Re-Armed – Worldwide Hypnotize
(2 sierpnia 2012, napisał: Silentium Tenere)

`Potforasy`, robociki i zniszczenie ludzkości. Uwielbiam ten `kicz`. Klimatem okładki sięgamy lat 80tych/90tych i czekamy na totalną zagładę. Dobra, a tak serio, raz, dwa, trzy odpalamy! I rzeczywiście odpalamy, bo tchu brakuje od samego początku. Nie wiem dlaczego, ale we wszystkich wałkach moją największą uwagę skupia gitara. Chłop wie co robić z palcami hehehe ciekawa zabawa dźwiękami, a każdy utwór niesie za sobą inny rodzaj muzycznej rozrywki. Płyta ma w swoim zbiorze raczej szybsze melodie, także ballad o miłości nie należy się tu spodziewać. Z resztą z tego co widzę, chłopaki mają już spore doświadczenie w nagrywaniu jak i na scenie, toteż ciężko oczekiwać czegoś nieprzemyślanego. Ze względu na rozbudowane zaplecze zespołu, jakość nagrań jak i merch nie jest biedny. Przyznam, że mam ciężko wyłonić jakiegoś muzycznego faworyta z tego albumu. Wszystkie kompozycje są tak samo dobre i nie doszukałam się w żadnej z nich czegoś nad wyraz wyjątkowego. Chętnie spotkałabym się z muzą Re Armed na żywo. Być może będzie ku temu okazja, aczkolwiek póki co nie zapowiada się, by Finowie odwiedzili Polskę. Dziwięcioutworowy album godny polecenia. Kipi deciorem, blastami i sieczką. Dużym plusem w tych brzmieniach jest złożoność rytmicznych, łamanych motywów. Ĺťadnej innowacyjności, aczkolwiek bardzo na plus. Muza bardzo w moim klimacie, toteż oceniam dość wysoko.
Lista utworłó
1. Natural Backlash
2. Save Yourself
3. Feardrops
4. Hoax
5. Worldwide Hypnotize
6. Deathtrap
7. The Bridge That Leads Nowhere
8. King Authority (Honor to Serve)
9. Trance
Ocena: 8/10
