Don Fernando – Dia De Los Muertos
(11 czerwca 2012, napisał: Paweł Denys)

Australia do tej pory kojarzyła mi się z bardzo odległym kontynentem, świetnymi bokserami tzn. kangurami i całkiem ciekawymi zespołami z ekstremalnej strony metalowego grzańska. Pewnie nigdy bym nie przypuszczał, że na tym kontynencie można tworzyć granie z pogranicza metalu, rocka i punka, i to do tego w tak dobry sposób, jak na " Dia De Los Muertos" robi to Don Fernando.W pierwszej chwili pomyślałem, patrząc na fotkę kapeli, że mam do czynienia z rock’n’rollowym zespołem z Hiszpanii. Pewnie chodziło o nazwę i te wąsy hehe… No bo, kto by przypuszczał, że w Australii można grać takie energetyczne granie? To muzyka przepełniona świetnymi melodiami, które chwytają już za pierwszym podejściem, znakomitymi, motorycznymi riffami kpiącymi aż miło, sekcją która może i gra prosto, ale za to punktuje znakomicie i niczego więcej nie potrzeba w jej wykonaniu. Elementem, który odróżnia zespół od podobnych tworów zasiedlających choćby Skandynawię jest wokal. Nie za wiele tu melodyjnego śpiewu za to sporo mocno rozwrzeszczanych wokaliz. Muszę przyznać, że pasuje mi to znakomicie, bo właśnie takiego grania potrzebowałem. Sporą część materiału wypełniają utwory motoryczne, idealnie nadające się do szybkiej jazdy samochodem lub do popołudnia z piwem, ale nawet jak zespół tonuje emocje ("The Setting Sun") to i tak nie może być mowy o jakimś rzewnym graniu, bo moc ciągle jest obecna w muzyce Don Fernando. Tak sobie leci ta płyta po raz kolejny a ja odczuwam wielką satysfakcję z tego, że poznałem owy band. Kawałek zdrowego, rockowego pierdolnięcia. Polecam.
Lista utworłó
1. Take You
2. Some Other Way
3. You’re Wrong, I’m Right, You’re Dead
4. The Setting Sun
5. Welcome To The Fold
6. Except For
7. Liar
8. Cold Blooded Lover
9. Lazed To Waste
10. High Backin Hell
11. I Know
Ocena: +8/10
