The Kovenant – S.E.T.I.

(7 grudnia 2004, napisał: FATMAN)


The Kovenant – S.E.T.I.

The Kovenant jest bardzo kontrowersyjną grupą. Ortodoksi do dziś nie potrafią im wybaczyć tak wielkiej zmiany stylistycznej jaką dokonali z wydaniem „Animatronic”. Ja tam nie płakałem i uronić żadnej łzy nie mam zamiaru. Zespół, który przestał być black metalowym średniakiem, a postanowił odkrywać nowe terytoria muzyczne moim zdaniem powinien być chwalony, a nie karcony. Jeśli niektórzy tego nie rozumieją to jest to już ich problem.
Ostatni krążek Norwegów, czyli „S.E.T.I.” jest bezpośrednim rozwinięciem wspomnianego już wcześniej „Animatronic”, choć i tym razem zespół ewoluował. O ile wcześniej Lex Icon czy jak kto woli Nagash wydawał do mikrofonu odgłosy, które zwać można było growlem i skrzekiem, tak teraz postanowił śpiewać! Tak, śpiewać! Co prawda nie jest to czysty głoś bo chyba każdy wokalista wspomaga się teraz efektami wokalnymi, ale zawsze jest to śpiew. Prawde powiedziawszy nie wyobrażam sobie by na „S.E.T.I.” znalazły się inne wokalizy. Zmieniło się również tempo. Tym razem jest więcej umiarkowanych, wręcz marszowych rytmów, a że i struktura kompozycji jest jakby trochę mniej skomasowana to znalazło się jeszcze więcej przestrzeni dla elektroniki. Co się tyczy przeróżnych syntezatorów, samplerów i innych cyfrowych zabawek to są one użyte na pewno z większym rozmachem niż na ostatnim CD. Zresztą w ich zastosowaniu grupie pomógł Erik z Zeromancer. Jestem pewny tego, że takie kompozycje jak „Cybertrash”, „Planet Of The Apes” czy „Acid Theatre” zmienią spojrzenie na futurystyczne dźwięki niejednego fana metalu. Zresztą czy twórczość The Kovenant można określać mianem metalu? Sądzę, że nie! Połączenie metalowych partii gitar, ciekawej partii perkusji wspartej dużą ilością loopów, szeroko rozumianej elektroniki, industrialu, muzyki etnicznej i operowych, bądź zniekształconych przez masę efektów wokali. Sądzę, że bardziej na miejscu była by etykietka „muzyka eksperymentalna”, ale pieprzyć nagłówki, gdy chodzi o taką muzykę.
The Kovenant są wspaniałymi kolumbami muzyki ekstremalnej – ekstremalnie nieobliczalnej. Cóż z tego, że tym razem nie jest to już taka rewolucja jak „Animatronic”? Dalej jest to kawał świetnie wykonanej roboty.
Lista utworóó
1. Cybertrash
2. Planet Of The Apes
3. Star By Star
4. Via Negativa
5. Stillborn Universe
6. Acid Theatre
7. Perfect End
8. Neon
9. Keepers Of The Garden
10. Pantomime
11. Hollow Earth
12. Industrial Twilight
Ocena: 8/10

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Tankard, Defiance i Accu§er w Jablunkovie – thrash metalowa uczta tuż przy polskiej granicy Forever Nu! Festival 2025 – hołd dla legend nu metalu w Krakowie Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Furor Gallico w Krakowie Dom Zły w Krakowie – koncert w Klubie Gwarek EXEGI MONUMENTUM tour HOSTIA mini trasa koncertowa koncerty Mercurius Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty