Hellspawn – Maniek

(20 czerwca 2012, napisał: Paweł Denys)


Hellspawn – Maniek

"The Great Red Dragon" to jedna z najmocniejszych płyt death metalowych, jakie się ukazały w tym roku. Podopieczni Roberta i jego Wydawnictwa Muzycznego Psycho pokazali, że nie trzeba z niczym eksperymentować, aby nagrać album, który zmiecie wszystko z powierzchni ziemi. Potężna dawka śmiercionosnego metalu. Jeśli jeszcze nie znacie tego materiału, a mienicie się fanami death metalu, to na co kurwa jeszcze czekacie!?!?!?!? Tymczasem poczytajcie, co do powiedzenia miał Maniek, odpowiedzialny w Hellspawn za okładanie beczek i tłuczenie talerzy.

Paweł Denys: Witaj Maniek. Jako, że nie każdy musi znać Hellspawn to przedstaw historięTwojego bandu. Skąd, kto z kim i dlaczego, czyli jak to było, gdynic nie było.

Maniek: Pochodzimy z Wielunia i skład w obecnej formie zaczął się kształtować na przełomie 2002/03. Przez 10 lat żadnych zmian – ile zespołów u nas na scenie może powiedzieć to samo? haha. Na koncie mamy 3 nagrania: "Demo 2005", nagrane w Selani Studio. Potem w 2010 wydaliśmy "Child of Hell", a teraz jesteśmy świeżo po premierze "The Great Red Dragon". Tak to ogółem wygląda bez wdawania się w szczegóły.

Paweł Denys: "The Great Red Dragon" to drugi pełny album Hellspawn? Zadowoleni jesteście z tego, co znajduje się na tym albumie? Dlaczego tak długo musieliśmy czekać na ten materiał? Dwa pełne albumy na tyle lat działalności, to przecież nie jest jakiś wyśrubowany wynik.

Maniek: To faktycznie drugi album i faktycznie stosunek ilości wydawnictw do lat istnienia nie jest najkorzystniejszy, ale pamiętaj, że nagraliśmy też "Demo 2005", które było wydane dwukrotnie. Pierwsza płyta wydana była w 2010, ale nagraliśmy ją chyba niecałe dwa lata wcześniej: najpierw szukanie wydawcy, a potem nieustanne odkładanie premiery w czasie. Krótko po wydaniu "Child…" nagraliśmy już "TGRD" i tutaj sprawa rozbiła się o długie szukanie wydawcy, ale jak już dogadaliśmy się z Psycho, to wystarczyło parę miesięcy, żeby mieć krążek w ręku. Pomału zaczynamy mieć przed sobą zalążek kolejnego wydawnictwa, więc od czasów pierwszej płyty ruszyliśmy dość żwawo. Co do samego "TGRD", to jego zawartość nas zadowala w pełni – jeśli można coś takiego w ogóle powiedzieć, bo zawsze coś by się zmieniło, ale sama zawartość merytoryczna i brzmieniowa płyty jest na satysfakcjonującym nas poziomie. Utwierdzają nas w tym przekonaniu recenzje, jakie materiał dostaje – nie licząc jednej dość neutralnej, dostajemy same wielogwiazdkowe noty, co cieszy nas niezmiernie, ale i bez nich gralibyśmy dalej.

Paweł Denys: No właśnie, Waszą nową płytę wydaje Psycho. Co Robert musiał zrobić, abyście podpisali z nim papiery i czego oczekujecie po tej współpracy? Jak współpraca układa się dotychczas?

Maniek: W podpisanej przez obie strony umowie jest klauzula o niejawności zawartych w niej szczegółów, więc za dużo o formalnej stronie powiedzieć nie mogę. Na pierwszy rzut wytłoczyliśmy 1000 kopii i gdy te się rozejdą zrobimy drugi rzut. Robert to świetny koleś i prawdziwy maniak, więc współpraca układa się wzorowo. Mamy dobry układ, dążymy do tego samego, więc wygląda to naprawdę dobrze. Dotego dostaliśmy przy okazji wydania płyty medialne wsparcie od GODZOV WAR oraz MYTHRONE, co jakby zwalnia zarówno nas jak i Roberta z części obowiązków, których i tak nie bylibyśmy w stanie wykonać na takim poziomie, jak wyżej wspomniane agencje. Pytałeś też, co Robert musiał zrobić, żeby nas wydać. Robert musiał się do nas przekonać i chyba nie żałuje swojej decyzji. Opinie o naszej płycie, jak i o tym, co robimy na scenie mówią same za siebie, więc mam nadzieję, że był to krok dla niego korzystny

Paweł Denys: Wspomniałeś o medialnym wsparciu, co akurat jest mocno widoczne. Materiał, jaki nagraliście zdecydowanie jest wart tego, aby tak się nim zajmować. Jak powstawał materiał na ten album? Kto lub co jest tu odpowiedzialny w największym stopniu za ostateczny kształt całości? Co chcieliście osiągnąć na tej płycie pod kątem muzycznym?

Maniek: Dzięki za dobre słowa. Materiał tworzymy wspólnie. Jeszcze nie zdarzyło się tak, żeby którykolwiek z nas zrobił cały numer od A do Z bez ingerencji kogoś innego. Zawsze zaczynamy od szkieletu numeru utworzonego przez jednego z nas, a potem na próbach, metodą prób i błędów wykańczamy numer. Czasami trwa to godzinę, czasami ponad miesiąc. Dlatego też za ostateczny kształt odpowiedzialni jesteśmy wszyscy w mniej więcej równym stopniu. Co tyczy się brzmienia, to siłą rzeczy jest ono moją zasługą, ponieważ zająłem się miksami i masteringiem, chociaż też niezupełnie do końca, bo efekt końcowy musiał zadowalać wszystkich i ostatecznie to oni mówili, co jest dobre, a co nie. Może to i dobrze, bo ja zaczynałem tracić dystans do tego materiału. Wspomniałeś też o celach… Chyba nie mieliśmy takowych. Mieliśmy określoną ilość materiału, jaki chcieliśmy zarejestrować i nagraliśmy go najlepiej, jak tylko wtedy potrafiliśmy. Dopiero jak cały ten spust zaczynał nabierać kształtów, zaczęliśmy określać, w jakim kierunku ma to brnąć dalej: doza brudu a’la Hate Eternal, brytyjskie brzmienie gitar itp. Dziś nagralibyśmy ten materiał na pewno inaczej ze względu na doświadczenie, jakie zyskaliśmy przez ostatnie dwa lata, ale w ogólnym rozrachunku jest to dobra rzecz, bo płyta wyszła nam dobrze i mamy niejako gwarancję, że kolejny materiał będzie inny od TGRD, a wierz mi, że szykuje się luta, że hej haha

Paweł Denys: Paracie się gatunkiem, który ostatnio jest albo na siłę udziwniany lub odwrotnie sztucznie robiony na old school. Jak w/g Was wygląda współczesna scena death metalowa? Gdzie zespół Hellspawn widzi dla siebie miejsce? Coś Was wzruszyło ostatnio z płytowych wydawnictw death metalowych kapel? Nie pytam o ostatni Morbid Angel hehe…..

Maniek: To fakt, death metal w tradycyjnej formie zdaje się już być niebywale wyeksploatowany i tendencje, o których mówisz są faktem: wiele zespołów eksperymentuje na siłę w celu odnalezienia czegoś nowego (ostatnie MA to wręcz groteskowy przykład tego), ale są też zespoły, które jakby celowo nie starają się być nowoczesne i wycackane, zupełnie jakby w death metalu chodziło o coś przeciwnego tej tendencji. Na przykład takim zespołem jest Stillborn, który zdaje się nie zwracać uwagi na nic i gra kapitalny death metal zupełnie jakby nadal trwały lata dziewięćdziesiąte hehe. Ciężko mi określić, gdzie dokładnie w tym zestawieniu znajduje się Hellspawn, ale zdecydowanie bliżej nam tej drugiej opcji. Nie silimy się na oryginalność, choć na pewno też nie brzmimy, jak każdy inny zespół. Zawsze mówiłem, że nigdy nie planujemy tego, co robimy: pozwalamy muzyce ewoluować samoczynnie. Choć pomału zaczynają klarować mi się pewne pomysły, które wyróżnią Hellspawn na tle innych zespołów, ale to już kwestia kolejnej płyty. Póki co raczej skupiamy się na promocji TGRD, które przez recenzentów dość słusznie jest klasyfikowane jako amerykański old school

Paweł Denys: Okładka albumu robi dobre wrażenie. Kto ją wykonał, co ma symbolizować? Czym jest Wielki czerwony smok? Poza tym o czym traktują teksty znajdujące się na Waszej nowej płycie?

Maniek: Okładka, jak i pozostałe obrazy znajdujące się w szacie graficznej albumu to obrazy Williama Blake’a z cyklu "The Great Red Dragon". Naszym tekściarzem i ideologiem jest nasz bębniarz i to w głównej mierze jego inicjatywa. Sam obraz na okładce zwie się "The Great Red Dragon and the Woman Clothed in Sun". Kim był William Blake polecam sprawdzić choćby na Wikipedii.( dobre, ale ja doskonale wiem kto to był-przyp. PD) Kapitalna postać i bardzo wszechstronny artysta. Obrazy z tego cyklu są inspirowane różnymi scenami z biblijnej Księgi Objawienia. W tym kontekście domyślenie się kim lub czym jest Wielki Czerwony Smok nie powinno stanowić trudności hehe. Obrazy te są dość niejednoznaczne, co akurat nam odpowiada, bo to samo można powiedzieć o naszych tekstach. W booklecie znajdują się polskie oryginały, jak i ich angielskie adaptacje, które wykorzystuję w muzyce. Ogółem całość albumu owija się wokół tego konceptu, ale to odbiorcy pozostawiamy ostateczną interpretację

Paweł Denys: No liczyłem na większą wylewność hehe…. Wynika z tego, że Hellspawn to żadne bojowo nastawione szczeniaki, które nie mają nic ciekawego do powiedzenia, ale zdecydowanie zespół, który sięga głęboko i próbuje coś ciekawego przekazać, czymś interesującym zainteresować. Nie uważasz jednak, że w dzisiejszych czasach, przy maksymalnie szybkim życiu opartym na konsumpcyjnym trybie życia takie podejście może zwyczajnie przejść nie zauważone? Mało kto dziś przykłada wielką wagę do tekstów, a to w/g mnie nie mniej istotny aspekt muzyki. Jak myślisz dlaczego jest tak a nie inaczej?

Maniek: Jak większość kapel, gramy death metal dla sztuki samej w sobie, a nie dla jakiegoś konkretnego przekazu. Nie można jednak powiedzieć, że teksty są u nas tylko dodatkiem, jak u miażdżącej większości kapel death metalowych. Przy takim podejściu kapel oraz popularności ściągania muzyki w mp3, gdzie o tekstach możemy zapomnieć, nie można wymagać od odbiorców, że sięgną po teksty. Coś na zasadzie błędnego koła: wy nie zwracacie uwagi na teksty, więc my dajemy chujowe teksty. Tak moim zdaniem wygląda sytuacja. U nas nie ma miejsca na takie coś. Podchodzimy do kwestii lirycznej na poważnie i m.in. dlatego w booklecie jest komplet tekstów polskich i angielskich, o czym mówiłem już wcześniej. Dlatego np. cenię sobie wydawnictwa Non Opus Dei: oni, oprócz świetnej muzy, mają naprawdę dobre teksty, dzięki czemu lubię obcować z ich digipackami hehe

Paweł Denys: W Polsce nie musicie się martwić o promocję. Zamierzacie z nowym albumem uderzać na zachód? Mieliście jakiś odzew z zagranicy?

Maniek: Większość promocji, jaka towarzyszy TGRD jest skierowana właśnie zagranicę. Biorąc pod uwagę ilość promocji krajowej możnasię tylko domyślać, co wyczynia Grzegorz z GODZ OV WAR poza granicami Polski haha. Ponad połowa recenzji, jakie do tej pory otrzymaliśmy, pochodzi właśnie zza granicy i tam kierowana jest większość działań. Do akcji niebawem wkroczy z pełną parą (mam nadzieję haha) MYTHRONE Promotions i też skierują się raczej za granicę. To działanie celowe. Chcemy po prostu zacząć grać poza granicami kraju, bo tutaj do połowy koncertów trzeba dokładać zróżnych przyczyn, o których mógłbym napisać kipiący gniewem felieton haha. Jakimś dziwnym trafem grając w Niemczech, Czechach czy Słowacji do interesu się nie dokłada, pomimo przejechanych kilometrów, a u nas jak to kurwa u nas. Co nie znaczy, że wypinamy się na Polskę, bo tak na pewno nie jest i nie będzie. Nie odrzucamy żadnej propozycji grania, choć naprawdę wkurwiające jest to, że często nawet na paliwo kasy nie mamy

Paweł Denys: Jak myślisz, z czego wynika właśnie takie podejście do robienia koncertów przez nasze kluby? Przecież scena powinna się wspierać a nie próbować kiwać.

Maniek: Co klub to inna historia, ale wszechobecną zmorą jest tak zwane "mam wyjebane", co mnie w równym stopniu wkurwia i dziwi. Przecież jak tępe ciule z klubu nie pokwapią się, żeby rozwiesić plakaty po mieście, to nikt z miasta nie będzie wiedział, że jest gig i nikt nie przyjdzie i, co się z tym wiąże, nikt nie kupi piwa, co chyba kurwa leży w interesie klubu. Przecież jak grający mają do klubu z 200km, to chyba naturalne, że sami nie przyjadą specjalnie, żeby wieszać plakaty na 2 tygodnie przed imprezą i wtedy powinien zająć się tym właściciel. Po prostu trzeba zagrać tu i ówdzie, żeby wiedzieć, który klub się szanuje i sam zajmie się plakatami, zapewni nagłośnienie i akustyka, a który klub śmierdzi chujem. Powinna powstać w Internecie baza danych oddzielająca solidne kluby od tych zarządzanych przez umysłowych inwalidów. Teraz w niedzielę graliśmy w Warszawie w Metal Cave i było naprawdę spoko. Teraz w piątek gramy w Łodzi w Stereokrogs i tam też jest niekiepsko. Te przybytki mogę szczerze polecić grającym, a tych niedobrych nie będę oficjalnie wymieniał, chociaż zanim ktoś zdecyduje się zagrać w jakimś klubie, polecam skontaktować się z kimś, kto wcześniej grał w tym klubie i spytać o opinie na temat podejścia włodarzy do odbywających się u nich koncertów

Paweł Denys: Kolejne pytanie jest trochę powiązane z poprzednim. Jak wygląda sprawa u Was z koncertami? Gdzie w najbliższym czasie będzie można Was ujrzeć? Jakąś trasę planujecie? Z zagranicy propozycje przychodzą? Poza tym czego ewentualny widz i słuchacz może spodziewać się na koncercie Hellspawn?

Maniek: Może się spodziewać tego, że się zdziwi, jeśli nic od nas nieoczekiwał przed koncertem. Naprawdę gramy już wiele lat i wiemy, co i jak robić na scenie. Dodatkowo znam się na realizacji dźwięku, więc wiem jak nas nagłośnić, co wiąże się z tym, że z reguły lepiej brzmimy niż pozostałe kapele grające z nami gig. Ostatni gig, jak już wspomniałem wcześniej, zagraliśmy w Warszawie, w Metal Cave.Ostrzegano nas, że jest tam słaba akustyka, ale ustawiliśmy klarowne brzmienie w parę minut i zajebaliśmy tak, że ludzi zamurowało. Pierwszy numer z tego występu jest do obejrzenia na YT. Przez te wszystkie lata nauczyliśmy się nie polegać na klubowych akustykach, bo z reguły, albo się nie znają, albo mają wyjebane, albo jedno i drugie. Koleś w Metal Cave akurat był do rzeczy i wspólnymi siłami przygotowaliśmy wszystko jak trza hehe. Nie inaczej będzie w ten piątek (15.06) w Łodzi w Stereokrogs: tam też jest kumaty akustyk, więc z pewnością damy radę. Poza tą jedną sztuką, na chwilę obecną nie mamy nic innego zaplanowanego. Jak trafi się jakaś okazja, to chętnie się gdzieś przejedziemy, ale do czegoś poważniejszego przyłożymy się po wakacjach. Mamy teraz swój bus oraz niekiepskie wsparcie medialne, więc jest potencjał na coś solidnego.

Paweł Denys: Pochodzicie z Wielunia. Nie jest to jakoś specjalnie kojarzone z metalem miasto. Jest tam jeszcze jakiś ciekawy band, który mógłbys polecić fanom metalowego grzańska? Z polskich kapel, tych mniej znanych, co byś polecił? Interesujecie się, jako zespół, tym co się dzieje w naszym grajdole w temacie death metal?

Maniek: To małe miasto i sam fakt, że jest tu jakikolwiek death metalowy zespół jest godny odnotowania hehe. Było tu parę ekstremalnych aktów, ale nic nie przetrwało dłużej niż parę lat, więc ciężko mi coś wytypować. Co do mało znanych kapel z podziemia to też nic specjalnie nie wskażę, bo nie mam czasu grzebać w necie. Chociaż ostatnio natrafiłem na jeden z ostatnich nabytków W. M. Psycho: Black Mad Lice. To jeszcze mało znana kapela, ale płytę wydali naprawdę zacną.

Paweł Denys: Mówił Wam już ktoś, że brzmicie i gracie podobnie do nieistniejącego już Nephasth? Jakoś nie mogę się opędzić od skojarzeń z tym zespołem podczas słuchania "The Great RedDragon".

Maniek: Jestem szczęśliwym posiadaczem "Conceived by InhumanBlood", ale oprócz tej płyty nie znam ich innych dokonań. Dopiero teraz mnie uświadomiłeś, że przestali funkcjonować hehe. Twoje skojarzenie być może jest całkiem trafne. Brazylijska szkoła death metalu w stylu Krisiun czy Rebelliun zawsze była nam bliska i na pewno jakieś elementy takiego grania można u nas zaobserwować, a ogółem porównania pojawiają się różne, chociaż w naszym przypadku zdecydowanie najwięcej porównań jest do amerykańskich zespołów z Tampy hehe

Paweł Denys: Zasób pytań przeznaczonych dla Hellspawn mi się wyczerpał. Powiedz jeszcze na koniec coś miłego dla naszych czytelników i Waszych fanów. Dzięki wielkie za wywiad!

Maniek: Również dzięki! Faktycznie coś miłego dla czytelników by się przydało po tym, co nasi wczoraj odjebali z Czechami, ale nie powiem. Death metal to nie rurki z kremem hahaha. Dosłownie przed chwilą się dowiedziałem o dwóch rzeczach: można nas będzie zobaczyć 21 lipca w Białymstoku na Ĺťubrfeście oraz szykujemy coś wielkiego na październik, ale za wcześnie na szczegóły. Pozdrawiam

divider

polecamy

Exul – Path To The Unknown Faust – Cisza Po Tobie Stillborn – Cultura de la muerte
divider

imprezy

Exodus, pionierzy thrash metalu, powracają do Polski! 06/04/2024 Ariadne’s Thread, Slave Keeper, The Masquerade, Kruh 25/05/2024 KREW OGIEŃ ŚMIERĆ: Stillborn, Ragehammer, Hellfuck, Chaingun Trve Metal Camp vol. 4 22/03/2024 – Dom Zły & Clairvoyance & Moriah Woods Aftermath Tour – Banisher, Truism CZARNA WIELKANOC vol.1 THE ACT OF FRUSTRATION TOUR Injure Grind Attack Stillborn, HellFuck, Ragehammer w maju Left To Die i Incantation na jedynym koncercie w Polsce! MASTER gwiazdą finałów polskiego Bloodstock! Wolves In The Throne Room, Gaerea oraz Mortiferum zagrają w Polsce Tribute To Seattle 2024 Unholy Blood Fest vol. 3 Sepultura po raz ostatni w Polsce!
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Sklep Stronghold Musick Magazine nr 31 VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho Hellthrasher Productions SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty