Tides From Nebula – Earthshine

(15 listopada 2011, napisał: Paweł Denys)


Tides From Nebula – Earthshine

Przebieg artystycznej drogi tegoż zespołu dowodzi, że nawet w tak płytkim światku muzycznym jaki mamy w Polsce, dźwięki ciekawe i nieszablonowe, trudne w odbiorze i wymagające skupienia potrafią dotrzeć do słuchaczy. Tides From Nebula jest tego najlepszym przykładem. Zespół grając muzykę instrumentalną odnosi coraz większe sukcesy i przyciąga na koncerty tłumy. Nie byłoby tego wszystkiego gdyby nie kawał fantastycznej muzyki. A tej u Tides From Nebula znajdziemy w nadmiarze. Tak jak na "Aura" tak również za sprawą "Earthshine" zespół zaskakuje i zmusza do myślenia. Chwilkę po włożeniu płyty do odtwarzacza przenosimy się w zamglone lasy, góry pokryte śniegiem czy też niezwykle ogniste rejony gdzie słońce ogrzewa bardzo mocno. Właśnie takie obrazy przywołuje muzyka znajdująca się na "Earthshine" co zostało znajomicie zilustrowane zdjęciami w opakowaniu płyty. Zespół grając muzykę instrumentalną potrafi znakomicie rysować w głowie obrazy. Niewątpliwie jest to olbrzymią zaletą Tides From Nebula. Każdy dźwięk zawarty na tym albumie wnika głęboko w mózg i zakorzenia się tam bardzo mocno. Umiejętne budowanie napięcia nie sprawia zespołowi żadnych problemów i mimo użycia pozornie niewielu dźwięków ta muzyka rozbrzmiewa bogactwem nastrojów. Nie brakuje tu niczego i absolutnie nie można odnieść wrażenia, że nie ma tu np. wokalisty. Nie moi drodzy nie brakuje tu tego, a nawet czasami łapię się na tym, że głos zburzyłby to co tak misternie tka zespół. Wielka to sztuka. Grać taką muzykę może każdy, ale nie każdy będzie potrafił zrobić to z taką klasą jaką na "Earthshine" prezentuje Tides From Nebula. Ich muzykę chłonie się całym ciałem. Wchłanianie dźwięków ułatwia z pewnością to, że panowie przede wszystkim malują nam obrazy i nie przeładowują żadnego utworu nawałem niepotrzebnych popisów. Przecież sama formuła muzyki instrumentalnej pozwala instrumentalistom na wiele i bardzo łatwo w takim wypadku przedobrzyć. Tymczasem Tides From Nebula poszła w odwrotną stroną i na płycie jest tyle dźwięków ile dokładnie potrzeba aby każdy dał się temu albumowi porwać. Nie ma tu ani jednego dźwięku niepotrzebnego. Wielka klasa i basta. Tides From Nebula udowadnia, że mając talent, pomysł na siebie oraz konsekwentnie pracując nad sobą można osiągać rzeczy wielkie. Na "Earthshine" Tides From Nebula jest absolutnie wielka. Mistrzostwo!
Lista utworłó
1. These Days, Glory Days
2. The Fall of Leviathan
3. Waiting For The World To Turn Back
4. Caravans
5. White Gardens
6. Hypothermia
7. Siberia
8. Cemetary of Frozen Ships
Ocena: 10/10

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Tankard, Defiance i Accu§er w Jablunkovie – thrash metalowa uczta tuż przy polskiej granicy Forever Nu! Festival 2025 – hołd dla legend nu metalu w Krakowie Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Furor Gallico w Krakowie Dom Zły w Krakowie – koncert w Klubie Gwarek EXEGI MONUMENTUM tour HOSTIA mini trasa koncertowa koncerty Mercurius Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty