Spinal Cord – Dino

(3 sierpnia 2003, napisał: FATMAN)


O Spinal Cord ostatnio zrobiło się jakoś głośno. Panowie na pewno grają ciekawie i z przytupem, a i na kontrakt z Empire Records zasłuzyli, ale do czasu tej rozmowy chyba tak do końca jednak nie wiedziałem z czym to się je? A wy? Chcecie się może tego dowiedzieć?

Witaj Dino! Spinal Cord jest jeszcze dość młodym i nie przez wszystkich znanym zespołem, dlatego też proszę cię byś na wstępie streścił waszą biografię.

Witam Ciebie Michał, oraz wszystkich czytających ten wywiad. Zespół SPINAL CORD pochodzi z miasta Busko-Zdrój, rozpoczęcie działalności datujemy na sierpień ’99. W kwietniu ’00 rozpoczęliśmy pracę nad trzy-utworowym "promo" pt. "AD.2000" w Lubelskim HENDRIX STUDIO. Rejestracją nagrań zajął się Arkadiusz (Malta) Malczewski. W międzyczasie zagranie pierwszego dużego koncertu umożliwił nam Michał Nowakowski ówczesny menago DEVILYN zapraszając SPINAL CORD na BEHEMOTH’S MILLENIUM TOUR 2000 10.05.00 do OPOCZNA, gdzie graliśmy u boku takich zespołów jak: BEHEMOTH, DEVILYN, NOMAD. Z początkiem czerwca podczas jednej z ostatnich sesji przy "AD.2000" supportowaliśmy zespół VADER na koncercie w Lublinie. Koniec czerwca przyniósł zakończenie prac nad demówką. Ostateczny szlif materiału – mastering wykonał Grzegorz Piwkowski. Po rejestracji materiału zagraliśmy dwa koncerty z czeskim zespołem PANDEMIA (31.09.Staszów, 01.10.Wrocław). 28 październik to koncert w Rzeszowie z TRAUMA, DECAPITATED, ASTAROT, ostatni z koncertów które zagraliśmy w 2000r. Demo "A.D. 2000" zebrało bardzo dużo pochlebnych opinii tak w prasie oficjalnej, jak i podziemnej. Rok 2001 zaczęliśmy koncertami z BEHEMOTH i ECLIPSE – 06.04.Tarnów, 07.04.Sanok. W listopadzie 2002 rozpoczęliśmy nagrywanie pełnego albumu, w Dębickim "Screw Factory Studio". Realizacją nagrań zajął się właściciel studia Janusz Bryt. Dzięki temu materiałowi w styczniu 2003 roku udało nam się podpisać trzypłytowy kontrakt z "EMPIRE RECORDS" pierwsza debiutancka płyta zatytułowana "Remedy" ukazała się 25 maja wraz z 3 nr Thrash’em All.

Niedawno na rynku ukazał się wasz debiutancki album. Z jakim odzewem spotkało się to wydawnictwo?

Szczerze mówiąc nie przypuszczaliśmy, że "Remedy" zostanie tak dobrze przyjęta. Zbieramy bardzo dobre recenzje za nasz album, średnia ocen to osiem punktów na dziesięć, więc możemy być dumni z naszego debiutu.

"Remedy" rozpowszechniany jest jako jeden z dysków dołączonych do magazynu Thrash’em All. Jak sprawdza się ta forma dystrybucji?

Stary, to jest fenomen, nie ma lepszej formy dystrybucji, chodzi tu nawet o samą kalkulację ceny, za nie całe 30 zł dostajesz gazetę i dwa krążki, w porównaniu z tym, jak byś chciał kupić je osobno jako zwykłe wydawnictwa zaoszczędzasz jakieś 100 zł. Jak wszystkie wytwórnie przeszły by na taki system mielibyśmy wreszcie koniec piractwa w naszym kraju i nie tylko.

Mam podobne zdanie na ten temat. Wasza muzyka jest dość trudna do sklasyfikowania. Mógłbyś spróbować ją opisać?

To bardzo niewdzięczne pytanie, ponieważ my gramy to co chcemy, dla nas to jest muzyka którą kochamy, a szufladkowanie zostawiamy Wam, czyli słuchaczom. Najbliższym określeniem jest progresive thrash death, tak to nazwał Tomash z Masterful’a.

Mówi się, że wszystkie swoje dzieci kocha się tak samo. Jednak ja mogę się założyć, że jednak na "Remedy" masz swoich faworytów. Jakie są ich tytuły?

Hehe, cwane, cwane… Faktycznie mam swoich faworytów są nimi Fake, New Life, Art i Breeder Of Corruption.

Cały czas chodzi mi po głowie, jakich rzeczy może słuchać osoba tworząca tak zróżnicowany materiał. Mógłbyś powiedzieć, co teraz siedzi w twej wieży oraz co miało na ciebie wpływ podczas pisania materiału?

Słucham bardzo dużo różnej muzyki, począwszy od black death a na jazz’ie kończąc, na dzień dzisiejszy delektuję się NEVERMORE "Enemies Of Reality", SOILWORK "Figure Number Five", oraz ATROPHIA RED SUN "Twisted Logic". Cięzko mi powiedzieć co mogło mieć wpływ na taki, lub inny utwór, może ubiorę to w moich muzycznych faworytów, czyli TESTAMENT, DREAM THEATER, NAPALM DEATH, MESHUGGAH, SOILWORK, IN FLAMES, te zespoły mają cały czas na mnie wpływ.

Jaki jest schemat pracy Spinal Cord nad nowym stuffem?

Nie wiem czy można powiedzieć, że pracujemy według jakiegoś schematu. Większość riff’ów tworzymy podczas wspólnego, luźnego, jam’owania podczas prób. Wiesz, któryś z nas zagra jakiś fajny temat i później dorabiamy do niego resztę. Większość materiału, można powiedzieć 90% zrobiliśmy ja i Basti. Teraz jesteśmy w trakcie pracy nad nowym materiałem i do naszej dwójki twórców dołączył czynnie Smoq, więc jeszcze coś dodatkowego pojawi się w naszej muzyce.

Czy ja dobrze słyszę? Przed chwilą wydaliście „Remedy”, a już zaczęliście pracę nad kolejnym LP?

Dobrze, dobrze słyszysz, hehehe… Tak przybraliśmy niezłe tępo pracy.

Nie boicie się, że na skótek tak małej przerwy między obiema płytami nowy materiał będzie zbyt podobny do „Remedy”?

Nasza głowa w tym, żeby nie był podobny. Poza tym utwory z „Remedy” powstawały przez trzy lata, a tu chcemy zrobić materiał w ciągu roku. Teraz nie mamy już DEVILYN, więc skupiamy się wyłącznie na swoim zespole.

Na waszym debiucie bardzo dobrze prezentują się partie gitar. Ile nad nimi pracowaliście?

Szczerze mówiąc to niedługo, w sumie około tygodnia. Ja mam taki dziwny trochę system pracy przy robieniu partii, dopiero w studio, na gorąco robię drugie gitary, a to wszystko ze względu na panujące przy tym emocje.

Teraz mnie zatkało, a tak w ogóle to kiedy zacząłeś się uczyć grać na gitarze i co było impulsem do chwyceni za wiosło?

Szczerze mówiąc to gram na gitarze bardzo długo, zacząłem się uczyć jakieś dwadzieścia lat temu, w latach 1990-1994 miałem trochę przerwy ponieważ musiałem grać na bębnach, no a od 1995 roku gram już bez przerw na gitarze. Na początku żałowałem tych straconych lat, ale jak się później okazało wyszło mi to na dobre. Chodzi o to, że bardzo dużo gitarzystów uznawanych za dobrych nie radzi sobie kiedy im przyjdzie grać z bębnami, chodzi o rytmikę, mnie to ominęło i cieszę się z tego niezmiernie.

Każdy ma swoje wzory. Ty możesz być pewien, że po "Remedy" paru młodych chłopaków za taki wzór weźmie sobie ciebie, ale kto jest twoim "mistrzem" gry?

Dzięki za tak miłe słowa. Sam nie uważam się za jakiegoś mistrza gitary, przede mną jeszcze dużo nauki, zresztą gitara jest takim instrumentem, że człowiek uczy się na nim grać przez całe życie. Jeśli jakiś wioślarz kiedyś powie Ci, że nauczył się już wszystkiego to znaczy, że nie jest do tego stworzony, ponieważ nie ma punktu, w którym prawdziwy gitarzysta przestaje się uczyć i eksperymentować. Moimi mistrzami są John Petrucci, Alex Skolnick, James Murphy, chociaż to nie wszystkie wzory, to są to najważniejsze.

Wasze demo nagrane zostało w Hendrix’ie, a jego producentem był Arek Malczewski. Jak udało wam się nawiązać współpracę z "Maltą"?

Ja poznałem się z Maltą w 1999 roku podczas sesji mojej macierzystej wtedy grupy, czyli DOGMA, bardzo dobrze nam się razem pracowało, wypiliśmy tony alkoholu i tak przypieczętowaliśmy naszą znajomość, hehehe… Później Malta odszedł z Manek Studio właśnie do HENDRIX’a, dowiedział się skądś, że mam nowy zespół i zadzwonił do mnie z propozycją nagrania promówki właśnie w tym studio, oczywiście przedyskutowałem to z resztą zespołu i wszyscy się ucieszyli. Dzięki temu jako pierwszy zespół metalowy mogliśmy testować jego warunki.

Mógłbyś porównać Hendrix’a i Screw Factory Studio?

Nie ma za bardzo co porównywać, HENDRIX to moloch ze sprzętem z samej górnej półki, za jedno urządzenie stamtąd można kupić sobie mieszkanie, hehehe… A SCREW FACTORY to małe studio, ale za to z bardzo dobrym realizatorem. Jachu i Malta, są z jednej szkoły realizatorskiej, obydwaj mają głowy pełne pomysłów i jeszcze raz powtarzam, że oni powinni pracować we dwóch.

Zasugerowaliście już taką spółkę Malcie i Januszowi?

Nie konkretnie, wspomniałem o tym w wywiadzie dla Thrash’em All, ale kto wie może nową płytę nagramy z nimi dwoma… Nigdy nic nie wiadomo.

Jeśli jest tak jak mówisz to wam tego życzę. Okładkę "Remedy" wykonał Jacek Wiśniewski. Jak podoba ci się jego praca?

Bardzo jesteśmy zadowoleni z pracy Jacka Wiśniewskiego, chociaż pomysł okładki był naszego wokalisty Barney’a. Ten człowiek robi świetną robotę, nic dodać nic ująć.

Teraz na chwilę chciałbym odejść od Spinal Cord i zapytać o Devilyn. Co sądzisz o zaistniałej sytuacji, tj. wypowiedziach i postępowaniu Bony’ego?

Sam do końca nie wiem o co poszło Bony’emu i Novemu, pokłócili się i tyle. Teraz DEVILYN to działka Bonego i to jego sprawa co mówi.

W jednym wywiadzie Novy stwierdził, że to w nim, tobie i Bastku bije prawdziwe serce Devilyn i macie zamiar kontynuować wspólne granie. Czy taki zespół naprawdę powstał, a jeśli tak to czy już macie plany na przyszłość?

Nie ma takiego zespołu, przynajmniej jak do tej pory nie powstał, póki co Novy zastępuje naszego basistę, który jest obecnie w USA, prawdopodobnie nie wróci, więc automatycznie Novy wtedy wejdzie na pełny etat.

Będąć w Devilyn brałeś udział w sesji nagraniowej „Artefact” oraz trasie promującej to wydawnictwo. Jak wspominasz tamte czasy?

Muszę przyznać, że bardzo miło, to były zajebiste czasy. Graliśmy sporo koncertów, nagraliśmy świetny album. Muszę przyznać, że bardzo dużo nauczyliśmy się w DEVILYN. Nie będę wnikał w szczegóły, ponieważ to jedno pytanie zamieniło by się w cały wywiad, hehehe…

Wróćmy jednak do twej macierzystej grupy. Skąd wziął się pomysł by zespół nazwać "Spinal Cord"?

Tą nazwę wymyślił Basti, znalazł ją w jakiejś encyklopedii, czy czymś podobnym, podsunął ją a nam się spodobała. Faktycznie jest to nazwa inna niż wszystkie metalowe, tym bardziej przy niej obstaliśmy.

Na ostatnich sztukach Boba’e zastępował Novy. Czy jest to "transfer definitywny" czy tylko "wypożyczenie"?

To wszystko zależy od tego, czy nasz basista, czyli Boba, wróci we wrześniu do Polski. Jeśli wróci no to transfer nie dojdzie do skutku, a jeśli nie wróci to wszystko jest możliwe, na razie jest to nasza współpraca na zasadzie "wypożyczaka", hehehe…

Novy niewątpliwie jest jedną z najbardziej rozrywkowych postaci na polskiej scenie death metalowej. Może pamiętasz jakąś śmieszną historię, której był bohaterem?

Tak pamiętam, była taka akcja podczas sesji „Artefact”, poopijaliśmy się wtedy okrutnie, a Novy capnął skądś gaśnice proszkową i odpalił ją. Stary, cały hotel i plac przed nim, wyglądały w lecie jak by śnieg spadł. Wywalili nas przez to i o mały włos nie nagralibyśmy płyty, uf… hehehe…

Hehehe, dobre… Macie już jakieś konkretne plany dotyczące koncertów, bo na pracę nad nowym materiałem jest chyba jeszcze za wcześnie?

Na październik jesteśmy zaproszeni do Warszawy na koncert z INCANTATION, czas pokaże co z tego wyniknie, być może na przełomie listopada i grudnia zagramy jakąś traskę po Polsce, tyle planów. Poza tym wcale nie jest za wcześnie na pracę nad nowym materiałem, mamy już gotowe trzy utwory i jesteśmy w trakcie prac nad czwartym, więc jak widzisz nie opieprzamy się tylko działamy, hehehe…

Mogę jedynie pogratulować wytrwałości. Wasza muzyka jak i brzmienie jest dość niecodzienne. Na jakim sprzęcie gracie?

Na chwilę obecną, ja i Smoq korzystamy z efektów firmy LINE 6, czyli POD v2.0, na nich nagraliśmy wszystkie gitary w studio, oprócz tego moje wiosło to 7 strunowy IBANEZ GRX720, a Smoq ma Washburn’a szóstkę, ale nie pamiętam modelu, Basti gra na bębnach firmy TAMA dokładnie model "swing star", blachy SABIAN, boba ma bas GMR na podzespołach WARWICK’a, oraz piec HARTKE.

Macie ładną i przystępną stronę WWW. Widać, że komputery nie są dla was czarną magią. Jaki jest twój pogląd na mp3?

Wiadomo, że mp3 to wynalazek dla biednych krajów takich jak Polska, gdzie ludzi nie stać na zakup regularnych krążków. Z drugiej strony, mp3 nie grzeszą dobrą jakością i w ten sposób człowiek może sobie zepsuć opinie na temat jakiejś produkcji, ponieważ za pomocą tego formatu nigdy nie uzyska tej jakości co na CD.

Trey z Morbid Angel jest wielkim fanem Quake’a, a w co wy gracie w wolnych chwilach?

Ja bardzo lubię grać w MEDAL OF HONOR, a w pracy gram w Solitare i rozwiązuję krzyżówki, hehehe…

Ja tam wolę Championship Manager’a. Dziękuję za wywiad i tradycyjnie oddaję ci głos na zakończenie.

Ja również bardzo dziękuję za ten wywiad i możliwość prezentacji SPINAL CORD na łamach MetalRuleZ. Pozdrawiam Wszystkich czytających ten wywiad i do zobaczenia na koncertach! STAY SPINAL!!!

divider

polecamy

Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear Three Eyes of the Void – The Atheist
divider

imprezy

Tankard, Defiance i Accu§er w Jablunkovie – thrash metalowa uczta tuż przy polskiej granicy Forever Nu! Festival 2025 – hołd dla legend nu metalu w Krakowie Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Furor Gallico w Krakowie Dom Zły w Krakowie – koncert w Klubie Gwarek EXEGI MONUMENTUM tour HOSTIA mini trasa koncertowa koncerty Mercurius Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty