Welicoruss – Kharnha
(3 czerwca 2012, napisał: Prezes)

WelicoRuss to, a jakże, banda syberyjskich wojów grająca i śpiewająca ku chwale wielkiej mateczki Rosji. Tak w skrócie można chyba opisać rejony, po których lirycznie porusza się ten zespół. Więcej niestety nie będę w stanie powiedzieć, bo gdy ja chodziłem do szkoły czasy nauczania tego naszego `bratniego` języka właśnie się skończyły. Muzycznie natomiast WelicoRuss uderza w nuty, które umownie nazywa się symfonicznym pagan/black metalem. Oczywiście jest to spore uproszczenie i skrót myślowy, bo jak dla mnie agresji i wściekłości black metalu nie ma w utworach tego zespołu zbyt wiele. Jest za to ogromny kompozycyjny rozmach, który szczególnie jest słyszalny w warstwie orkiestralnej. Dobre, mocno obudowane symfonicznymi motywami kompozycje to chyba główny atut tej EPki. W wielu miejscach gitary stanowią tylko tło, choć wcale nie blade, dla pełnych polotu linii orkiestralnych. Jeden z utworów pokazany jest nawet w dwóch wersjach: normalnej i czysto symfonicznej, która wypada dużo łagodniej, choć nie mniej imponująco. Kolejnym sporym atutem `Kharnha` jest czyste i bardzo czytelne brzmienie. Jak widać w Rosji mają także całkiem niezłe studia, potrafiące połączyć metal z muzyką symfoniczną.
Jedynym, w moim odczuciu mankamentem jest tutaj wspomniany już wcześniej brak jakiejś , bardziej wyraźnej agresji. Owszem pojawiają się momenty z pazurem, szczególnie gdy do głosu dochodzi ekstremalny męski wokal (damskie przyśpiewki na modłę Nightwish też są!), ale dla moich starych, zniszczonych, pragnących udręki uszu to jednak zbyt mało. Tak czy inaczej fani symfonicznego metalu powinni być zadowoleni`Ś
Lista utworóó
1. Intro
2. Bridge of Hope
3. Kharna
4. Dolmen
5. Kharna (Orchestral Version)
Ocena: 7/10
