The Chainsaw – Electric Wizards
(16 kwietnia 2012, napisał: Paweł Denys)

Czasami człowiek ma ochotę na posłuchanie melodyjnej muzyki i wtedy, przynajmniej ja, sięga po dobry, melodyjny ale i drapieżny heavy metal. Taką płytą jest z pewnością "Electric Wizards" polskiego zespołu The Chainsaw. To debiutancki materiał tego zespołu, ale nie mamy tu do czynienia z nieśmiałymi podrygami ale zdecydowanie ze świadomym zespołem, który już na swoim pierwszym pełnym albumie pokazał, że doskonale wie co i jak chce grać. "Electric Wizards" to album kipiący energią, heavy metalową siłą, witalnością oraz sporą dozą zadziorności. Album, który z pewnością nie zawiedzie żadnego miłośnika heavy metalowych dźwięków, a także pokaże pozostałym, że Polska i w tej dziedzinie metalowego grania jest godnie reprezentowana. Na dzień dobry zostaniecie powaleni kapitalnie skomponowanymi kawałkami, które są wprost esencjonalne. Posłuchajcie takich killerów jak "Guardian of The Ice Void", "Time For…" czy np. następującego po intro "Mechanism of Inspiration" a sami się przekonacie, że to są heavy metalowe klasyki. Są to utwory zagrane z taką werwą, z taką dozą kapitalnych melodii, że w żadnym wypadku nie uda się nikomu przejść obok nich obojętnie. To tylko kilka przykładów, ale tak naprawdę tu nie ma słabych piosenek i przez cały czas trwania albumu zespół doskonale utrzymuje napięcie. Na pewno wielkim skarbem zespołu jest wokalista Max, który mimo swojej postury potrafi wycisnąć z siebie takie dźwięki, że ciary na plecach macie murowane. Poza tym kapitalnie wyczuwa melodię, momenty gdzie ma zaśpiewać mocniej, a także te gdzie delikatność jest pożądana jak najmocniej. Po prostu mistrzowska robota. Materiał został też opakowany w ciekawe brzmienie, któremu może i brakuje trochę mięcha (dla mnie jest za suche), ale w muzyce The Chainsaw sprawdza się całkiem dobrze. W czasach gdy wielcy polskiego heavy metalu trochę już się zestarzali, The Chainsaw wypłynęło ze znakomitym albumem, na którym nie ma słabych kompozycji. ęwieży powiew na polskiej scenie, który do dziś nie stracił nic ze swojej atrakcyjności. Album warty polecenia i sprawdzenia przez tych, którzy jakimś cudem nie mieli okazji się z nim zapoznać. Ja do tego albumu wracam regularnie i ciągle mi się on podoba, pomimo upływu wielu lat od premiery.
Lista utworłó
1. Awake of The Electric Wizards
2. Mechanism of Inspiration
3. Time For…
4. On The Edge of The World
5. Deserted Land
6. Great Fury (Inside)
7. Guardian of The Ice Void
8. Otchłań
9. Jealousy
10. Harbinger
11. Spiritual Resolution part I
12. Spiritual Resolution part II
13. Jealousy – remix by Tom Horn
Ocena: 9/10
