Forgotten Souls – Paweł Grobel, Krzysztof Wójcik
(12 lutego 2012, napisał: Paweł Denys)

Zastanawiam się czym się kierują nasze rodzime firmy fonograficzne? Tylko i wyłącznie popytem, czy też może trochę jakością? Forgotten Souls ciągle szuka wydawcy dla genialnego materiału pt. "Sirius 12". Dziw mnie olbrzymi bierze, że jeszcze nikt nie zdecydował się zainwestować w ten materiał a jest on tego bezwzględnie wart. Słyszałem więc wiem co piszę. Poczytajcie co do powiedzenia mieli Paweł Grobler i Krzysztof Wójcik a potem postarajcie się o zdobycie materiału a sami się przekonacie, że "Sirius 12" to na naszej scenie ewenement.
Paweł Denys: Jak to jest z poszukiwaniem wytwórni, która mogłaby wydać "Sirius 12"? W Polsce nikt nie wykazał absolutnie żadnego zainteresowania? A co z zagranicą?
Paweł Grobler: W Polsce nie szukaliśmy zanadto wydawcy ` raczej nie mamy nadziei, że przyniosło by to jakiś wymierny efekt. Myślę, że jednym z powodów jest fakt, że w naszym kraju najmocniejszą pozycję na rynku metalowym zajmuje "death metal" , a w naszej muzyce choć pewnych elementów typowych dla tego gatunku można się doszukać, to daleko nam do tego, by z czystym sumienie nazwać się kapelą death metalową. Nasz kraj jest postrzegany na świecie jako lider, jeśli chodzi o ten gatunek metalu, co zresztą wcale nie dziwi. Zespoły takie jak Vader, Behemoth czy ostatnio Decapitated to – można powiedzieć – "produkty eksportowe z najwyższej półki" i nie dziwi fakt, że dobrze się sprzedają, jak również nie dziwi to, że żaden duży label w Polsce nie chce wydawać niczego innego niż death metal ` bo po co ryzykować. Mnie osobiście ta odmiana ciężkiego grania już się trochę przejadła. Natomiast co do owej "zagranicy" to jest ona tak duża, że poszukiwania ciągle trwają. Mamy nadzieję, że ktoś zainteresuje się wydaniem naszego krążka i jak się tak stanie to nie omieszkamy Cię o tym powiadomić.
Paweł Denys:Nazywacie swoją muzykę: alternatywa/blackmetal/metal. Co to dla Was oznacza?
Paweł Grobler: Rzeczywiście na naszym profilu na myspace tak się określiliśmy. Czemu black metal? Być może dlatego, że kiedyś ta muzyka miała chyba największy wpływ na naszą twórczość. Dzisiaj niewiele black metalu w naszej muzyce zostało, a w naszych utworach można znaleźć elementy pasujące do praktycznie każdego gatunku metalu i nie tylko, więc tak naprawdę można nas częściowo zaliczyć do black, death czy industrial metalu w pewnej nie wielkiej części ale jednocześnie nie pasujemy do żadnego z nich w czystej postaci. Na takich portalach jak np. My Space trzeba coś napisać, aby choć odrobinę przybliżyć potencjalnemu słuchaczowi swoją twórczość, a w rzeczywistości jest tak , że co byśmy nie napisali to jeden zgodzi się z tym w 100% a drugi powie, że to totalna bzdura , w przypadku naszej twórczości obydwie te osoby będą miały poniekąd racje he he. Myślę, że gramy odmianę dosyć alternatywnego metalu skierowaną na pewno do ludzi o otwartych umysłach i poszukujących w sferze muzyki jakiejś odmiany. Sami cały czas poszukujemy i eksperymentujemy, dlatego pewne próby klasyfikacji często są mylące a wręcz krzywdzące.

Paweł Denys: Jesteście bez wątpienia zespołem odważnym i eksperymentującym. Gdzie szukacie inspiracji do pisania muzyki? Są jakieś zespoły lub wykonawcy, którzy mają na Was największy wpływ?
Paweł Grobler: Każdy z nas słucha najróżniejszej muzyki. Pomimo, że dla wszystkich wspólnym mianownikiem jest szeroko pojęte ciężkie granie, to na codzień bardzo często słuchamy też jazzu, folku, muzyki poważnej, czy popu. Myślę, że każdy z nas mógłby wypisać listę conajmniej kilkunastu zespołów, które zmieniły nasze podejście do muzyki. Zresztą ten proces dzieje się cały czas. Co kilka miesięcy wychodzi płyta, która powoduje u nas duże zmiany w tym temacie. Kiedyś były to takie dzieła jak "My guardian anger" Lux Occulty czy "Animatronic" The Kovenant a ostatnio bez wątpienia "The Great Mass" Septic Flesh. Mam DVD z sesji nagraniowej do tej płyty i stwierdzam, że jest to Opus Magnum tej grupy. Rozmach, aranżacja oraz pomysłowość i nieszablonowość w podejściu do muzyki na tej płycie są na najwyższym poziomie. Absolutny ewenement na światowej scenie metalowej. Jesli chodzi o inne gatunki muzyczne to na mnie na pewno spory wpływ miały takie zespoły jak Cracow Klezmer Band czy Nine Inch Nails a ostatnio opera "Turandot" G. Pucciniego w reżyserii M. Trelińskiego. Z racji tego, że pracowałem przy niej, widziałem ją chyba trzydzieści razy i dalej czuję niedosyt.
Paweł Denys: Jak pracujecie nad swoimi utworami? Ile czasu zajmuje Wam złożenie choćby jednego kawałka do kupy? Ile zajęła Wam praca nad "Sirius 12"?
Paweł Grobler: Szkielety numerów opracowywane są przez nas w domu. Kolejne pomysły, ich opracowania i aranżacje przesyłamy sobie przez internet. Każdy z nas może indywidualnie w zaciszu domowym pracować nad partią swojego instrumentu przez praktycznie dowolną ilość czasu co daje nam niesamowity komfort i możliwości. Później wszystko weryfikujemy na próbach i po stostownych poprawkach dla pewności nagrywamy. Tak powstaje swoista przedprodukcja całego materiału. Jak widzisz nie ma tu ograniczeń, dlatego też często pracujemy nad kilkoma utworami na raz i czasem złożenie kawałka do kupy zajmuje dwa tygodnie a czasem pół roku. Cały materiał zawarty na "Sirius 12" to chyba 3 lata nieustannej pracy i eksperymentu.
Paweł Denys: Opowiedzcie trochę o tym jak wyglądało nagrywanie albumu. Gdzie, z kim, na jakim sprzęcie?
Paweł Grobler: Bębny zostały nagrane w podkrakowskim StaYnia Studio. Sesja nagraniowa trwała 3 dni a za efekt końcowy odpowiedzialny był Bartłomiej Magdoń i ja. Nasz bębniarz grał na następującym zestawie: perkusja mapex pro m fusion, talerze zildjian z serii A custom, K custom, Z custom, oriental i bell alhmy, naciagi evans, tomy G2 genera coated stopa emad II clear i werbel power counter. Krzysiek gra na gitarze siedmiostrunowej LTD VIPER 407. Gitary były nagrywane przez Peavey’a 5150 oraz Mesa Boogie Dual Rectifier i później brzmienie było miksowane w całość. Mateusz wykorzystuje pięciostrunowy bas Ibanez K5 i piec Mark Bass. Na nagraniach to brzmienie było miksowane z czystym brzmieniem bezpośrednio z instrumentu. Ja do nagrań wykorzystałem klawisze Korg Triton i Access Virus TI trochę sampli oraz w jednym z utworów zagrałem również na klarnecie. Olaf użył swojego jak zwykle charyzmatycznego i jedynego w swoim rodzaju wokalu:) Nagrania i miksy trwały półtora roku. Za całość odpowiedzialny byłem ja za wyjątkiem utworu "Na Horyzoncie", którego miks i produkcję wykonał Bartłomiej Magdoń, który zresztą bardzo pomaga nam już od dłuższego czasu w kwestiach realizacji brzmieniowej. Mastering powierzyliśmy Jarosławowi Baranowi ` człowiekowi, który ma na swoim koncie wiele udanych płyt, między innymi ostatnią Serpentię, jak również pracował dla takich zespołów jak Paradise Lost czy Fear Factory.

Paweł Denys: Chciałbym zapytać o teksty, których niestety nie miałem okazji przeczytać. Czy "Sirius 12" to album konceptualny? O czym opowiadają teksty na płycie?
Paweł Grobler: Olaf jest istotą absolutnie z innej planety, dlatego też i jego teksty dotyczą stanów psychicznych czy zagadnień z Jego świata. "Sirius 12" jest pod tym względem konceptualny tzn. obarczony pewną specyficzną symboliką, kolorystyką i metaforą zamykającą sfere tekstów w jedną całość. Sama tytułowa "12" kojarzona jest w wielu kulturach jako magiczna liczba symbolizująca koniec np. pewnego algorytmu odmierzania czasu (jak to miało miejsce w kulturze Majów) lub początek czegoś zupełnie nowego. Również Syriusz ma bogatą symbolikę, do której nawiązują i teksty i oprawa graficzna. Cała płyta to podróż w różnych wymiarach i stanach psychicznych, moim zdaniem trudnych do zrozumienia i często kuriozalnych aczkolwiek wartych zgłębienia.
Paweł Denys: Co się stało, że swego czasu Olaf Różański opuścił Forgotten Souls no i jak doszło do tego, że ponownie jest gardłowym FS? Pytam, bo Olaf wydaje mi się wokalistą wręcz idealnym dla Was.
Paweł Grobler: W pewnym momencie nasze drogi rozeszły się. Myślę, że poprostu nie mogliśmy wszyscy znaleźć wspólnego mianownika w Forgotten Souls. Na miejsce Olafa przyszedł Rafał Piotrowski, z którym nagraliśmy "Nine Syndromes". Cały czas utrzymywaliśmy kontakt z Olafem i pozostaliśmy dobrymi przyjaciółmi. Później Rafał poświęcił się pracy z Decapitated a my w sposób naturalny odnowiliśmy współpracę z Olafem po kilkuletniej przerwie. Wydaje mi się, że ta przerwa dobrze zrobiła nam wszystkim i obecny skład jest najlepszym jak do tej pory. Zgadzam się, że Olaf idealnie czuje klimat naszej muzy.
Paweł Denys: Co z aktywnością koncertową? Po pierwsze ile i gdzie gracie koncertów, a po drugie czy trudno jest znaleźć klub gdzie Wasza muzyka zabrzmiałaby idealnie?
Paweł Grobler: Do niedawna skupieni byliśmy na nagraniach więc nie udzielaliśmy się na żywo. Obecnie staramy się nadrobić zaległości. Powoli nabiera to wszystko kształtu a my docieramy się na scenie z nowym materiałem. Myślę jednak, że taka muza niestety puki co skazana jest na underground a co za tym idzie bardzo trudno jest naprawdę dobrze zabrzmieć na żywo, zwłaszcza w małych klubach. Wychodzimy jednak z założenia, że szczęście sprzyja lepszym i cały czas dokładamy wszelkich starań, żeby prezentować jak najwyższą formę na scenie. Wydaje mi się, że dobry materiał dobrze wykonany obroni się nawet w ciężkich warunkach.
Paweł Denys: Teraz trochę z innej beczki. Gdzie widzicie dla siebie miejsce na scenie metalowej w Polsce? Problemy choćby ze znalezieniem wytwórni mogą wskazywać, że nie ma dla Was tu miejsca. Jak Wy to widzicie?
Paweł Grobler: Myślę, że jeśli ciężko znaleźć dla nas miejsce to nie widzę problemu, żeby to miejsce stworzyć. Nie zastanawiamy się nad tym czy gdzieś jest dla nas miejsce czy nie. Nie zmienimy swojego stylu tylko dlatego, że nie ma w Polsce dla nas wydawcy ` to by było żenujące. Polska to małe podwórko w porównaniu z resztą Europy czy świata a świat staje się globalną wioską. Do Budapesztu jest tak samo blisko jak do Torunia. Problem moim zdaniem jest w tym, że nie ma w Polsce ludzi, którzy odważyliby się zaryzykować i zainwestować w nieszablonową twórzość. Dlatego też w różnych odłamach muzyki istnieją polskie zespoły znane i cenione na całym świecie i niestety poza ojczyzną.
Paweł Denys: Opowiedzcie też trochę o okładce płyty i o tym czego można spodziewać się w ewentualnej książeczce dołączonej do płyty, kiedy już się ona ukaże?

Krzysztof Wójcik: Okładka i książeczka są równie tajemnicze jak tytuł i cały album. Przez wszystkie grafiki przewijają sie przeróżne tajemnicze postacie , grafiki są bardzo kontrastowe , jasne tła wręcz "przepalone " miejscami które nasuwają na myśl jakąś potężną energię i ciemne, zielonkawe postacie jak gdyby zmieniające się pod wpływem owej potężnej energii syriusza 12, czymkolwiek on jest. Więcej zdradzać nie będziemy, niech to będzie kolejny powód do tego aby "namacalnie" zapoznać się z płytą jak już oficjalnie zostanie wydana.
Paweł Denys: Graliście trochę koncertów już w czasie swojej aktywności, aby nie używać słowa kariera. Z kim grało się Wam najlepiej? Gdzie grało lub ciągle gra się Wam najlepiej? Poza tym z kim chcielibyście kiedyś zagrać, tak abyście w tym względzie poczuli się spełnieni?
Paweł Grobler: Myślę, że o tym czy koncert jest dobry świadczy to, czy publiczność dała się ponieść naszej muzyce czy nie. Nie ma dla nas znaczenia z kim gramy i gdzie. Najważniejsze, żeby dla publiczności miało znaczenie czy my gramy czy nie. My zawsze dajemy z siebie 100% na scenie i liczymy na to samo od publiczności. Myślę, że to daje nam spełnienie, bo zagrać beznadziejny koncert przed gwiazdą światowego formatu to raczej porażka.
Paweł Denys: Które utwory z nowej płyty są dla was w tej chwili faworytami? Macie w ogóle takie czy też taktujecie płytę jako jedną wielką całość?
Paweł Grobler: "Sirius 12" jest całością. Jest to koncept album i każdy pojedynczy utwór to troche jak fragment wypowiedzi wyrwany z kontekstu. Poza tym wogóle nie mamy obiektywności co do tego materiału z oczywistych względów. Dla nas każdy utwór jest pod jakimś względem specyficzny, charakterystyczny i pozostaje częścią całości. Zresztą nie nam, tylko odbiorcom naszej muzy pozostaje ocena "Sirius 12" i na tej ocenie nam najbardziej zależy.
Paweł Denys: Na koniec jeszcze jedno pytanko. Co myślicie o ACTA?
Paweł Grobler: Nowe regulacje prawne dotyczące praw autorskich i własności intelektualnej są niezbędne. Ten problem istnieje juz od kilkunastu lat i nie robiono z tym nic! W tym momencie internet zmienił cały świat, w tym świat szeroko pojętej kultury ` niedwracalnie. ACTA to sposób chamskiej i ordynarnej regulacji między innymi świata kultury. Dokument spóźniony o wiele lat i próbujący siłą przywrócić stary porządek świata. Uważam, że niezbędne są regulacje prawne w kwestii wirtualnego świata jakim jest internet, dotyczące nie tylko praw autorskich lecz wielu, wielu innych aspektów ale muszą one być adekwatne do współczesnych realiów i prawdziwych potrzeb społeczeństw na całym świecie.
Paweł Denys: Ok to już wszystko. Pozdrawiajcie kogo chcecie, reklamujcie to co chcecie. Innymi słowy ostatnie słowo należy do Was. Dzięki wielkie za wywiad.
Paweł Grobler: Szukacie czegoś na prawdę nowego? Oczekujcie "Sirius 12"!!! Już wkrótce w Wasze łapska dostanie się najlepsza płyta na świecie, która zmieni Wasze życie!! Na zawsze!!!
