Pandemic Genocide – Mighty Apocalypse
(16 stycznia 2012, napisał: Prezes)
No i cóż ja biedny mam napisać o nowym materiale Pandemic Genocide? Znam ich już z kilku splitów i jakiejś demówki więc wiedziałem mniej więcej czego się spodziewać. Ich debiutancki długograj przyniósł mi dokładnie to, czego oczekiwałem. `Mighty Apocalypse` jest bowiem bardzo solidną porcją starego dobrego death metalu, który swoje triumfy święcił dwie dekady temu. Ni mniej, ni więcej`Ś Jeśli ktoś oczekuje po muzyce metalowej efektownych technicznych wygibasów, gładkich refrenów, w sam raz do nucenia przy goleniu, nowatorskich rozwiązań czy wypieszczonego brzmienia to może sobie spokojnie darować tą płytę. Tutaj królują proste (chociaż nie banalne!) riffy, średnie tempa i ten specyficzny mroczny klimat, charakterystyczny dla europejskich kapel początku lat 90. Konkretnych nazw nie będę tutaj wymieniał, bo chyba każdy średnio zorientowany w staromodnym metalu słuchacz wyłapie o co w tej muzyce chodzi. Przyznam szczerze, że nie zawsze ta płyta siada mi bezboleśnie. Są dni kiedy ten materiał po prostu nuży i kłuje w oczy (uszy) wtórnością. Są jednak też takie, i tych jest zdecydowanie więcej, kiedy nie liczy się brak oryginalności, a pozostaje jedynie tępe machanie łysą głową. Bo bez dwóch zdań ta muzyka ma coś, czego często brakuje tym wszystkim nowoczesnym, grającym mega technicznie kapelom ` ma duszę. Więcej chyba nie ma co pisać`Ś Polecam szczególnie starym death metalowym ramolom hehe.
Lista utworóó
1. Celebration / Intro
2. Arcana Mortem
3. Fvneraland
4. Abyss of Blasphemy
5. Mighty Apocalypse
6. Satanarchy
7. He Despises Yovr Prayer
8. Inferno ChristcrvsherGenocide
Ocena: 7/10