YOG – Half The Sky
(28 marca 2012, napisał: Prezes)

Jeśli na sam dźwięk słów `math-core` włos jeży wam się na tyłku z obrzydzenia to możecie spokojnie opuścić czytanie tej recenzji. Szwajcarski YOG można by bowiem z powodzeniem włożyć do wora z takim właśnie napisem. `Half The Sky` to materiał mówiąc krótko i dosadnie pojebany jak kilo gwoździ. Normalny, zdrowy, poukładany umysł po prostu nie potrafiłby przyjąć takiej dawki sonicznego chaosu i terroru. Pół godziny zmagania się z połamanymi riffami, ciągle zmieniającymi się tempami i nie mającymi najmniejszego sensu gitarowymi zagrywkami, to zdecydowanie za dużo dla zwykłego śmiertelnika. Z jednej strony jakieś chore rytmy, zaraz potem blast i za kilka sekund mega zwolnienie. Do tego jeszcze od czasu do czasu jakieś zalążki melodii albo nawet chwytliwego riffowania. W jednej kupie mieszają się grindcore, metal, hardcore i punk. Tego pierwszego jest oczywiście najwięcej, ale nigdy do końca nie możemy być pewni, jakim motywem zostaniemy zaskoczeni za chwilę. Oczywiście całość przyozdobiona jest schizofrenicznymi krzykami wokalisty, który jak na mój gust, mógłby trochę częściej urozmaicać swoje partie, bo słychać że to potrafi. Szczerze powiedziawszy nie zawsze siada mi ta muza. Są takie (mało przyjemne) chwile, kiedy `muzyka` YOG działa jak balsam na moje skołatane nerwy, są jednak i momenty, gdy po prostu nie jestem w stanie strawić takiej dźwiękowej sieczki. Zdecydowanie coś dla fanów pooranego grindowego młócenia spod znaku Dillinger Escape Plan.
Lista utworóó
1. Needle in Black
2. 92%
3. Solar Nature
4. Calculate the Plan and Escape
5. Fist Fuck on the Way Home
6. I Shall Scream a Beginning
7. Plastic Child
8. Ugly Liars Behind Baby Masks
9. Adam Wanted to Stay the Only One
10. Breaking the Spell
11. Stones
12. We Need Your Opinion
Ocena: 7/10
