie napędzają machinę. Do tego zespół poupychał tu całą masę melodyjnych partii gitar i fragmentów, gdzie ociera się lekko o szwedzką szkołę melodyjnego death metalu ("O5"). Wszystko to składa się na płytę, która sceny nie przewróci do góry nogami, ale za to zadowoli każdego maniaka porządnego thrash metalowego pierdolnięcia. Ze swojej strony kontakt z " Apocalyptic Deadline" polecam.
Lista utworłó
1. Apocalytpic Deadline
2. Suffering Rain
3. Blood Trail
4. Deathtale
5. Suspicious Behavoir
6. O5
7. Imagine The Pain
8. Erased
9. Back In Anger
10. 15 Dead
11. This Bullet….
Ocena: +7/10
