Mordhell – Diabolizer, Bloodwhip, Necrophiliaca
(16 kwietnia 2012, napisał: Paweł Denys)

Lubujecie się w obskurnym metalu? To nie czekajcie ani sekundy tylko czytajcie to co bluźniercy z Mordhell mieli do powiedzenia i łapcie za "Suffer In Hell". Dalszy wstęp jest tu zwyczajnie zbędny. Czytać i się nie zastanawiać. Na pytania odpowiadali Diabolizer, Bloodwhip oraz Necrophiliac.
Paweł Denys: Witajcie. Na początek powiedzcie mi skąd w Was zamiłowanie do obskurnego, zapleśniałego, a przez to mocno wciągającego metalu?
Diabolizer: Hail Satan!! W myśl starego polskiego porzekadła ` czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci.. A więc w moim przypadku dawno, dawno temu gdy byłem jeszcze pięknym młodzieńcem, za sprawą Metalliki- ` Ride The Lighting` serce me zostało przebite ciężarem i agresją jaką niosły ze sobą te dźwięki. W jednej chwili poczułem oddech śmierci, choć życie dopiero niczym rozpalona dziewica rozkładało swe nogi przede mną . Ten album wypalił nie gojącą się ranę w mym sercu, która mimo upływu czasu się jątrzy i cały czas ropieje. No i w końcu serce!! Miejsce skąd bierze początek miłość!!! Tak, tak patałachy!! Kurwa metalowcy też potrafią kochać i w imię miłości krew przelewać!! Kocham Czarny Metal ęmierci!!!! Faakkk!!!
Paweł Denys: Wasz najnowszy pomiot ukazał się w barwach Pagan Records. Co jest takiego w firmie Tomasza Krajewskiego, że przyciąga ona do siebie takie hordy jak Wasza? Jesteście zadowoleni z tej współpracy?
Diabolizer: Jeśli za życia można nazwać kogoś chodzącą legendą to taką osobą będzie dla mnie Tomasz Krajewski. Wkraczając na zatęchłe ścieżki krajowego podziemia, robiłem to w świetle plugawych wydawnictw Pagan Records. Kasetowe wydania pierwszych demówek Behemoth, Damnation, Sacrilegium, Hell-born to duma mej kolekcji.. Od dawna marzyło mi się by zasilić szeregi tej stajni. A wystarczyło chwycić tylko za telefon. Takie to proste. A sama współpraca? Jak na razie nie ma na co narzekać..

Paweł Denys: "Suffer In Hell" ukazał się trzy lata po "Grim, Old and Evil". Dlaczego aż tak wiele czasu zajęło Wam nagranie tego materiału i wydanie go? Czy przez ten cały czas powstawał materiał na album?
Bloodwhip: Materiał na `Suffer in hell` powstał między 2007 a 2010 r. Część kawałków powstała przed wydaniem `Grim, Old and Evil`. Główną przyczyną opóźnienia był brak tekstów i brak odpowiednich ludzi.
Diabolizer: Dużo czasu zajęło nam szukanie niszczącego i obskurnego składu. Może tu tkwi przyczyna. Sam materiał skomponowany był w dość krótkim czasie. Bloodwhip, gdy jego pytę potarga wena, tryska pomysłami jak w plugawym orgaźmie. Też wokalista dał dupy (co zdarza mu się często hehe) i swoje partie od napisania tekstów do zarejestrowania wokaliz tak rozłożył w czasie, że zrobiły się z tego trzy lata. Nie ma co narzekać, nowy materiał już napisany (od strony muzycznej) więc może tym razem będzie to krótszy czas, by splugawić tym materiałem mokre łona piekielnych kurw!!
Paweł Denys: Opowiedzcie trochę o tym jak wyglądało samo nagrywanie materiału? Słuchając "Suffer In Hell" nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nagrywanie na setkę byłoby idealne dla Mordhell. Jakie jest Wasze podejście do tej kwestii?
Bloodwhip: Materiał nagrany został w Metal Sound Studio. Diabolizer nagrał gary w jakieś 40 min, później doszła moja gitara. Bas i drugą gitarę o ile pamiętam Grave nagrywał kilka miesięcy później. Wokal nagrany został na końcu i w zasadzie oznaczało to, że zbliżamy się do końca. Przy masteringu okazało się, że nasz realizator coś zjebał w brzmieniu gitar i trzeba było nagrywać je jeszcze raz. Wydaje się, że był to wypadek przy pracy i następny materiał zostanie zrealizowany już w krótszym czasie. Co do nagrywania na setkę jestem jak najbardziej za, lecz z powodów, które wymieniliśmy powyżej nie mogliśmy tego zrobić.
Paweł Denys: Materiał jaki wypełnia "Suffer In Hell" to esencja obskurnego metalu i nie ma tu nic oryginalnego. Jak domyślam się nie chodzi Wam o to, aby być jakimś mega oryginalnym zespołem. W takim razie co jest dla Was najważniejsze w muzyce, którą tworzycie?
Diabolizer: Jak dla mnie najważniejszy w tej muzie jest klimat i prostota jaki bije po mordzie, gdy słuchasz tych kawałków. Sam jestem najpierw fanem Mordhell , później zaś bębniarzem tej hordy. A udowadniać nic nikomu nie zamierzamy. Spełniać ambicje możemy pod innymi banderami, jednak Mordhell to dla nas kwintesencja prostego czarnego metalu!! Gramy to co kochamy i czego lubimy posłuchać na co dzień. Wpływy sceny na pewno słychać ` to nieuniknione, jednak stawianie nas w jednym szeregu z pewną norweską hordą to zbyt duże uproszczenie.
Paweł Denys: Jak przedstawia się obecnie kwestia zainteresowania Mordhell przez ziny, webziny, fanów czy też organizatorów koncertów? Czy po wydaniu najnowszego albumu odczuliście jakoś wzrost zainteresowania, choćby w związku z tym, że teraz macie wsparcie porządnej wytwórni?

Diabolizer: Pojawiło się w ostatnim czasie sporo propozycji wywiadów czy to w papierzakach czy webzinach ` co oczywiście nas cieszy, jednak jeśli chodzi o napierdalanie na żywca to czujemy lekki niedosyt. Za wiele tego nie ma, propozycje nie przychodzą a narzucać się kurwa?!! Ile można! Faakkk!!! Widocznie jesteśmy za słabi haha!!
Paweł Denys: W tekstach Mordhell króluje sex, alkohol, szatan, black metal i rock’n’roll. Chciałbym zapytać jak uważacie, co mogą spowodować teksty z "Suffer In Hell" w głowach słuchaczy a co byście chcieli, aby teksty w owych głowach poczyniły?
Nekrophiliac: Każdy odbiera teksty na swój własny sposób, niektórych mogą śmieszyć, niektórych mogą obrzydzać i straszyć, a jeszcze innych mogą prowadzić przez życie (na pewno byłoby to ciekawe życie). Jak na razie nie słyszałem o jakimś ciekawym przypadku spowodowanym tekstem Mordhell. A teksty ogółem są o życiu (haha), każdy się pieprzy, każdy chleje i słucha dobrej muzyki !!
Paweł Denys: Jak zapatrujecie się na to co dzieje się w kraju obecnie? Mam na myśli całą tą katolicką mentalność, służebność państwa względem kościoła itp., itd.
Diabolizer: No ten pasożyt jak na razie ma się dobrze. Tłusty i syty wygodnie spoczywa w sercach naszych rodaków i doi ich portfele, czego doskonałym przykładem są bez przerwy stawiane pomniki, sanktuaria i inne obory. Zresztą większość ludzi w moim otoczeniu (i podejrzewam że tak jest w większości przypadków) katolikami się zowie tylko dlatego, że zostali ochrzczeni. Za nic sobie mają te boskie X przykazań czy ileś tam przykazań kościelnych. To paranoja. Nie mówiąc o samych spadkobiercach nauki Jezusa i jedynych pośrednikach pomiędzy zagubioną ludzką duszą a bogiem ` księżach!! Ci to dopiero eldorado sobie urządzają!! Sex, przekręty na tłuste miliony, pedofilia, chciwość i zachłanność, pedalstwo i inne łajdactwo. Można? A co kurwa ` można!! Ale dopóki moherowa armia jeszcze dycha, kościół i dychać będzie. Choć po młodszym pokoleniu widać, że ich droga do kościoła już zielskiem i chwastem zarasta więc może za kilkaset lat wpływ kościoła na duszyczkę ludzką będzie znikomy. Amen
Paweł Denys: Interesujecie się chociaż trochę tym, co obecnie dzieje się na scenie metalowej w kraju lub też poza jego granicami? Macie jakiś swoich faworytów?
Diabolizer: Niewyobrażalną dla mnie jest sytuacja, w której ktoś napierdalający w podziemnej hordzie może nie interesować się sceną podziemną. Za dużo tu nazw musiałoby paść więc szkoda na to miejsca i czasu, ale wymienię tu tylko kilka, które dopiero podnoszą swój czarci łeb ` Execution Of Light, Poisoned i może Terror Tactisc. Scena leżąca poza naszymi granicami też obfituje w dziesiątki hord, których nazw z powyższych powodów wymieniał tu nie będę. W każdym razie podziemny metal żyje i nadal plugawi!!! Hail!!
Paweł Denys: Wasza muza z całą pewnością idealnie pasuje do grania jej na żywo dla oszalałych maniax. Jak wygląda w Mordhell sprawa z koncertami? Gdzie będzie można Was za niedługo ujrzeć? Planujecie coś ciekawego na ewentualne sztuki?
Diabolizer: Jak już wyżej wspominałem, koncertów chciałoby się napierdalać więcej. Jest jak jest. Najbliższy napierdalamy w kwietniu, w Poznaniu. A na same koncerty nie planujemy nic szczególnego. Przekrojowy materiał przez twórczość Mordhell wywoła u każdego maniaka piekielny orgazm!! Faakkk!!

Paweł Denys: Ile czasu przyjdzie czekać na Wasz kolejny album? Ponownie możemy spodziewać się trzyletniej przerwy, czy też mocno pracujecie już nad nowym materiałem i możecie zapewnić, że kolejny album ukaże się dużo szybciej niż na lat kilka?
Diabolizer: Kurwa znów gdzieś wyżej wspominałem na ten temat. Materiał jest prawie skończony. Pracujemy nad jego ogrywaniem i aż gardłowy wyskrobie mordercze liryki. Czas pokaże jak sobie poradzimy z tym wszystkim.
Bloodwhip: Przygotowujemy jednocześnie split wydany na 7` krążku z wrzesińskim Moloch Letalis. Okazją do wydania jest 10-lecie obu kapel.
Paweł Denys: Trudno przypuszczać, aby Mordhell przeszedł na przyszłych wydawnictwach jakąś rewolucję muzyczną, ale jak myślicie co w waszej muzyce może być w przyszłości najważniejsze i jak widzicie swoją muzykę za dajmy na to kilka lat?
Diabolizer: Poświęcenie i hołd death/black metalowej scenie. To zawsze będzie miało wpływ na muzykę Mordhell. A sama muzyka nie ulegnie zmianie. Zawsze będzie to prosty, chamski i bezkompromisowy pijacki black&roll metal!!
Paweł Denys: To by było na tyle. Ostatnie słowo tradycyjnie zostawiam przepytywanym. Dzięki wielkie za wywiad.
Diabolizer: Również dzięki za zainteresowanie. Chwała Rogatemu!!!
