Testament – First Strike Still Deadly
(7 grudnia 2004, napisał: FATMAN)
Rozumiem, że w momencie, w którym powstawał ten album Testament przechodził trudne chwile. Rozumiem, że choroba charyzmatycznego frontmana Chuck’a Billy’ego mogła zwolnić, a nawet i zatrzymać prace nad nowym materiałem. Jednak nie rozumiem, czemu zespół zdecydował się na nagranie płyty ze swoimi starymi kompozycjami w nowych wersjach?
Zdaję sobie sprawę, że wtedy, gdy nagrywane były te piosenki grupa nie miała możliwości wykreowania takiego wspaniałego brzmienie, jakie niewątpliwie posiada „First Strike Still Deadly”, ale jednak tamte nagrania posiadają pewien urok, pewien czar. Nie mówię, że dzisiaj brzmią one gorzej, bo chyba nawet laik zauważy, że tak nie jest. Jednak nie powstrzymać wrażenia, że członkowie Testament tym wydawnictwem chcieli podreperować swoje budżety, które pewnie dobrze nie przędły ze względu na przymusową przerwę w koncertach. Na pewno wybór jak i wykonanie kawałków wzbudzi wielki uśmiech na twarzy każdego fana, ale jak mogłoby być inaczej, jeśli zespół gra te numery już ze 2 dekady. Idę o zakład, że nie jednemu zwolennikowi Amerykanów puściły zwieracze jak usłyszał „Burnt Offerings” czy „Alone In The Dark”. Duża w tym zasługa brzmienia, które jak już wyżej napisałem zabiją i wytycza wzorzec rasowego thrashowego soundu!
„First Strike Still Deadly” dla osoby, która po raz pierwszy za pośrednictwem tej płyty spotyka się z Testament będzie świetną zabawą, dla fanatyków będzie kolejnym świętym krążkiem, a dla fanów ostrej muzyki… No właśnie, czym będzie? Mimo, że materiał jest świetny, to intencje jednak szemrane, więc ocena nie może być wysoka.
Lista utworóó
1. First Strike Is Deadly
2. Into The Pit
3. Trial By Fire
4. Disciples Of The Watch
5. The Preacher
6. Burnt Offerings
7. Over The Wall
8. The New Order
9. The Haunting
10. Alone In The Dark
11. Reign Of Terror
Ocena: -4/10
