Rising Dark – Apocalyptic
(25 kwietnia 2012, napisał: Pudel)

Włosi z Rising Dark rozpoczynali swą przygodę z graniem w 2005 roku jako cover band Metalliki. Omawiany krążek to dopiero drugie wydawnictwo grupy i zarazem pierwszy pełnowymiarowy album. Skoro muzycy zaczynali od oddawania hołdu ekipie Larsa Urlicha, to można się domyśleć, że thrashowego łojenia na płycie nie zabraknie ` i tak jest w istocie. Album rozpoczyna się od przydługawego intra `Apocalyptic`, które płynnie przechodzi w numer `Armageddon` (oj, w konkursie na najoryginalniejsze tytuły utworów to Włosi raczej nie mieliby czego szukać), gdzie od początku atakuje nas agresywna, thrashowa młócka. Te pierwsze dźwięki przywodzą na myśl Exodusa, w dalszej jednak części pojawiają się nieco lżejsze, jakby właśnie metallikowe dźwięki (solówka, nieco podobne harmonie). Poza intrem mamy tutaj tylko sześć kompozycji, jednak są one rozbudowane i dosyć długie ` od niemal sześciu do prawie ośmiu minut. Mimo to utwory nie nudzą się, głównie za sprawą naprawdę ciekawych zagrywek gitarzystów oraz tu i ówdzie wręcz stworzonych do grupowego skandowania refrenów. Wokalista śpiewa dosyć nisko, czasem frazowanie przywodzi na myśl Jamesa Hetfielda czasem mamy zwykłe, jakby leciutko corowe skandowanie, ogólnie nie są te wokale wybitne, ale lepsze to niż wysokie pianie jakiego ostatnio pełno wśród młodych thrasherów. W najdłuższym na płycie `The Bofoid` (a także w `Yog Sothoth`) znajdziemy dodatkowo troszkę niższych, growlowanych dźwięków. Im dalej w las`Ś tzn. – w płytę – tym bardziej panowie zaczynają kombinować : `Yog Sothoth` pełny jest fajnych orientalnych gitarowych `ornamentów`, pojawiają się zupełnie czyste, heavy metalowe partie wokalne, kilka razy zmienia się tempo, ogółem dzieje się sporo, ale jest to zrobione z głową! Największe zaskoczenie dostajemy na koniec ` `Phoenix` to ballada oparta na dźwiękach pianina, z ładnym śpiewem, sztucznymi smykami, czyli koszmarek rodem ze składanki `Golden rock ballads``Ś oczywiście `bohaterskiego` solo gitary na końcu też nie zabrakło. Doprawdy nie wiem czym się kierowali panowie z Rising Dark dając na koniec takiego klocka. Ogółem `Apocalyptic` to mimo wszystko udany album, na plus trzeba zaliczyć riffy, solówki, wokal, pomysły na większość numerów i dobre, selektywne brzmienie, na minus ` nudne intro i fatalny finał albumu`Ś ale niech te minusy nie przesłonią wam plusów, bo raczej każdy, kto lubi stary dobry thrash zza oceanu nie będzie tym materiałem zawiedziony. Poza tym nagranie na debiucie tak długich numerów, które z jednej strony się nie nudzą po pierwszym przesłuchaniu, a z drugiej nie są przeładowane `progresją` to spora sztuka.
Lista utworłó
1. Apocalyptic
2. Armageddon
3. This Is War
4. The Bofoid
5. Yog Sothoth
6. Your Blood Is On My Hands
7. Phoenix
Ocena: 7/10
