Evidence – There’s Only Ten Left
(14 czerwca 2012, napisał: Wojciech Michalak)
Evidence to tak naprawdę grupa jednej osoby oraz akompaniujących muzyków – czy to w książeczce czy w promocyjnej notce, którą do płyty dorzucił mi management zespołu nieustannie pojawia się nazwisko Diego Reali. I trudno się dziwić, dwoma filarami płyty jest wokal i gitara, a za oba elementy odpowiada wyżej wspomniany mieszkaniec Italii. Trzeba mu jednak oddać, że potrafi oba elementy utrzymać na poziomie, który wystarczy na nagranie niezłego krążka.
Przede wszystkim praca gitar zasługuje na poprawę – nie biorąc drugiego wioślarza Diego nałożył na siebie nie mały ciężar, ponieważ zdarzają się zaskakujące i ciekawe partie, wystarczy przesłuchać choćby numer Guiding Light II. Wokal też jest niezły, może nie rzuca na kolana, ale mamy tutaj niezły, przyjemny śpiew. I co najważniejsze – bez fałszy. Lider formacji doskonale radzi sobie z oboma elementami naraz, tworząc tym samym największy atut Evidence.
Kompozycyjnie też jest nieźle. Wszystko oscyluje w heavy/power metalu, przy czym pojmowanym bardziej w nowoczesny niż klasyczny sposób. O ile riffy nie zaskakują ani nie rzucają na kolana (nie drażnią też, więc pół biedy) o tyle pracy gitar bardzo dużo dodają ciekawe i często pojawiające się sola. Wyśpiewywane przez solistę melodie są chwytliwe, łatwo wpadają w ucho i zostają w nim przez trochę.
I tu koniec wychwalania. Mimo, ze album nie jest zły, to Evidence trzeba zganić za jedną rzecz, o której wspomniałem na wstępie – formacja to w 90% projekt jednej osoby, na przedzie są świetne sola i niezłe wokale, ale pozostali dwaj członkowie grupy, którzy tworzą sekcję rytmiczną, nie mają dla siebie miejsca. Nieliczne przejścia perkusisty (Stef Reali) giną pod partiami jego brata. O basie można zapomnieć, oprócz kilku momentów w Monsters jest on zepchnięty absolutnie. Nie bolałoby to tak, gdyby nie fakt że podczas nielicznych i bladych przebić słychać, że pozostali muzycy potrafią grać i marnują swój potencjał na rzecz naprawy kompleksów lidera.
Gdyby trio z Rzymu zdecydowało się równiej rozłożyć swoje siły, to nagrali by solidną płytę. Na obecną chwilę i tak nagrlai dobry krążek, do którego będę wracał. Jest to ten rodzaj muzyki, który wlewa w człowieka pewnego rodzaju optymizm, zdecydowanie album warty uwagi na nadchodzący okres wakacyjny, Może nie zawsze zaskakuje czy powala na kolana, ale nie ma momentów, żeby w jakikolwiek sposób nurzył czy zniechęcał. Ze swojej strony zdecydowanie polecam fanom heavy.
Lista utworłó
1. Back on the Street
2. Waves of Dissolution
3. Guiding Light II
4. Fire
5. Dogs of Propaganda
6. Stop Breathing
7. Monsters
8. Bleedin’ Games
9. Take It or Leave It
10. Crack the Core
11. A Long Day
Ocena: +7/10