Hate Embraced – The Art Of Devastation
(2 lipca 2012, napisał: Prezes)

Z niemieckim Hate Embraced nie miałem wcześniej do czynienia, a wydali oni już ponoć dwie EPki. Tak czy inaczej wygląda na to, że `The Art Of Devastation` to ich płytowy debiut, który ujrzał światło dzienne dzięki belgijskiemu Ultimhate Records. Notka promocyjna dumnie głosi, że Niemiaszki grają `modern death metal` i od tego chyba możemy wyjść. Jak na moje ucho to `modern`, poza samym podejściem do tworzenia utworów, jest tutaj przede wszystkim brzmienie. Potężne, odpowiednio dociążone, ale też mocno striggerowane`Ś Same utwory to mieszanka co najmniej kilku styli, wśród których dominującym jest chyba deathcore. Specyficzne pokręcone i szarpane riffy, sporo breakdown`ów i miażdżących zwolnień. Oprócz tego znajdziemy tutaj także sporo typowo szwedzkich wpływów (momentami melodie a`la Hypocrisy) czy riffów zahaczających o nowoczesny thrash metal. Niby wszystko brzmi tutaj dobrze, słucha się tego całkiem przyjemnie, ale na dłuższą metę nie odnajduję tutaj zbyt wielu takich momentów, które kazałyby mi do tej pozycji wracać. Jak dla mnie ten materiał jest nie do końca spójny, tak jakby goście z Hate Embranced chcieli na raz wstawić zbyt wiele wpływów na jeden krążek. Może gdyby ten materiał był krótszy, gdyby zebrać tylko te najlepsze motywy byłoby inaczej. Chociaż z drugiej strony całość nie jest specjalnie długa bo trwa ledwie pół godziny, a mimo to człowiek momentami potrafi się wynudzić. Jeśli trochę okrzepną i ujednolicą swój styl może coś jeszcze z nich być, na razie jest raczej średnio.
PS. Nie wiem jak wy, ale ja widzę na okładce gościa grającego na komórce haha…
Lista utworóó
1. The Bleeding
2. The Art of Devastation
3. Here Comes the Storm
4. Antagonist
5. Anemia
6. Burial vault
7. Pathetic
8. Like Wolves
9. Castle of Lies
10. The Final Episode
11. Exitus
Ocena: 6/10
