Primal / Iugulatus / Deep Desolation – Chapel Of Fear
(20 listopada 2011, napisał: Kozioł)
Na wstępie chciałbym przeprosić zarówno zespół, od którego materiał otrzymałem, jak i naszych czytelników, za znaczne opóźnienie recenzji splitu. Natłok obowiązków, studia i inne gówna skumulowały się i spowodowały moją ‚niemoc twórczą’. Koniec jednak gadania, przejdę do rzeczy.
Trzy polskie zespoły, specjalizujące się w katowaniu odbiorców jednym z najcięższych odłamów muzyki metalowej nagrały wspólnie split, zatytułowany `Chapel of Fear`.
Summa summarum na płytce znajdziemy cztery utwory jednoosobowego, black metalowego kolektywu Primal, 3 kawałki łódzkiego, recenzowanego już na łamach metalrulez.pl, Iugulatus oraz dwa utwory, również omawianego już u nas Deep Desolation.
Primal One, jedyny członek ‚Primal’ twierdzi, że wpływem kształtującym jego twórczość są ‚wszystkie istniejące na świecie religie’, a przede wszystkim fakt, że ‚każdy musi umrzeć’. Jak widzimy, idealny materiał na przykładny, black metalowy twór. Muzycznie Primal wykonuje bardzo agresywną odmianę nadmienionego gatunku. Jak dla mnie szybkie tempo utworów zaprezentowane w mrocznej, klimatycznej otoczce zdało egzamin wcale pozytywnie. Dużym plusem tego typu muzyki jest fakt, że przy jednoczesnej melancholii i dołującej atmosferze nie pozwala słuchaczowi zasnąć, właśnie dzięki nadmienionemu dopierdolowi. Dosyć często Primal One poprzecinał energiczny łomot spowolnieniami, przywodzącymi na myśl monotonny, doom-owy klimat (zwłaszcza w kawałku `Matka Noc`). Wyróżnić należy perkusję, która posiada naprawdę fajny, szybki, techniczny charakter, utwierdzając mnie w przekonaniu, że Primal nie należy do tych mdłych, usypiający, pseudo-blackowych kapel.
Kiedy jakiś czas temu dostałem do opisania płytkę Iugulatus zatytułowaną `Call of the Horned God`, odniosłem bardzo przyjemne wrażenie. Z tych bardziej charakterystycznych rzeczy do gustu przypadła mi klarowna forma black-u, którą serwują nam Ĺodzianie, a więc bardziej czyste niż zazwyczaj brzmienie gitar, rozbudowana ponad normę pera i brak jednostajności melodii. Płytce wystawiłem wtedy wysoką ocenę, tak więc tym bardziej cieszę się, że na omawianym splicie dostałem równie przyjemny do oceny materiał. Jest szybko, jest brutalnie, melodyjnie (oczywiście w strawnej formie ta melodyjność) i miażdżąco. Trzy kawałki zamieszczone na CD-ku trzymają raczej podobną formę, co może oczywiście nie przypaść do gustu tym, którzy nawet w pierdnięciu doszukują się motywów eksperymentalnych, ja jednak do tego typu ludzi nie należę, więc utrzymywanie jednego, aczkolwiek sprawdzonego motywu oceniam bardzo dobrze.
Ostatnim zespołem, który dorzucił swoje trzy (a raczej dwa) grosze do splitu, jest Deep Desolation. Podobnie jak `Call of the Hornad God`, tak i ich album swego czasu oceniłem pozytywnie. Może to dzięki temu, że za oboma projektami stoi jeden człowiek ` Markiz. Nie zrozumcie mnie jednak źle ` oba te zespoły różnią się znacznie, jako że przedstawiają odmienne wizje artystyczne muzyka. Brzmienie zamieszczona na splicie pełni rolę spowalniacza, jako że tempo kawałków znacznie spada, staje się głębokie, ciężkie i dobijające. Klimat został świetnie oddany, ubytki w zróżnicowaniu technicznym kawałków zostały wypełnione prostymi, aczkolwiek dużo bardziej atmosferycznymi zagraniami. Zaryzykuję i powiem, że oba utwory Deep Desolation mają charakter zwracający się z blacku ku doom-owi. Ale mogę nie mieć racji, sami oceńcie.
`Chapel of Fear` był bardzo dobrym pomysłem, jako że wszystkie trzy kolektywy tworzą muzykę co prawda oscylującą w podobnych gatunkach, jednak z drugiej strony prezentującą różne jej odmiany. Kawałków słuchało mi się przyjemnie, bez przymusu i męczenia duszy. Polecam.
Lista utworłó
Primal
1. Nadczłowiek
2. Matka Noc
3. Poza Grób
4. Outro
Iugulatus
5. Will of Satan
6. Master of Illusion
7. Gates of Abyss
Deep Desolation
8. Chapel of Fear
9. Satanic Orgy
Ocena: +7/10