Crown – The One
(19 września 2012, napisał: Prezes)
Musze przyznać, że rzadko trafiają się zespoły, które w tym konkretnym gatunku muzyki robią na mnie wrażenie. A o jaki rodzaj grania chodzi? Mówię o powolnym sludge/doom metalu. Francuski Crown pojawił się praktycznie znikąd i swoim debiutanckim materiałem po prostu rozjechał mi mózg`Ś Na początku nie było łatwo, ale z każdym kolejnym przesłuchaniem dawałem się wciągać coraz głębiej i głębiej. Te miażdżące, hipnotyczne gitary, płynące w iście ślimaczym tempie potrafią człowieka wprawić w tak dziwne stany świadomości, że aż strach. Nad całym tym materiałem rozciąga się tak mroczna i ponura atmosfera, że niejeden black metalowy twór może się schować. Nie jest to jednak totalnie ciemna, jednowymiarowa płyta, zdarzają się także krótkie momenty niby-optymizmu, jak choćby w połowie ostatniego, prawie dziesięciominutowego kolosa pod tytułem `Orthodox`. Ogólnie jednak przeważają dźwięki jednoznacznie posępne i złowieszcze. Gitary z jednej strony przytłaczają ogromnym ciężarem, by za chwile pojechać jakimś lekkim i delikatnym pasażem. W tle cały czas wolno przygrywa potężna, niesłychanie żywo brzmiąca perkusja (choć to chyba automat!), a nad wszystkim unoszą się niesamowite wokale. Ich różnorodność jest naprawdę spora i niezależnie od tego czy są to niskie growle, czy czysty śpiew ` wszystkie brzmią naprawdę dobrze. Muszę przyznać, że słuchanie tego na szpitalnym łóżku, w środku nocy, ostro nafaszerowany środkami przeciwbólowymi to naprawdę niesamowite doświadczenie`Ś choć oczywiście nikomu tego nie polecam. Polecić mogę jedynie sam zespół Crown, bo naprawdę warto!
Lista utworłó
1. Cosmogasm
2. The One
3. 100 Ashes
4. Mare
5. Orthodox
Ocena: 9/10