Voices Of Destiny – Power Dive
(19 września 2012, napisał: Paweł Denys)
Jak tylko zobaczyłem okładkę tego albumu, pomyślałem, że to nie jest muzyka dla mnie i się nie pomyliłem. Oczywiście do przesłuchania materiału podszedłem na trzeźwo, bo a nóż widelec coś ciekawego bym tu znalazł. Ale nic takiego nie znalazłem. Voices of Destiny to zespół dla romantycznych nastolatków i ich cierpiętniczych dziewczyn. W uszach takich fanów muzyka wypełniająca "Power Dive" jest w stanie zyskać jakieś pozytywne komentarze. Jakiś power metal, gotyckie plumkanie itp. klimaty. Niby metalowe riffy, które tylko w jakiś sekundowych fragmentach potrafią fajnie przyłożyć, to jednak za mało, aby mnie zaciekawić i zaspokoić. Do tego dokładamy szalejący przeokrutnie parapet, który jest mocno przesłodzony i dwa wokale, z pośród których growling jest jeszcze znośny (chociaż nie mogę oprzeć się wrażeniu, że pasuje tu, jak nie przymierzając świni siodło). Natomiast śpiew panny, która jest tu wokalem wiodącym, to jakaś pomyłka. Nie odmawiam tej dziewczynie umiejętności, które z pewnością posiada, ale brakuje mi w tym wokalu jakiegoś pazura, który nawet w takiej słodkiej muzyce "metalowej" jest mocno wskazany. To nie jest metal, którego uwielbiam słuchać i nic niestety "Power Dive" nie zmieni mojego podejścia. Z zespołów metalowych, w których kobiety śpiewają to ja wolę Madder Mortem i zajebisty Dismal Euphony. Voices of Destiny się jednak do tej ligi nie zalicza. Jest za mało metalowy a za bardzo słodki, aż do wyrzygania. Z tą muzyką to niech oni idą do kolorowych gazet, które zajmują się muzyką "metalową". Jeśli ktoś z was lubi takie granie, to może sprawdzić, ale coś czuję, że spokojnie znajdziecie lepsze zespoły w tym gatunku. Dla mnie "Power Dive" to zupełnie bezpłciowa płyta, na której nie znalazłem niczego, co kazałoby mi wracać do tego albumu. Papa Voices of Destiny.
Lista utworłó
1. Intro
2. Power Dive
3. My Separation
4. Dreams Awake
5. Kami
6. Untouchable
7. Being Worth
8. Dedication
9. Your Hands
10. Red Winter’s Snow
11. Outro
12. Smoke and Mirrors (bonus track)
Ocena: 3/10