Maim – Deceased To Exist
(1 października 2011, napisał: Paweł Denys)
Szwedzki death metal ma się dobrze. Nie, nie dlatego, że któryś z jego tuzów wydał znakomity album. Ma się dobrze dlatego, że istnieją takie zespoły jak opisywany właśnie Maim. W czasach kiedy wielcy troche zaniemogli, takie bandy jak Maim nagrywają naprawdę dobre albumy i pokazują dobitnie, że jeszcze płomień się tli i jest czego posłuchać. Na całe szczęście, bo w zalewie perfekcyjnie brzmiących, zagranych z obłędną, komputerową precyzją płyt, takie granie jakie prezentuje Maim jest po prostu znakomicie działającym remedium na cyfryzację death metalu. Maim oferuje nam ołowiane brzmienie, znakomite ciężarne riffy, punktującą perkusję w starym stylu i okrasza to wszystko znakomicie grobowym brzmieniem. Tylko tyle, ale jakże dobrze się tego słucha, zwłaszcza że Maim nie nudzi. Muzycy grają tak jakby ich głównym celem było zmiażdżenie kości każdego, kto zechce włączyć ten album z własnej woli. Raz dostajemy potężnym galopem, który może kojarzyć się z potęgą buldożera, innym razem panowie wgniotą nas w ziemię prawie doom-owymi zwolnieniami. Tak m.in. dzieje się w niezwykle grobowym "Crematory". Do brudnej muzy idealnie pasuje też wokal, jaki zastajemy na "Deceased To Exist", czyli charkocząco-rzygający. Idealnie się to wszystko zazębia. Drugi album zespołu absolutnie nie jest gorszy od ostatnich produkcji każdego z wielkich szwedzkiego death metalu. Często podczas słuchania "Deceased To Exist" łapałem się, i nadal łapię, że ten album podoba mi się nawet bardziej niż płyty prekursorów. To już samo w sobie jest bardzo dużym plusem tego wydawnictwa. Fanów takiego grania przekonywać nie muszę, cała reszta niech sobie da na luz bo i tak nie wytrzyma.
Lista utworłó
1. Gravedigger Sacrifice
2. Morbid Desecration
3. Covet Death
4. Evil Smell of Death
5. Crematory
6. Deceased To Exist
7. Purged Through Napalm
8. Nuclear Funeral
9. Resurrected From Hell
10. Screams of The Mutilated
Ocena: +7/10