Sinphonicon – Nemesis Ablaze
(25 września 2012, napisał: Prezes)

Niezłym zaskoczeniem jest ten Sinphonicon. Wyskoczył praktycznie znikąd i tym jednym albumem narobił już takiego szumu, że szkoda gadać. No bo przecież inne zespoły czy projekty latami do tego dochodzą, by tworzyć tak mocne i jednocześnie skomplikowane i zaawansowane kompozycyjnie materiały jak `Nemesis Ablaze`. A tu pojawia się nikomu nie znana nazwa i w małej wytwórni (brawo Seba!) wydaje album, który może być zaliczany do światowej czołówki tego typu grania`Ś I żeby było jeszcze śmieszniej cały ten Sinphonicon to robota tylko jednego gościa ` bielszczanina Dominika `Spirit` Wawaka (znanego wcześniej m.in. z Sonneillon). Owszem, znalazło się na tym albumie kilku gości (np. wokale Xaay`a), ale jest to raczej udział symboliczny. Wszystkie zatem pochwały należą się jednej osobie ` Dominikowi. A jest za co chwalić i co doceniać, bo `Nemesis Ablaze` to materiał naprawdę dobry. Ja osobiście jakoś niespecjalnie często sięgam po połączenie metalu z muzyką symfoniczną, ale takich albumów trudno nie docenić. Spirit w sposób praktycznie idealny połączył monumentalizm i potęgę symfonicznych orkiestracji z black/death metalową brutalnością. Znajdziemy tutaj zarówno momenty spokojniejsze, czysto symfoniczne, jak i istne dźwiękowe huragany, które momentami ocierają się o chaos. Już słuchanie samych tylko części symfonicznych robi naprawdę spore wrażenie, a jeszcze w połączeniu z morderczymi metalowymi dźwiękami daje piorunujący efekt. Mi osobiście najbardziej imponuje tutaj rozmach aranżacyjny. Kompozycje dopracowane są w najmniejszym szczególe i stworzone w taki sposób, by odpowiednio dawkować napięcie. To nie jest muzyka, która może lecieć sobie gdzieś w tle, podczas obierania kartofli czy mycia podłogi (takie normalne męskie czynności haha). Tutaj trzeba poświęcić trochę czasu, wsłuchać się, dać się wciągnąć, ale w zamian dostajemy pakiet mocnych przeżyć natury estetyczno-emocjonalnej`Ś plus ciary na plecach w gratisie. Można by tu wymienić kilka oczywistych nazw, z którymi kojarzy mi się ten materiał, ale nie chcę szufladkować muzyki Sinphonicon i przez to kierować jej do ściśle określonego grona odbiorców. Proponuję za to abyście sami sprawdzili ten materiał i dali mu szansę. Na pewno nie jest to muzyka dla wszystkich, ale warto spróbować.
Lista utworóó
1. Genesis of Corruption (Intro)
2. Let the Light Prevail
3. His Name Is Revenge
4. Echos
5. Arrival of Alastor
6. Fall of Purity
7. Bleeding Sky
8. Legion Arise
9. Nemesis Ablaze
10. Silence (Outro)
Ocena: -9/10
