Furia – Marzannie, Królowej Polski
(27 marca 2012, napisał: Paweł Denys)

Płyta idealna! Monolit, który sprawia, że nic innego nie istnieje, że świat staje się maluczki, że mam ochotę wyrzucić zawartość moich półek z płytami do kosza i postawić opisywanej tu płycie mały ołtarzyk. Nie mieni się Wam w oczach, te słowa dotyczą najnowszego dzieła Furii – "Marzannie, Królowej Polski". Bo też taka ta płyta jest: doskonała w swojej niedoskonałości, mroczna, chaotyczna, odpychająca a jednocześnie kusząca i przyciągająca jak magnes. Płyta, która z każdym kolejnym przesłuchaniem coraz mocniej wciąga w swój świat. Przestrzenie gdzie północny chłód spotyka się ze słowiańskim ogniem pochłaniają mnie doszczętnie, a ja czuję się w tym tak doskonale, że aż jest to nienormalne. A może ja już zwariowałem? Może, ale jeśli moją towarzyszką w szaleństwie będzie "Marzannie, Królowej Polski" nie leczcie mnie, chcę w takim stanie trwać. W stanie, w którym płyta monolit wypełnia cały mój świat, gdy te siedem kompozycji stanowiących niezwykle zwartą całość pochłaniają mnie do końca. Dokładnie tak, bo też ostrzegam, że słuchanie tej płyty fragmentarycznie jest bez sensu, tak jak uprawianie seksu przez łącze internetowe. Chaos jednak tylko na pozór jest tu dominujący, bo też im więcej odsłuchów tego arcydzieła mam za sobą tym mocniej jestem przekonany, że tutaj nic nie dzieje się przypadkowo, gdyż jestem pewny, że wszystko zostało tu zaplanowane i odegrane z wielką premedytacją, która ma słuchacza wciągnąć, omamić i już nie wypuścić. "Marzannie, Królowej Polski" to płyta idealna, płyta przy której absolutnie nic innego nie ma znaczenia, płyta której wystarczy raz wysłuchać i już się od niej nie można uwolnić. Zatracicie się w niej bez reszty. Zaręczam. Dodam tylko jeszcze, że album został opakowany w fenomenalne grafiki, które z klimatem płyty są połączone doskonale. Arcydzieło i basta!
Lista utworłó
1. Wyjcie psy
2.
3. Wodzenie
4. Skądś do nikąd
5. Kosi ta śmierć
6. Pódź w dół
7. Są to koła
Ocena: 10/10
