HateskoR – Paint My Fear

(9 lipca 2012, napisał: Wojciech Michalak)


HateskoR – Paint My Fear

O proszę ! Byłem przekonany, że melodyjny death metal już jakiś czas temu wypadł z obiegu, a tu proszę, w krótkim czasie po raz kolejny dostaję do opisania krążek jakiejś kapeli z tego gatunku, jak to życie potrafi zaskoczyć;) .
Przechodząc jednak do rzeczy. Hateskor to pochodząca z Madrytu formacja grająca wyżej wymienoną odmianę ciężkiej muzy. I robią to dokładnie tak samo, jak robi to większość młodych kapel wykonujących ten gatunek- absolutnie bez oryginalności i świeżości. A zarazem nie mamy tutaj do końca odgrzewanych kotletów. Jak to możliwe? Otóż nie popełniają coraz popularniejszego błędu- nie jest to nieumiejętne kopiowanie stylu jednego zespołu. Hiszpanie na swoim albumie na dobrą sprawę zrobili mixa z większości "szlagierów" melodeathu.
Na pierwszy rzut oka (ucha?) rzucają się trzy podstawowe inspiracje- Dark Tranquility (raczej późniejsze), Children Of Bodom oraz wczesny okres działalności In Flames. Wychodzi to zaskakująco strawnie, nic się ze sobą nie gryzie, a w numerach trochę się dzieje, na pewno nie można zarzucić płytce nudy, fanom gatunku spodoba się bardziej niż taki np. Disease Illusion.
Warsztat techniczny muzyków jest niezły, gitary wycinają całkiem sprawne melodyjki, wokalsta daje sobie radę, na szczęście nie kopiuje żadnego gardłowego z przytoczonych przeze mnie formacji. Ale tu mamy pierwszy, ogromny minus. Klawisze. Nigdy nie trawiłem tego instrumentu, tu są o tyle znośne, że jest ich mało. Niemniej jednak to co jest przeszkadza. Irytują cukierkowo brzmiące solówki na nich (na szczęście jest ich bardzo mało, przeważnie wycinane są na gitarze, gdzie idą całkiem sprawnie). Brzmienie kapeli jest zaledwie poprawny.Przejrzyste, słychać co gra który instrument, ale zarazem nie jest to jeden z tych zespołów, które przyprawiają o ciarki samym dźwiękiem wioseł.
Podsumowując. Mamy płytę daleką od ideału, przede wszystkim dlatego, że brzmi jak wrzucenie kilku kapel do miksera i doprawienie obrzydliwie słodką, cukierkową posypką z klawiszy. A zarazem wszystko jest zagrane sprawnie, ciekawie, raz agresywniej, raz łagodniej,niemniej jednak naprawdę nieźle. Bardzo trudno wystawić obiektywnie ocenę tej płycie. Fanom klasycznej, starej szkoły sie nie spodoba (ja osobiście wątpię, czy wrócę do tego krążka), ale zwolennicy nowszego grania mogą być zadowoleni. Tak więc 7-ka
Lista utworłó
1. Far Beyond the Stars
2. Mirror’s Eye
3. My Inferno
4. Ten Days, Ten Nights
5. My Golden Void
6. Pool of Decadence
7. The Curse
8. Tears of Fire
9. Where They Belong
Ocena: 7/10

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Tankard, Defiance i Accu§er w Jablunkovie – thrash metalowa uczta tuż przy polskiej granicy Forever Nu! Festival 2025 – hołd dla legend nu metalu w Krakowie Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Furor Gallico w Krakowie Dom Zły w Krakowie – koncert w Klubie Gwarek EXEGI MONUMENTUM tour HOSTIA mini trasa koncertowa koncerty Mercurius Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty